Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rio 2016. Wioślarze w piątek bez medalu

Paweł Hochstim, Rio de Janeiro
Andrzej Szkocki
– Pierwszy raz byliśmy w finale na wielkiej imprezie, więc w sumie super, ale wyścigiem jesteśmy rozgoryczeni – mówi wioślarz Miłosz Jankowski.

Jankowski i Artur Mikołajczewski finale A zawodów dwójek podwójnych wagi lekkiej zajęli ostatnie miejsce z dużą stratą do pozostałych ekip. – Czasem w wioślarstwie głowa chce, a ciało tego nie robi. Zabrakło nam trochę na ostatnim kilometrze. A w końcówce dostaliśmy falę od motorówki, która relacjonowała przebieg wyścigu i to było smutne. Daliśmy z siebie naprawdę wszystko, ale po prostu się nie udało. Będziemy musieli przeanalizować dlaczego – mówił Mikołajczewski.

Polacy nieźle zaczęli wyścig, ale po pięciuset metrach ich strata zaczęła się błyskawicznie powiększać. – Nie wiemy co się stało. Byliśmy zmotywowani maksymalnie, a na rozgrzewce wszystko było pięknie. Start dobry, pierwsza część dystansu bez zarzutu, a później wszystko zaczęło się sypać i rywale zaczęli szybko się od nas oddalać – komentował wyścig Mikołajczewski.

– Teraz jesteśmy rozgoryczeni, ale jakbyśmy rozmawiali pół godziny temu, to byłaby euforia, bo dla nas start na igrzyskach olimpijskich i miejsce w finale to była naprawdę wielka sprawa – dodał Jankowski.

Dla polskiego duetu zawody w Rio de Janeiro były pierwszymi igrzyskami w życiu. O naszej dwójce głośno zrobiło się jeszcze przed rozpoczęciem zawodów, bo to oni jako pierwsi puścili w świat informację o fatalnych warunkach w wiosce olimpijskiej.

– Ja puściłem na Facebooka, a w świat puściła telewizja. To nie było narzekanie, po prostu stwierdziliśmy fakt. Po prostu Brazylijczycy nie byli gotowi na nasz przyjazd. Ale później było już znacznie lepiej – mówił Mikołajczewski po swoim ostatnim starcie w Rio.

Do Polski Mikołajczewski i Jankowski wrócą we wtorek. – Cały czas byliśmy skupieni na startach i treningach, teraz przez kilka dni chcemy coś zobaczyć z atrakcji Rio de Janeiro. Na pewno pojedziemy pod figurę Chrystusa na górze Corcovado i na Copacabanę – opowiadali wioślarze.

W piątek na przepięknie położonym torze Lagoa Rodrigo de Freitas startowali także inni Polacy. Walczący o miejsce w finale A Natan Węgrzycki-Szymczyk zajął w swojej półfinałowej serii ostatnie, szóste miejsce i w sobotę wystąpi w finale B. Dwie pary rywalizowały w piątkowych finałach B. Dwójka podwójna wagi lekkiej Weronika Deresz i Martyna Mikołajczak zajęły pierwsze miejsce, a z kolei dwójka bez sternika Anna i Maria Wierzbowskie zajęły w finale B czwarte miejsce.

W sobotę, która będzie ostatnim dniem rywalizacji wioślarzy w Rio de Janeiro na starcie pokaże się polska ósemka, która o godz. 16.30 czasu polskiego wystąpi w finale A. Od poniedziałku torem w Lagoa Rodrigo de Freitas zawładną kajakarze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Rio 2016. Wioślarze w piątek bez medalu - Dziennik Łódzki

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24