Roland Garros. Rafael Nadal w nocnym ćwierćfinale pokonał faworyzowanego Novaka Djokovicia

JacK
Novak Djoković gratuluje zwycięstwa Rafie Nadalowi
Novak Djoković gratuluje zwycięstwa Rafie Nadalowi Meng Dingbo/Xinhua News/EASTNEWS
Po trwającym aż cztery godziny ćwierćfinałowym meczu turnieju Roland Garros Rafael Nadal pokonał Novaka Djokovicia 6:2, 4:6, 6:2, 7:6 (4) i o drugiej w nocy ze środy na czwartek awansował do półfinału French Open, który może wygrać już 14 raz w karierze.

Drugi ćwierćfinał turnieju Rolanda Garrosa był prawdopodobnie najbardziej wyczekiwanym wydarzeniem roku. Zaraz po losowaniu stało się oczywiste, że spotkanie Rafaela Nadala i Novaka Djokovicia było nieuniknione na wczesnym etapie French Open. Organizatorzy turnieju starali się jak najlepiej wykorzystać to atrakcyjne zdarzenie: umieścili mecz w sesji wieczornej, przez co po raz kolejny wzbudzili gniew kibiców. Bilety na wieczorny mecz należało zakupić osobno, a cena za nie była wyższa niż na całą dzienną sesję. Czysty biznes. Ludzie byli bardziej skłonni do kupowania pojedynczych biletów na pojedynek Nadal vs. Djoković niż drugie ćwierćfinałowe starcie Alexander Zverev vs. Carlos Alcaraz.

W drodze do ćwierćfinału Rolanda Garrosa Nadal zagrał trzy mecze w trzech setach i trudne spotkanie czwartej rundy – udało mu się pokonać Felixa Auger-Aliassime'a w pięciu setach (3:6 6:3 6:2 3:6 6 :3). Wielu uważało, że Hiszpanowi grało się tak ciężko z powodu jego wizyty w finale Ligi Mistrzów Liverpool – Real Madryt na Stade de France w przeddzień meczu. Djoković bez większych problemów przeszedł przez cztery rundy: nie stracił w nich nawet seta, a najdłuższy mecz trwał tylko 2 godziny i 18 minut.

Środowy ćwietćfinał był 59. spotkaniem Nadala i Djokovicia. Pomimo tego, że Novak generalnie prowadzi (30:28), statystyki na kortach ziemnych, zgodnie z oczekiwaniami, są zupełnie inne. Pierwsze spotkanie touru ATP między Hiszpanem a Serbem odbyło się w 2006 roku właśnie na mączce: wtedy w ćwierćfinale Rolanda Garrosa zwyciężył Rafa (przy wyniku 6:4 6:4 na korzyść Hiszpana, Novak wycofał się ze względu na kontuzję pleców). Następnie tenisiści spotkali się na kortach ceglanych ponad dwa tuziny razy: W rywalizacji prowadzi Nadal – 19:8. Ostatni raz tenisiści grali na tej nawierzchni rok temu w półfinale Rolanda Garrosa – wtedy Djoković sensacyjnie pokonał Hiszpana w czterech meczach (3:6 6:3 7:6 6:2), po czym wygrał francuski szlem po raz drugi w karierze. Wcześniej Novak przegrał z Nadalem na mączce pięć razy z rzędu, w tym trzy finały i dwa półfinały.

Pierwsza partia meczu od razu przygotowała kibiców do zaciętej walki: trwała ona nieco ponad 10 minut, a Nadalowi udało się trzykrotnie przełamać. Djoković od razu rozpoczął mecz w niecodzienny dla siebie sposób: zademonstrował nową, nieco dziwną taktykę, jakby próbował od razu wywrzeć presję na przeciwnika. W czwartym gemie Novak wyszedł nawet na prowadzenie 40:15 po serwisie Rafy, ale nie udało mu się dokończyć zadania. Nadal metodycznie wywierał presję na Nolę - doprowadziło to do drugiego przełamania w pierwszym secie. Kilka kolejnych niewymuszonych błędów przez Serba sprawiło, że Rafael bez problemów zakończył seta wynikiem 6:2 w ciągu 51. minut.

Drugi set rozpoczął się według scenariusza pierwszego: w początkowej partii przy serwisie Djokovicia gra się przeciągnęła. Tym razem Nadalowi udało się odebrać serwis Novaka dopiero przy siódmym breakpoincie - zajęło mu to prawie 15 minut. Po wyczerpującej grze Rafa z łatwością przyjmował serwis, a Djoković nadal wydawał się być nieobecny na korcie. Podczas gdy Hiszpan czuł się mistrzem na korcie Philippe Chatriera i wykonywał niesamowite uderzenia, Nole walczył sam ze sobą: przeszkadzały mu błędy podwójne lub forhendowe. Czasami musiał zastosować taktykę, którą stosuje w krytycznych sytuacjach: zaczął rzucać niekończące się drop-shoty, nie rozumiejąc, co dalej. Podczas gdy Serb próbował się pozbierać i wrócić do gry, Nadal nie marnował czasu - zrobił kolejną przełamanie i w drugim secie objął prowadzenie 3:0.

