Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Regionalny Totolotek Puchar Polski: - Z piłki mam kontuzje i przyjaciół, ale takiej przygody życzę każdemu

Marcin Gołembiewski
Marcin Gołembiewski
Dawid Kwiatkowski walczy z Kujawiakiem Kowal w Regionalnym Totolotek Pucharze Polski
Dawid Kwiatkowski walczy z Kujawiakiem Kowal w Regionalnym Totolotek Pucharze Polski Wojciech Alabrudziński
Kujawiak Lumac Kowal po historycznym sukcesie w 2018 rok, spadł z 4. ligi, ale teraz jest na dobrej drodze na powtórzenie sukcesu sprzed dwóch lat. Zespół z Kowala jest na dodatek w najlepszej ósemce rozgrywek Regionalnego Totolotek Pucharu Polski na szczeblu Kujawsko-Pomorskiego Związku Piłki Nożnej.

Dotychczas zespoły z niższych klas rozgrywkowych traktowały rozgrywki pucharowe jako zło konieczne. Gra w środku tygodnia dla pracujących nie jest zbyt komfortowa, dlatego wiele ekip odpuszczało rozgrywki.

- Podobnie było u nas, ale w tym sezonie wiedząc, że to może to być jedna z ostatnich szans w naszej przygodzie z futbolem, postanowiliśmy do pucharów podejść, jak do meczów mistrzowskich. Jak dotychczas udało się wyeliminować dwie ekipy z klasy wyższej i w walce o półfinał, z kolejnym czwartoligowcem, nie stoimy na straconej pozycji - powiedział Dawid Kwiatkowski, grający trener Kujawiaka Lumac Kowal.

Awans do ćwierćfinału Regionalnego Totolotek Pucharu Polski to największy sukces w historii Kujawiaka.

- W przeszłości graliśmy w finale wojewódzkich rozgrywek, ale wtedy województw było 49. Jako m. in. Kowalanka przegraliśmy jednak z Włocłavią. Z Kujawiakiem Włocławek mieliśmy ewidentnego karnego, ale wtedy zespołu z Kowala za wiele osób nie widziało na tzw. salonach - wspomina Jan Kwiatkowski, ojciec Dawida, były trener Kujawiaka oraz jeden z najskuteczniejszych piłkarzy klubu.

Z powodzeniem występował też m. in. we Włocłavii Włocławek. - Miałem propozycję z innych klubów, między innymi Górnika Konin. Jednak nie zdecydowałem się na transfer - dodaje Jan Kwiatkowski.

W ślady ojca poszedł dopiero Dawid, który 30 lipca skończy 35 lat. Starszy o 5 lat brat Sebastian nie był zainteresowany piłką. Dawid od małego zaczął trenować u Jerzego Zapieca. W wieku 14 lat wystąpił w meczu pożegnalnym taty. Był jak młody Platini czy Kosecki, którzy też zmienili w meczu swojego ojca kończącego karierę.

W seniorach wystąpił już dwa lata później. W Skępem zespół z Kowala wygrał 6:0, a bramki oprócz Dawida, zdobył m. in. Rafał Jankowski. Obaj debiutowali w seniorach w rozgrywkach A klasy w Kujawiaku, prowadzonym przez Jana Kwiatkowskiego. W tym sezonie po 20 latach ponownie grają w jednym zespole i liczą na podwójny sukces.

Dawid zmienił klub już w wieku 17 lat

- Propozycję od Kujawiaka Włocławek miałem już jednak cztery lata wcześniej, kiedy grałem w kadrach Michałowicza czy Kuchara. Ostatecznie w 2002 roku skusiłem się na ofertę. Kujawiak grał wtedy w czwartej lidze, ale tworzyła się fajna ekipa. Były dwa awanse. Dostałem szansę gry w drugiej lidze. Występowałem w grupowym wtedy Pucharze Polski, strzeliłem nawet dwie bramki w meczu z ŁKS Łódź - mówi Dawid.

W 2006 roku jako młodzieżowiec Dawid miał propozycję z Kani Gostyń od Jurija Szatałowa. Wybrał jednak Zdrój Ciechocinek, a później trafił do Kotwicy Kołobrzeg.

- Nie żałuję tych decyzji - twierdzi Dawid Kwiatkowski. - Mam rodzinę, pracę (w straży pożarnej - przyp. red). Wróciłem i z małymi przerwami gram już prawie 10 lat w seniorach Kujawiaka Kowal. Nie wyobrażam sobie, jak żyć bez piłki. To dla mnie styl życia. Pogram pewnie jeszcze kilka lat. Wprawdzie z piłki mam kontuzje, ale i przyjaciół oraz wielu kolegów z boiska. Jednak taką przygodę każdemu życzę, mimo iż po nocy wstaje i przez pierwsze 10 kroków bolą mnie nogi...

Jest też pewne, że Kwiatkowscy nadal będą grać w Kowalu w piłkę. Synowie Bartosz i Jakub (9 i 7 lat) już kopią. Młodszego trenuje sam Dawid, a starszy ćwiczy pod okiem Vitalija Shvetsa.

Wracając do Kwiatkowskich. Który był lepszy? Wyżej grał Dawid, ja tylko w 3. lidze. On ma za sobą występy na zapleczu ekstraklasy - mówi Jan, wskazując na syna. Dawid twierdzi odwrotnie...

- Trudno na to pytanie jednoznacznie odpowiedzieć, grali w różnych czasach. Gdyby wystąpili przeciwko sobie to Janek zapewne by zatrzymał Dawida - dodaje jednak Jerzy Zapiec, obecnie kierownik seniorskiej drużyny.

A Dawid jako strażak obecnie ma dużo ważniejsze sprawy na głowie związane z epidemią koronawirusa. Jednak w wolnych chwilach zastanawia się, podobnie jak jego reszta z kolegów z Kujawiaka czy uda się po opanowaniu epidemii dalej kontynuować przygodę w Regionalnym Totolotek Pucharze Polski. Ich kolejnym rywalem ma być Cuiavia Inowrocław.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Regionalny Totolotek Puchar Polski: - Z piłki mam kontuzje i przyjaciół, ale takiej przygody życzę każdemu - Gazeta Pomorska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24