Rok Czesława Michniewicza w Pogoni Szczecin. Niedoceniony wynik selekcjonera

Sezon 2014/15 był dziwny. Pogoń zaczynała go z Dariuszem Wdowczykiem w roli trenera. Szkoleniowiec miał mocną pozycję, ale jak jego zespół przestał regularnie punktować i prezentować ciekawy styl to grono zwolenników stopniało. Po porażce w Białymstoku 0:5 Wdowczyka zwolniono. Zastąpił go Słowak Jan Kocjan - pierwszy trener-obcokrajowiec w erze odbudowy klubu. W jednym z pierwszych spotkań pokonał Legię, ale później już tak dobrze nie było. Gdy Pogoń znalazła się między grupą mistrzowską a spadkową Kocian stracił pracę. W roli strażaka zatrudniono Michniewicza.

Z zadania wywiązał się świetnie. Drużyna awansowała do TOP8, ale tam przegrała 6 spotkań i zanotowała remis. Na plus trenera na pewno pewne utrzymanie plus skuteczność Łukasza Zwolińskiego. Michniewicz potrafił odblokować młodego zawodnika, na filmikach pokazać mu czego oczekuje i Zwoliński seryjnie trafiał. Minusy - wyniki w elicie oraz forma pożegnania z Radosławem Janukiewiczem i Maksymilianem Rogalskim. Decyzje podjęli działacze, ale trener to firmował.

Michniewicz poradził sobie z letnią przebudową składu (doszła para środkowych obrońców Jarosław Fojut - Jakub Czerwiński, a odszedł Marcin Robak), potrafił wprowadzić dobrą atmosferę w klubie, wykorzystywał okazje do akcji promocyjnych (jak zaproszenie trampkarza, który podał szybko piłkę Adamowi Frączczakowi, a ten wyrzutem z autu zanotował asystę), ale i miał dobry kontakt z mediami.

Jedyny problem był w tym, że Pogoń stała się zespołem remisów (17 w całym sezonie). Była w czołówce ligi, mogła włączyć się do walki o podium, ale brakowało stylu. Sezon 2015/16 Pogoń zakończyła na 6. miejscu, co poprawił dopiero Kosta Runjaic. Nie satysfakcjonowało to działaczy, którzy nie przedłużyli współpracy z Michniewiczem. Wtedy klub miał dwa rozwiązania: przebudowa drużyny (wzmocnienia) z Michniewiczem lub dalsza gra zespołu z nowym trenerem. Wybrano drugą opcję. Nowym trenerem Pogoni latem 2016 został Kazimierz Moskal.