Rewelacyjny Kornecki, świetny mecz kielczan, Łomża Vive w finale turnieju w Moskwie!

Paweł Kotwica
Paweł Kotwica
CSKA Men's Handball Club
W swoim drugim meczu na turnieju o Puchar Match TV, piłkarze ręczni Łomża Vive Kielce wygrali z Füchse Berlin 27:21. Kielczanie zajęli pierwsze miejsce w grupie i w piątek zagrają o pierwszą lokatę w imprezie z białoruskim SKA Mińsk. Świetny mecz przeciw berlińczykom rozegrał bramkarz mistrzów Polski, Mateusz Kornecki, który bronił z 54-procentową skutecznością.

Łomża Vive Kielce - Füchse Berlin 27:21 (17:11)
Łomża Vive Kielce: Kornecki (1-60 min., 19/35 = 54 %), Wolff (na dwa karne, 1/2 = 50 %) – Nahi 2, Olejniczak 1 – Sićko 1, Kulesz 3, Gębala 1 – Karacić 3 (1), Thrastarson 2 – Vujović 2 – Moryto 6 (1) – Karaliok 6.
Füchse: Milosavljev (1-52 min., 9/27 = 33 %), Genz (52-60, 3/10 = 30 %) - Wiede 3, Lichtlein 3, Lindberg 4 (4), Michalczuk 1, Langhoff 3, Chrintz, Matthes, Kopljar 2, Vujović 3 (1), Drux 2.

Karne. Łomża Vive: 2/2. Füchse: 5/6 (rzut Lindberga obronił Wolff.
Kary. Łomża Vive: 16 minut (Kulesz 6 - czerwona kartka 44 min, Gębala 4, Nahi, Sićko, Vujović po 2). Füchse: 10 minut.

Przebieg: 5:0 (‘9), 5:1, 7:1 (‘11), 7:4, 8:4, 8:5, 10:5, 10:6, 11:6, 11:7, 13:7 (‘23), 13:8, 14:8, 14:9, 15:9, 15:11 (‘29) 17:11 – 18:11, 18:14 (‘38), 19:14, 19:15, 20:15, 20:16, 21:16, 21:18 (‘48), 23:18, 23:19, 25:19 (‘56), 25:20, 26:20, 26:21, 27:21.

Kielczanie rozegrali bardzo dobry mecz, szczególnie w obronie, której najmocniejszym punktem był Mateusz Kornecki i pokonali czwartą w poprzednim sezonie drużynę niemieckiej Bundesligi oraz finalistę Ligi Europejskiej. Łomża Vive Kielce w piątek o godzinie 17.30 zagrają w finale moskiewskiego turnieju, a ich rywalem będzie SKA Mińsk.

Obie drużyny przyleciały do Moskwy w osłabionych zestawieniach. Kielczanie grają bez Alexa Dujszebajewa, Miguela Sancheza-Migallona, Nicolasa Tournata, Faruka Yusufa, Cezarego Surgiela i Damiana Domagały, a w środowym meczu z Dońskimi Kozakami Taganrog, wygranym przez mistrzów Polski 34:24, Sigvaldi Gudjonsson rozciął sobie skórę na czole i jego dalszy udział w turnieju jest wykluczony. W naszym zespole zostało więc tylko dwóch leworęcznych – Branko Vujović i Arkadiusz Moryto.

„Lisy” grają bez wicemistrzów olimpijskich Jacoba Holma i Lasse Anderssona oraz nowego zawodnika, Hiszpana Virana Morrosa, który w Tokio doznał kontuzji.

Pierwsza połowa to znakomita, a pierwsze 10 minut fenomenalna gra bramkarza Łomża Vive, Mateusza Korneckiego. Wychowanek KSSPR Końskie odbił pierwsze 9 rzutów rywali, dał się pokonać dopiero w 10 minucie, a w pierwszej części gry zanotował 59-procentową skuteczność (13/22).

Dzięki takiej postawie swojego golkipera i dobrej grze obronnej mistrzowie Polski mogli zbudować dość pokaźną przewagę, mimo że częściej niż przeciwnikom przydarzały im się błędy w ataku. W 11 minucie zespół z Kielc prowadził 7:1. Potem berlińczycy zaczęli łapać odpowiedni rytm w ataku, wykorzystywali też kary, które otrzymywali nasi zawodnicy i odrobili nieco ze strat. Potem prowadzenie naszego zespołu na kilka minut ustabilizowało się, gra w ataku pozycyjnym była płynna i skuteczna, zdarzało się udanie kontratakować. W 29 minucie Łomża Vive prowadziło 15:11, ale gole Haukura Thrastarsona i Arkadiusza Moryto z kontry ustaliły pokaźne prowadzenie kielczan do przerwy.

Druga połowa to dość stabilna gra kieleckiego zespołu. Przydarzyło u się kilka fragmentów słabszej gry w ataku, kiedy rzuty oddawane z nieprzygotowanych pozycji okazywały się nieskuteczne, ale cały czas trener Dujszebajew mógł liczyć na bardzo solidną obronę i Korneckiego. Rywale znów dwa razy wykorzystali dwie straty naszego zespołu, trafiając do pustej bramki, ale miało to niewielki wpływ na wynik. W 44 minucie czerwoną kartkę w konsekwencji trzech kar dwuminutowych zobaczył nasz rozgrywający, Władysław Kulesz.

Najbliżej naszego zespołu berlińczycy byli w 48 minucie, gdy po karnym wykorzystanym przez Milosa Vujovicia były tylko trzy bramki przewagi (21:18), ale dwoma ładnymi trafieniami popisał się Dylan Nahi. W końcówce nasi zawodnicy byli już dość zmęczeni, bo dała o sobie znać krótka ławka rezerwowych, ale Żółto-Biało-Niebiescy mądrze grali w ataku pozycyjnym zwalniali akcje i prawie wszystkie kończyli golami.

Kolejność w grupie: 1. Łomża Vive Kielce 4 pkt., 2. Füchse Berlin 2 pkt., 3. Dońscy Kozacy Taganrog 0 pkt.

Wyniki grupy A. CSKA Moskwa – Permskie Niedźwiedzie Perm 24:20, SKA Mińsk – CSKA Moskwa 32:31, SKA Mińsk – Permskie Niedźwiedzie Perm 32:31.

Kolejność. 1. SKA Mińsk 4 pkt., 2. CSKA Moskwa 2 pkt., 3. Permskie Niedźwiedzie Perm 0 pkt.

Piątkowe mecze o miejsca
O 5. miejsce, godz. 13 – Permskie Niedźwiedzie Perm – Dońscy Kozacy Taganrog
O 3. miejsce, godz. 15 – CSKA Moskwa – Fuchse Berlin
O 1. miejsce, godz. 17.30 – SKA Mińsk – Łomża Vive Kielce

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Rewelacyjny Kornecki, świetny mecz kielczan, Łomża Vive w finale turnieju w Moskwie! - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24