Roberto Soldić: Uczę się na błędach. W Londynie odzyskam pas KSW

Tomasz Dębek
Tomasz Dębek
Roberto Soldić
Roberto Soldić Sebastian Rudnicki/KSW
Przed naszą pierwszą walką byłem zbyt duży. Źle zniosłem ścinanie wagi. Tym razem będę zbijał tylko kilka kilo - podkreśla Roberto Soldić (MMA 13-3). 6 października na gali KSW 45 w Londynie „Robocop” powalczy z Dricusem Du Plessisem (12-1) o odzyskanie tytułu kategorii półśredniej.

Tomasz Dębek, "Polska The Times": Spodziewał się pan, że po utracie pasa dostanie rewanż z Dricusem Du Plessisem tak szybko?
Roberto Soldić: Szczerze mówiąc to nie. Wiem, że Martin Lewandowski chciał dać szansę mojemu sparingpartnerowi Davidowi Zawadzie. On podpisał jednak kontrakt z UFC. Z kolei Borys Mańkowski wciąż jest kontuzjowany. Ja byłem trzecią opcją, wskoczyłem do tej walki dlatego, że inni nie mogli.

Co poszło nie tak w pierwszym starciu z Du Plessisem? Zmienił pan coś w przygotowaniach?
Przygotowania były dobre, to nie w nich leżała wina mojej porażki. Źle poszło mi ścinanie wagi. Robiąc wagę w saunie przewracałem się z wyczerpania, do klatki wszedłem bardzo osłabiony. Zrobię wszystko, by coś podobnego się już nie powtórzyło.

Ile kilogramów ścinał pan przed ważeniem?
11-12 kilo. To było zdecydowanie za dużo. Tym razem podejdę do tego mądrzej. Zobaczycie takiego "Robocopa" jak w przeszłości. Jestem bardzo zmotywowany, nie mogę doczekać się walki.

Po problemach ze zbijaniem wagi myślał pan o przejściu do kategorii średniej, do 84 kg?
Zostaję w dywizji półśredniej. Zmieniłem tylko podejście. Przed tamtą walką chciałem być jak największy. Dricus jak na limit 77 kg jest wielkim chłopem. Myślałem, że kluczem do pokonania go będzie wniesienie do klatki podobnej masy. Zależało mi na tym, żeby nie ustępować mu siłą. No więc dużo jadłem, nabrałem kilogramów. To był błąd. Podczas walki brakowało mi przez to szybkości. Teraz ważę ok. 84-83 kg, zbijał będę tylko kilka kilo. Zrozumiałem, że w tym sporcie to nie gabaryty mają znaczenie. Mniejszy zawodnik ma przewagę szybkości, a to też bardzo ważne.

Ucieszył się pan, że zawalczy w Londynie?
Tak, to pomoże wypromować moje nazwisko również poza Chorwacją, Niemcami i Polską. Biłem się już na gali Cage Warriors w Walii. Na Wyspach MMA jest mega popularne. Mają tam świetnych zawodników i mnóstwo kibiców. Wembley Arena to obiekt ze wspaniałą historią. Czego chcieć więcej? Chyba tylko tego, żeby dopisało zdrowie. Nie mogę się doczekać, kiedy tam wystąpię.

Jak popularne jest KSW poza Polską? Mieszka pan w Niemczech, pochodzi z Bałkanów - kiedy znajomi dowiadują się, dla kogo pan walczy, kojarzą polską organizację?
Tak, KSW to wielka firma. Numer jeden z Europie. Nie ma wielu organizacji, które mogą z nią konkurować. Walczyłem w brytyjskim Cage Warriors, niemieckich i bałkańskich federacjach. KSW to zupełnie inny poziom, nie ma nawet czego porównywać. Czołowi zawodnicy, pełne trybuny, świetne show, gale w pay-per-view... Jestem szczęśliwy, że mogę być częścią tego projektu. Jeśli chodzi o popularność, to choćby w Chorwacji gale KSW transmituje nasz oddział RTL. To miłe, zawsze dopinguje mnie wielu rodaków. Bardzo im za to dziękuję.

