Robert Kalaber: Naszym celem w mistrzostwach świata w Tychach jest awans ZDJĘCIA Z TRENINGU KADRY

Jaki jest cel reprezentacji Polski w rozpoczynających się 26 kwietnia i trwających do 1 maja mistrzostwach świata?Jak zostałem selekcjonerem reprezentacji Polski obiecałem, że zrobimy wszystko, aby kibice i działacze cieszyli się z naszej gry. Nie mamy w Polsce zbyt szerokiej kadry, ale chcę do maksimum wykorzystać potencjał tych chłopaków i sprawić, by po tym turnieju wszyscy mogli cieszyć się z wyników i naszego awansu.

Przed turniejem nasz kadra rozegrała trzy mecze sparingowe z Austrią oraz Rumunią i wszystkie przegrała. Co jeszcze mamy do dopracowania?
Do dopracowania mamy dużo rzeczy, a czasu jest mało. Trochę zaskoczyło nas szybkie zakończenie finałowej rywalizacji pomiędzy GKS Katowice oraz Re-Plast Unią Oświęcim i zawodników tych klubów zabrakło w Austrii. Chcieliśmy, żeby odpoczęli, ale ta przerwa w ich treningach wynosiła aż 10 dni i musimy w tych ostatnich godzinach przed turniejem trochę zmodyfikować ich treningi.

ZOBACZCIE ZDJĘCIA Z TRENINGU KADRY W TYCHACH

Co gorsza pojawiło się też trochę problemów kadrowych...

Marcin Kolusz nie będzie mógł zagrać, bo jest nie zasz-czepiony, a nowe przepisy dopuszczają do gry tylko takich zawodników. Na turnieju przedolimpijskim w Bratysławie przeszedł dodatkowe testy na COVID i mógł grać. Teraz nawet gdyby się zaszczepił to i tak musiałby odczekać 14 dni, żeby grać, a wtedy byłoby już po turnieju. Rodzinne problemy dotknęły z kolei Grzegorza Pasiuta i na dziś wygląda na to, że napastnika GKS Katowice zabraknie w kadrze na mistrzostwa. Brak tych dwóch hokeistów na pewno jest sporym osłabieniem reprezentacji Polski.

Kogo powoła pan do kadry na ich miejsce?

Zdecydowałem się, że jedno miejsce będziemy trzymać wolne dla zawodników ciągle grających w swoich ligach w Czechach i na Słowacji. Aron Chmielewski gra z Trzyńcem w finale ligi czeskiej, a Kamil Wałęga z Liptowskim Mikulasem baraż o utrzymanie w lidze słowackiej. Na jednego z nich będziemy chcieli czekać nawet do czwartku. Jeśli do tego czasu żaden nie będzie mógł pojawić się w Tychach to na drugi mecz MŚ z Ukrainą zgłosimy jednego z rezerwowych, którzy są z nami na miejscu na zgrupowaniu.

Kto w MŚ w Tychach będzie naszym najgroźniejszym rywalem do awansu?
Japonia wygrała 8:2 z Rumunią, z którą my przegraliśmy. Nie widziałem tego spotkania, ale było ono rozgrywane na bardzo wąskim, specyficznym lodowisku, mniejszym nawet niż te w lidze NHL. W dodatku Japończycy rozegrali ten mecz po dłuższym zgrupowaniu, a Rumuni wyszli na lód po jednym wspólnym treningu. My później graliśmy na tym lodowisku z Rumunami i początkowo grało nam się ciężko, ale gdy już się do niego przystosowaliśmy to dwie tercje wyglądały dobrze w naszym wykonaniu, tylko nie potrafiliśmy strzelić gola i to na pewno musimy poprawić. W Tychach trzeba będzie uważać na każdego rywala. Z Ukrainą graliśmy wcześniej sparingi i nie były to łatwe mecze. Zaczynamy turniej od meczu z Estonią, której trener pracował wcześniej w polskiej lidze i na pewno będzie do rywalizacji z nami dobrze przygotowany. O Japończykach mówiłem już wcześniej. Oni naprawdę potrafią grać w hokeja. Serbia jest w tym gronie beniaminkiem, ale też nie można jej lekceważyć. Z każdym musimy zagrać maksymalnie skoncentrowani i z każdym walczyć o trzy punkty, by na koniec turnieju cieszyć się nie tylko z jednego czy drugiego wygranego spotkania, ale z całych mistrzostw.