Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rumak: Potrzeba dwóch graczy do stabilizacji

Michał Rygiel
Mariusz Rumak przez całe lato prosił o wzmocnienia kadry. Czy do końca okienka transferowego uda się dopiąć ostatnie transfery?
Mariusz Rumak przez całe lato prosił o wzmocnienia kadry. Czy do końca okienka transferowego uda się dopiąć ostatnie transfery? Tomasz Hołod
Mariusz Rumak wciąż poszukuje nowych piłkarzy - trwają rozmowy z dwoma graczami. Z klubem na pewno pożegna się Węgier Andras Gosztonyi, nie zobaczymy też już Shoty Tamury

Mariusz Rumak był w dobrym humorze na konferencji przed meczem z Wisłą Kraków, który rozpocznie się już jutro o 20.30. Co prawda do pełni szczęścia brakuje mu jeszcze kilku wzmocnień, ale wygląda na to, że Śląsk Wrocław jest na dobrej drodze do stabilizacji.

- Sprowadzić piłkarza to jedno, a wkomponować go w drużynę to drugie. Interesuje nas zarówno ilość, jak i jakość. Nie trzeba mieć jednak 28-29 piłkarzy, nam w zupełności wystarczyłoby po dwóch na każdą pozycję. Rozmawiamy wciąż z dwoma zawodnikami - są to środkowy pomocnik i napastnik. Jeśli uda się ich zakontraktować, będziemy mogli powoli mówić o stabilnej i wyrównanej kadrze - deklarował Rumak.

Kwestia ilości i jakości wyniknęła podczas rozmowy o Andrasie Gosztonyim, który ma sobie szukać nowego klubu. Węgierski skrzydłowy przyszedł do Śląska w styczniu, w sumie zagrał w ośmiu meczach Ekstraklasy - nie strzelił bramki, nie miał żadnej asysty, ale w międzyczasie leczył też kontuzję. Teraz ma czas do środy, aby znaleźć sobie nowego pracodawcę, nieważne czy na zasadzie transferu definitywnego, czy też wypożyczenia.

- Gosztonyi nie poradził sobie z rywalizacją, miał problemy z aklimatyzacją i nie pokazał się z dobrej strony w Polsce. Do końca okienka musi znaleźć sobie klub, w którym będzie grał. Jeśli jest zawodnikiem ambitnym, to dogada transfer. W jego interesie jest podpisanie umowy gdzie indziej, musi grać, a tu tej gry mieć nie będzie - zapowiedział szkoleniowiec Śląska.

Na transferze niepotrzebnego Węgra zależy też Śląskowi. Środki z tej transakcji i zwolnienie funduszy na liście płac przydadzą się w poszukiwaniu dalszych wzmocnień. Na razie na jego miejsce został sprowadzony Hiszpan Sito Riera. Problem w tym, że nie jest i przez kilka tygodni nie będzie jeszcze gotów do gry. W tym roku zagrał zaledwie 73 minuty, a ostatni raz w meczu o stawkę wystąpił w marcu.

- Potrzeba Sito odbudować, musi przejść swego rodzaju okres przygotowawczy w środku sezonu. Piłkarsko nie jest zapuszczony. Nie ma problemów z tkanką tłuszczową czy nadwagą. Więcej będę w stanie powiedzieć po wtorkowych badaniach, które zaplanowaliśmy dla wszystkich zawodników niepowołanych do reprezentacji. W przerwie na kadrę zwiększymy obciążenia Sito i Mario Engelsa, zagramy też mecz kontrolny i będziemy powoli starali się wdrażać ich do składu - powiedział z lekką dozą asekuracji trener Śląska.

Obu nowych piłkarzy nie będzie zatem podczas meczu w Krakowie. Zabraknie także Shoty Tamury, który wrócił do Japonii i nie zagra w Śląsku. Rumak uznał, że ten piłkarz - mimo talentu - nie jest w stanie wnieść odpowiedniej jakości do pierwszej drużyny. A ta jest potrzebna, bo Śląsk po sześciu kolejkach legitymuje się jedynie dwiema zdobytymi bramkami. Trener WKS-u zdaje sobie sprawę, że to sytuacja niedopuszczalna i szuka rozwiązania. Podsunęliśmy mu pomysł gry z dwoma napastnikami, na co w swoim stylu odpowiedział krótko, pół żartem, pół serio, „tak, rozważę to”.

W końcu tematem konferencji stał się mecz z Wisłą, która przecież przegrała pięć spotkań z rzędu i jest w mentalnej rozsypce. Zapytany o to, czy Wisłę można teraz dobić, trener Rumak był daleki od takiej opinii.

- Nie mówmy o dobijaniu przeciwnika, nie lubię takiego określenia. W dodatku jestem zdania, że Wisły trzeba się obawiać. Po pierwsze mają kilku ciekawych zawodników, dobre indywidualności. Stać ich na wyczarowanie czegoś z niczego. Po drugie grają u siebie, a po kolejnych zmianach właścicielskich kibice będą chcieli stanąć murem za swoimi piłkarzami. Spodziewamy się wielu ludzi na stadionie. Przejęcie klubu przez Towarzystwo Sportowe oznacza, że Wisła zaczyna pisać swoją historię od nowa. Pytanie tylko, czy pozwolimy im zacząć już w meczu z nami, czy na zwycięstwo przyjdzie im jeszcze poczekać. Mamy swój sposób, swoją energię i będziemy chcieli ją pokazać. Postaramy się nie dopuścić do tego, aby krakowianie wygrali - zakończył Rumak.

7. kolejka Lotto Ekstraklasy

Jutro: Wisła Płock - Korona Kielce (godz. 18, Eurosport 2), Wisła Kraków - Śląsk Wrocław (godz. 20.30, Canal+ Sport)

Sobota: Pogoń Szczecin - Cracovia (godz. 15.30, Canal+ Sport), Górnik Łęczna - Jagiellonia Białystok (godz. 18, Canal+ Sport), Arka Gdynia - Zagłębie Lubin (godz. 20.30, Canal+ Sport)

Niedziela: Lech Poznań - Piast Gliwice (godz. 15.30, Canal+), Lechia Gdańsk - Bruk-Bet Termalica Nieciecza (godz. 18, Canal+ Sport), Ruch Chorzów - Legia Warszawa (godz. 18, Canal+)

1. Lechia Gdańsk 6 13 10-6

2. Zagłębie Lubin 6 12 9-1

3. Arka Gdynia 6 12 12-7

4. Jagiellonia Białystok 6 10 11-5

5. Bruk-Bet Termalica 6 10 7-10

6. Pogoń Szczecin 6 8 10-6

7. Cracovia 6 8 11-8

8. Wisła Płock 6 8 8-8

9. Korona Kielce 6 8 9-10

10. Ruch Chorzów 6 8 8-12

11. Śląsk Wrocław 6 7 2-2

12. Legia Warszawa 6 6 5-7

13. Piast Gliwice 6 6 4-9

14. Górnik Łęczna 6 5 4-6

15. Lech Poznań 6 5 3-9

16. Wisła Kraków 6 3 5-12

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Rumak: Potrzeba dwóch graczy do stabilizacji - Gazeta Wrocławska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24