Jak trafił pan do MMA? Zaczęło się od judo, chociaż wcześniej podobno zdarzało się też panu walczyć na ulicy...
(śmiech) Zdarzało się, ale to nie ja zaczynałem. Broniłem się, kiedy ktoś mnie zaczepiał. Zacząłem od judo i fitnessu. Kiedy poszedłem na pierwszy trening MMA, wiedziałem że chcę to robić w życiu. Zakochałem się w tym sporcie. Sporty walki trenuję od 15 roku życia. Teraz mam 23 lata. W 16 zawodowych walkach zdobyłem cztery mistrzowskie pasy. Straciłem tylko jeden, ten od KSW. Zrobię wszystko, by go odzyskać.

>> KSW 45. POPEK POZNAŁ RYWALA NA GALI W LONDYNIE <<

Co myśli pan o Du Plessisie?
To bardzo twardy zawodnik. Szanuję go, zawsze mówiłem że ma wysokie umiejętności. Teraz jest mistrzem, ale zobaczymy co stanie się w Londynie. Mogę obiecać, że dam z siebie wszystko aby odzyskać tytuł. Ja też jestem twardy. Nie boję się iść do przodu, szukać skończenia walki przed czasem. Bez względu na to, kto stoi naprzeciwko. Chcę walczyć z najlepszymi na świecie.

Na co będzie musiał pan najbardziej uważać?
To zawodnik kompletny, jest dobry w każdej płaszczyźnie. Ale mam plan na to, jak go pokonać. Najważniejsze, żeby dobrze przygotować się do ścinania wagi i uniknąć kontuzji. Uczę się na błędach, które popełniłem przed pierwszą walką.

Próbował pan sił w zawodowym boksie. Możemy liczyć na to, że w przyszłości rekord 4-0 stanie się bardziej okazały?
Nie planuję kolejnych walk, chcę skupić się tylko na MMA. Boks jest fajny, ale lubię też kopać. Dlatego wolę MMA. (śmiech)

>> KAROL BEDORF: PHIL DE FRIES TO SYMPATYCZNA POSTAĆ, ALE ZBIJĘ GO TAK SAMO JAK PUDZIANA [WYWIAD] <<

Jako Chorwata na każdym kroku kibice porównują pana do legendarnego Mirko "Cro Copa" Filipovicia. To miłe czy bardziej męczące?
Jestem sobą, a nie drugim "Cro Copem". Mirko to żywa legenda naszego sportu. Zainspirował wielu ludzi do trenowania MMA. Kiedy byłem dzieciakiem, z podekscytowaniem oglądałem wszystkie jego walki. Czekałem na nie do późnej nocy, w końcu bił się w Japonii. Pamiętam, jak nie mogłem spać po jego porażce z "Minotauro" Nogueirą. Mirko jest wielki, nikt mu tego nie zabierze. Porównania z nim są miłe, ale ja jestem "Robocopem", "Cro Cop" jest tylko jeden.

Pseudonim wziął się właśnie od "Cro Copa"?
Od małego wołali na mnie "Robo". Kiedyś ktoś dodał do tego "Cop". Uznałem, że to fajnie brzmi i od tamtej pory występuję z tą ksywką.

Przed galą na Wembley Arenie powinniśmy życzyć panu, żeby obok świątyni futbolu pokazał się tak, jak Chorwaci na mundialu?
Nie interesuję się piłką. Ale mundial oglądałem, od meczu z Argentyną. Nie tylko ja byłem w ciężkim szoku, że pokonaliśmy ich w takim stylu. Nasza reprezentacja grała bardzo dobrze, szkoda że nie zostaliśmy mistrzami świata. Może następnym razem. (śmiech)

Rozmawiał Tomasz Dębek
Obserwuj autora artykułu na Twitterze

Daniel Skibiński o walce Du Plessis - Soldić na KSW 45: Stawiam na zwycięstwo Dricusa przez decyzję

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Roberto Soldić: Uczę się na błędach. W Londynie odzyskam pas KSW - Portal i.pl

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24