Coś w końcu zmieniło się dopiero w czwartym gemie: Djoković dotarł do break pointa przy serwisie Hiszpana i przełamał go za pierwszym razem, a potem pewnie wygrał swoje podanie. Wyglądało na to, że Nole w końcu odnalazł swoją grę: zaczął uderzać w kort nawet w tych momentach, gdy Nadal wydawał się całkowicie go blokować. Pod koniec drugiej godziny meczu publiczność oglądała kolejny przedłużający się gem: przy serwisie Hiszpana Djoković pięć razy próbował breakpointów. Udało mu się za piątym razem i Nola wyrównała wynik 3:3 w secie, ale gra trwała prawie 20 minut. Rywale zamienili się rolami: teraz Djoković zrobił dwa przełamania z rzędu, a Nadal popełniał niewymuszone błędy i otrzymał ostrzeżenie za przedłużanie czasu serwisu. Novak z każdym gemem grał coraz lepiej i wynikiem 5:4 wyszedł na prowadzenie przy serwisie Rafy, by zaraz potem wygrać drugiego seta 6:4.

Po przerwie Nadal wrócił jakby zresetowany do swojej wersji początku meczu - od razu wyzerował serwis Djokovica, a następnie dokonał przełamania, pięknie strzelając z forhendu i obejmując prowadzenie 2:0 w gemach. Chociaż Novak próbował odbić serwis w następnej partii, nie udało mu się zrealizować breakpointa. Zamiast tego Rafa zrobił kolejne przełamanie, a następnie podwyższył na 5:1 przy własnym podaniu. Kilka minut później Nadal wygrał trzeciego seta 6:2 w 44 minuty. Statystyki seta odzwierciedlały wynik: Nole popełnił aż 16 niewymuszonych błędów, a Hiszpan tylko 7.

W czwartym secie, po raz pierwszy w meczu, Djoković zdołał podjąć grę: zaraz potem, najwyraźniej zainspirowany takim osiągnięciem, doprowadził do przełamania w pierwszej próbie i prowadził 2:0. W przeciwieństwie do poprzednich setów, gra przebiegała znacznie szybciej, ale wzbudzała też większe emocje: najpierw Nadal kłócił się z sędzią o punktację, a potem Nole wyładował wściekłość, uderzając w siatkę rakietą, za co od razu otrzymał porcję gwizdów i buczenia niezadowolonych fanów.

W tym secie, podobnie jak w drugim, dominował Djoković - po przełamaniu nie dał przeciwnikowi szansy na złapanie kontaktu i objął prowadzenie 5:2 w 33. minucie. Jednak po tym, jak Rafa odebrał zagrywkę, Novak dwukrotnie nie zaserwował na wygranie seta. Wydawało się, że w pełni kontrolował wszystko, wyraźnie rozprowadzał piłki po korcie, a Nadal po prostu pędził od narożnika do narożnika. Nagle jednak pojawiły się błędy. Djoković nie trafił w setpointa przy swoim serwisie, a Hiszpan zagrał bezbłędnie, odnotowując, niesamowity powrót z wyniku 2:5. Dwa gemy później gra weszła w decydującą fazę – tie-breaka. Co ciekawe, w całej historii spotkań Nadala i Djokovicia statystyki tie-breaków przed tym spotkaniem były równe 9:9.

Rafa rozpoczął tie-break mini-breakiem, potem wziął dwa swoje serwisy i wykonał kolejny. Serb popełniał błędy. Nadal nie dał Djokoviciowi ani jednej szansy w przyjęciu i prowadził 6:1, zdobywając w ten sposób pięć punktów meczowych w ćwierćfinale Rolanda Garrosa. Novak obronił 3, a przy jeden z nich wykonał szalony backcross z forhendu. Ale przy czwartym matchpoincie siatka kolejny raz w tym meczu pomogła Hiszpanowi. Piłka odbiła się od siatki tuż przy linii, Nole zdołał do niej dobiec, ale Rafa wykonał backhand wzdłuż linii, z czym Serb nie mógł już sobie poradzić. W 4 godziny i 16 minut o 2 w nocy Nadal pokonał Novaka Djokovica 6:2 4:6 6:2 7:6 (4).

W piątek, w swoje 36. urodziny, Nadal będzie walczył z Alexandrem Zverevem o awans do finału (Niemiec sensacyjnie pokonał w ćwierćfinale Hiszpana Carlosa Alcaraza 6:4 6:4 4:6 7:6 (7), tym samym dokonując swojego pierwszego zwycięstwa w karierze nad 10. najlepszym graczem w Wielkim Szlemie). Wcześniej o awans do drugiego półfinału powalczą Andriej Rublew i Marin Cilić, a także Kasper Ruud i Holger Rune.

Droga do 22. tytułu Wielkiego Szlema jest dla Rafy otwarta. Aż trudno uwierzyć, żeby przegapił szansę na oderwanie się od Djokovicia dwoma „szlemami”. Zverev w ćwierćfinale z Alcarazem był bardzo dobry, ale zazwyczaj w decydujących etapach Sasza przegrywa i nie udaje mu się wedrzeć do czołówki. W drugiej części drabinki znajdują się solidne, czarne konie, które jednak raczej nie są w stanie zagrozić rozpędzonemu i podbudowanemu zwycięstwem nad numerem jeden Nadalowi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24