Rafał Musioł: To Joachim Loew wrzucił na minę cały PZPN i Adama Nawałkę

Rafał Musioł
Rafał Musioł
Jak powstawał raport Adama Nawałki po mundialowej klęsce i z czyjej inspiracji został opublikowany - wyjaśnia Rafał Musioł, zastępca szefa działu sportowego Dziennika Zachodniego.

Nic na to nie poradzę, ale podczas lektury raportu, który miał wyjaśnić przyczyny mundialowej klęski, stawał mi przed oczami fragment pewnego pamiętnego filmu. Dokładniej rzecz biorąc tego, na którym Adam Nawałka (jeszcze w Górniku Zabrze) powtarza do swojego asystenta Marcina Prasoła „Zapisz to, faken”. Nie mogę mieć oczywiście pewności, ale też nie zdziwiłbym się, gdyby ten najbardziej oczekiwany w ostatnich tygodniach dokument powstawał w podobny sposób, tyle, że w funkcję kronikarza wcielał się Tomasz Iwan.

O merytorycznej warstwie raportu powiedziano i napisano już niemal wszystko, ale również istotny był przecież język i styl, jakim mundialową operację opisano. Błędy rzeczowe (np. Arkadiusz Reca figuruje na liście piłkarzy objętych monitorin-giem dwukrotnie – pod numerami 30 i 52) i stylistyczne („we Rosji”) zostały przyćmione przez „opisy przyrody”. Niestety, także i one pozostawiły czytelników z niedosytem, bo zabrakło w nich szczegółów dotyczących umeblowania hotelowych apartamentów i rysunków miejsc zajmowanych w samolocie przez poszczególnych członków kadry.

Oczywiście wyzłośliwianie się jest nie tylko najprostsze, ale i – sądząc po mediach społecznościowych – zgodne z obowiązującymi trendami. Największe pretensje autorzy raportu i oburzeni takimi reakcjami szefowie PZPN powinni mieć jednak nie do dziennikarzy i kibiców, a do… Niemców. To przez nich przecież ten cały galimatias. Gdyby Joachim Loew nie wpadł na szatański plan publicznego wyprania brudów i gdyby nie zrobił tego, wspólnie z menedżerem Oliverem Bierhoffem, w dodatku w sposób ze wszech miar interesujący, Nawałkowy raport do teraz zapewne leżałby w szufladzie któregoś z biurek na Bitwy Warszawskiej (adres siedziby PZPN – przyp. autora). A tak presja przekroczyła stan krytyczny i jedynym wyjściem, by ją zdetonować, było pokazanie tych zapisków światu. Niemcy zresztą w podłożonej minie schowali jeszcze jedną pułapkę – podkreślili, że ich reprezentacja za bardzo oddaliła się od kibiców i zbyt wiele związanych z nią spraw działo się za zamkniętymi drzwiami. A to już wyglądało na bezczelną wręcz zaczepkę pod adresem Biało-Czerwonych, którzy chcąc nie chcąc też musieli pokazać (jak się okazało niestety), żeśmy nie gęsi i swój język mamy.

No cóż, jeden ze swoich komentarzy z Euro 2016 poświęciłem Loewowi, a tekst nosił tytuł „Obrzydliwiec ze Szwarcwaldu”. Nie przypuszczałem jednak wtedy, że jest zdolny do aż tak wyrafinowanej intrygi.

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

Trening Justyny Święty-Ersetic, dwukrotnej mistrzyni Europy w lekkoatletyce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Rafał Musioł: To Joachim Loew wrzucił na minę cały PZPN i Adama Nawałkę - Dziennik Zachodni

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24