Sloane Stephens kontra Witalia Diaczenko - obie panie zagrały we wtorek w pierwszej rundzie Roland Garros, a ich mecz mógłby być finałem, gdyby rywalizowały w konkursie na miss turnieju. Amerykanka i Rosjanka to kolejny dowód na to, że uroda bynajmniej nie przeszkadza w dobrej grze w tenisa i trochę tylko szkoda, że ich zmagania oglądało ze względów bezpieczeństwa tylko garstka kibiców. Chyba się z nami zgodzicie...
Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE