Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Regionalny Puchar Polski. Bogusław Pater zapisuje biało-zieloną kartę - spędził w Wisłoce Dębica już blisko 40 lat

Miłosz Bieniaszewski
Bogusław Pater (z lewej) do Wisłoki Dębica trafił w 1980 roku, a więc z biało-zielonymi związany jest od blisko 40 lat
Bogusław Pater (z lewej) do Wisłoki Dębica trafił w 1980 roku, a więc z biało-zielonymi związany jest od blisko 40 lat Miłosz Bieniaszewski
Człowiek instytucja, bez którego ciężko wyobrazić sobie Wisłokę Dębica. O kim mowa? O Bogusławie Paterze, wieloletnim kierowniku drużyny, który w dębickim klubie spędził już blisko 40 lat.

Z kim byśmy nie rozmawiali, i nie zapytali o Bogusława Patera, to słyszymy tylko i wyłącznie same superlatywy.

– Odkąd trafiłem do klubu, jako młody chłopak, to kierownik Boguś Pater zawsze w nim był i mam nadzieję, że jak najdłużej będzie z nami. Dla mnie to ogromne wyróżnienie, że mogę z nim współpracować. To też wielka przyjemność – mówi nam Dariusz Kantor, obecnie trener biało-zielonych, a w przeszłości piłkarz tego klubu.

– Miałem więc okazję niejako współpracować z kierownikiem w różnych sytuacjach, ale w jego podejściu nie ma różnicy, że kiedyś byłem piłkarzem, a teraz jestem trenerem. Z kierownikiem zawsze mieliśmy dobre relacje – słyszymy.

Bogusław Pater do Wisłoki Dębica trafił w 1980 roku i został jej piłkarzem.

– Głównie grałem w rezerwach, ale kilka meczów w pierwszym zespole grającym w 3 lidze zaliczyłem – uśmiecha się bohater tej historii.

Później został kierownikiem technicznym, aż w końcu zasiadł na ławce w roli kierownika drużyny i tak jest po dzień dzisiejszy.

– I myślę, że będzie do końca życia – uśmiecha się Dariusz Kantor.

Przez te blisko 40 lat uzbierała się więc cała masa meczów, tych o ligowe punkty, ale również w Regionalnym Pucharze Polski, czy rozgrywkach pucharowych na szczeblu centralnym. Bogusław Pater szczególnie pamięta jedno spotkanie w Pucharze Polski, które miało miejsce w sezonie 1992/93.

– W 1/4 finału graliśmy z Ruchem Chorzów, a w zasadzie z jego rezerwami, ale przyjechało ośmiu zawodników z pierwszej drużyny. Na pewno był Mariusz Śrutwa, czy Radosław Gilewicz. Byli to czołowi zawodnicy ówczesnej pierwszej ligi, teraz ekstraklasy – słyszymy.

W bieżącej edycji Regionalnego Pucharu Polski dębiczanie dotarli już do półfinału na szczeblu podokręgu Rzeszów-Dębica, a na rozkładzie mają Olchovię Olchowa, Lechię Sędziszów Małopolski oraz Watkem Koronę Bendiks Rzeszów, którą pokonali w środę. O finał walczyć będą na wiosnę, a więc kierownikowi dojdzie kolejne spotkanie do jego legendarnego notesiku.

– Meczów nigdy nie liczyłem, ale wszystko sobie notuję. Tych notesów mam już chyba prawie czterdzieści – mówi sam zainteresowany. – Będzie to świetna pamiątka, a kiedyś może napisze się nawet jakąś książkę. Materiału na pewno mi nie zabraknie – uśmiecha się.

Kiedy rozmawia się z nim o piłce nożnej czuć, że to jego pasja i nie może bez niej żyć.

– Od dziecka ten sport mi towarzyszy. Wychowałem się w Krakowie, gdzie cały czas grało się na podwórku. Później przeniosłem się do Dębicy i wciąż byłem i jestem bardzo blisko piłki. Co na to rodzina? Z początku było ciężko, ale teraz dzieci się już dorosłe, więc wszystko jest już w porządku (śmiech) – opowiada ze śmiechem.

Przez te wszystkie lata przez Wisłokę przewinęło się wielu zawodników i trenerów, ale zawsze wspólnym mianownikiem był Bogusław Pater. Miał choćby okazję współpracować z Mirosławem Kalitą, który obecnie jest II trenerem w reprezentacji Polski U-21, prowadzonej przez Czesława Michniewicza.

– Miło wspominam te czasy, kiedy trener Kalita wprowadzał Wisłokę do 3 ligi. To była drużyna składająca się z wychowanków. U nas zresztą zazwyczaj tak było. Przecież w 1991 roku, stawiając na swoich chłopaków, awansowaliśmy do 2 ligi, w której utrzymaliśmy się przez cztery sezony – mówi Pater.

Po spadku z zaplecza ekstraklasy dębicki klub przeżywał różne chwile: od gry w 3 lidze po występy w klasie okręgowej. Bogusław Pater wciąż w nim jednak jest, choć sam przyznaje, że były trudne momenty.

– Tych oczywiście nie brakowało, ale mimo wszystko nie wyobrażam sobie życia bez tego – słyszymy.

W tym roku biało-zieloni obchodzą 110-lecie istnienia i wszyscy związani z tym klubem marzą, aby obecny sezon zakończył się awansem do 3 ligi. A jakby udało się osiągnąć coś „fajnego” jeszcze w Regionalnym Pucharze Polski, to by było rewelacyjnie.

– Obiecać nic nie mogę, ale zrobimy wszystko, aby nam się udało i na pewno będziemy walczyć do końca – zapewnia Bogusław Pater, dla którego nie ma rzeczy niemożliwych.

– To człowiek, na którego zawsze można liczyć, zadzwonić w każdej sprawie. Kiedy mamy tylko organizowane jakieś rzeczy w klubie, czy spotkanie integracyjne, to kierownik zawsze staje na wysokości zadania i nam to bezinteresownie przygotowuje. Nie wyobrażam sobie Wisłoki Dębica bez tego człowieka – kończy Dariusz Kantor.

REGIONALNY PUCHAR POLSKI w SPORTOWY24.PL

**Wszystko o

Regionalnym Pucharze Polski - newsy, ciekawostki, wyniki i tabele!

**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Regionalny Puchar Polski. Bogusław Pater zapisuje biało-zieloną kartę - spędził w Wisłoce Dębica już blisko 40 lat - Nowiny

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24