Rio 2016: Natan Węgrzycki-Szymczyk nie złapał "raka"

Przemysław Franczak, Rio de Janeiro
Natan Węgrzycki-Szymczyk, wioślarz z Krakowa, awansował do półfinału jedynek. W swoim ćwierćfinale zajął 3. miejsce.

Dobry wynik?
W porządku. Jest półfinał, taki był cel minimum i został wykonany. Jechałem przez 1500 metrów swoją jazdę, bardzo dobrze mi się jechało i to wystarczyło, żeby wypłynąć na pewną trzecią pozycję. A na ostatniej pięćsetce już się robiła większa fala, więc uważałem, żeby nie zrobić błędu. W ciężkich warunkach, na zmęczeniu łatwo złapać „raka”, więc chciałem dowieźć spokojnie to trzecie miejsce.

Złapać „raka”?
Wiosło wchodzi pod wodę, wtedy łódka zwalnia i można się wywrócić. Traci się rytm, prędkość, to często się zdarza w trudnych warunkach. A że na końcówce woda była już trochę rozbujana, to musiałem uważać.

Kto Pańskim zdaniem będzie tu głównym faworytem do złota?
Mahe Drysdale, mistrz olimpijski z Londynu i pięciokrotnym mistrzem świata, Czech Ondrej Synek, który przez ostatnie trzy lata wygrywał mistrzostwa świata oraz Chorwat Damir Martin. Na jedynkach konkurencja jest bardzo duża. Najlepszy jedynkarz jest najlepszym wioślarzem, to są indywidualności. Naprawdę prezentują najwyższy poziom.

Jak się ocenia na ich tle?
Nie ma jakiejś ogromnej różnicy, więc myślę, że mogę z nimi rywalizować, jak nie teraz to za kilka lat na pewno. Dobrze się porównać do takich ludzi, którzy pływają od wielu lat na jedynce i zdobywają medale wielkich imprez. Dla mnie to świetne doświadczenie i też bardzo motywuje, jeśli w połowie dystansu widzę, że obok mnie wiosłuje mistrz olimpijski. To daje powera.

W półfinale będzie Pan w stanie jeszcze coś dołożyć?
Stać mnie na jeszcze lepszy bieg. Z reguły rozkręcam się wraz z kolejnymi startami, ale wiadomo, że inni też myślą podobnie o sobie i mają swoje plany. Na pewno każdy będzie chciał pojechać jak najlepiej, na pewno nie będzie łatwo. Ale dam z siebie wszystko.

Awans do finału to pewne ministerialne stypendium. Dla Pana to jest ważne, czy jednak amerykańska uczelnia zapewnia takie warunki, że nie musi się Pan o nic martwić?

Uczelnia płaci mi czesne, wyżywienie i mieszkanie, więc na pewno byłoby miło. Nie jest to jednak celem w samym w sobie. Stypendia są za miejsca 1-8., w naszej konkurencji rywalizują 32 łodzie, więc jest o wiele ciężej zająć takie miejsce niż w ósemkach, gdzie osad jest osiem. Ósemka będąc ostatnia już ma stypendium. Jeśli ono byłoby dla mnie priorytetem, to nie pływałbym na jedynce.

Przyszłość i tak przed Panem.
Jestem najmłodszy w stawce, i to zdecydowanie. Najstarszy zawodnik ma 37, zdobywał medale, kiedy ja jeszcze nie wiosłowałem. Ciekawie jest porównywać się do kogoś, kogo oglądało się w telewizji, traktowało jak idola. Pływać na tych samych zawodach, co on to fajne doświadczenie. Mówię o Drysdale’u, któray od kilkunastu lat jest na topie.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Rio 2016: Natan Węgrzycki-Szymczyk nie złapał "raka" - Gazeta Krakowska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24