Ruszyła zbiórka pieniędzy na terapię Teodora - synka Tomasza Bejuka

Jakub Lisowski
Jakub Lisowski
Teodor Bejuk
Teodor Bejuk Archiwum prywatne
Teodor mały wojownik – pod takim hasłem rozpoczęła się zbiórka pieniędzy potrzebnych w leczeniu i rehabilitacji dwuletniego Teodorka, synka Tomasza Bejuka, byłego piłkarza kilku klubów z naszego województwa.

Chłopczyk urodził się jako drugi bliźniak w 31. tygodniu ciąży. Jego stan był krytyczny, a lekarze nie dawali większych szans na przeżycie. Walczył cały czas, a problemy zdrowotne „spadały” lawinowo.

- To była nasza pierwsza ciąża, więc żona była bardzo ostrożna i razem robiliśmy wszystkie badania kontrolne i dodatkowe. Teraz już wiemy, że autyzmu, który nie jest chorobą a zaburzeniem, w czasie np. badań prenatalnych się nie wykryje. Czemu tak się stało? Nie usłyszeliśmy tego od lekarzy, ale mogło to być związane, że wczesnym porodem. Urodzili się w 31. tygodniu ciąży, a mówi się, że pełna ciąża bliźniacza to jest 38 tygodni. Liczyliśmy się z tym, że poród może u nas nastąpić wcześniej, ale nie spodziewaliśmy się, że już w 31. tygodniu i będzie to miało takie skutki – mówi Tomasz Bejuk. - Teodor ma teraz mocno obciążony układ nerwowy, za to Tobiasz, który nawet dłużej leżał w szpitalu, gorzej znosił pierwsze tygodnie życia i do domu wyszedł dopiero po dwóch miesiącach bardzo dobrze się rozwinął.

15 marca specjaliści zakomunikowali, że to Autyzm Dziecięcy.

- W okolicach roczku wiedzieliśmy już, że coś jest nie tak. Na własną rękę chodziliśmy po różnych specjalistach, lekarzach. Tylu, ile my zwiedziliśmy gabinetów to jest niewyobrażalne. Długo nikt nie mówił o autyzmie, ale jak to w internecie – wiadomo, że obecnie to lekarz nr 1 dla ludzi - zaczęliśmy wpisywać objawy, to też zaczęliśmy się oswajać z myślą, że to będzie właśnie autyzm. I niedawno psychiatra to potwierdził. Może wcześniej nie mieli pewności, a może nie chcieli za szybko wydawać tego wyroku. Może źle to brzmi, bo to nie jest choroba, to nie jest nieuleczalne, ale trzeba się z tym mierzyć i trzeba teraz robić wszystko, by dziecko jak najlepiej się rozwinęło i mogło funkcjonować w przyszłości samodzielnie.

Tuż przed Wielkanocą na portalu pomagam.pl ruszyła zbiórka pieniędzy na rehabilitację chłopca. Rodzice dziecka chcieliby uzyskać 70 tys. zł.

- Do tej pory jakoś sobie radziliśmy z zabezpieczeniem tego, co Teodor potrzebuje, ale po ostatniej wizycie u psychiatry zalecenie było takie, by czterokrotnie zwiększyć liczbę zajęć i nasze wysiłki. Jeśli chcemy by Teoś w przyszłości był samodzielny, to musimy teraz maksymalnie wykorzystać kluczowy moment. Pani lekarz nam powiedziała, że mózg dziecka do 3. roku życia lub trochę dłużej jest na tyle plastyczny, że będzie się formować, a dzięki intensywnej terapii stan dziecka może się poprawić – mówi pan Tomek. - Rozejrzałem się wokół siebie – nie miałbym skąd zebrać takich funduszy, a później jeszcze to oddać. Ja nigdy nie prosiłem o pieniądze, ciężko mi było do tego się przekonać, ale reakcja ludzi była bardzo pozytywna. Po co się chować z takim problemem, skoro są chętni, by bezinteresownie pomóc. Dla mnie to wielka sprawa, ogromne wsparcie. My o naszych problemach nawet rodzinie nie mówiliśmy, a teraz nawet mamy troszkę więcej spokoju w głowach.

Wydatków jest sporo, bo rodzina musi jeden pokój przerobić na salkę gimnastyczną do ćwiczeń.

- Obowiązków czy wydatków bardzo nam przybyło, ale czego się nie robi dla dziecka – dodaje ojciec.

Tomasz Bejuk to były piłkarz m.in. Stali Lipiany (obecnie jest tam trenerem młodzieży), Floty, Kotwicy czy Pogoni Barlinek. Był czas, że testowała go również Pogoń Szczecin. I właśnie kluby z regionu udostępniają post o zbiórce dla Teodora.

- Pierwsze dni to zawsze największe zainteresowanie, dostałem sporo telefonów z piłkarskiego środowiska i dużo deklaracji, że możemy liczyć na pomoc. Na razie najpewniejszą pomoc zadeklarowali moi znajomi z piłki i wiem, że słowa dotrzymają. Ktoś chce załatwić koszulki znanych piłkarzy, ktoś inny deklaruje, że przywiezie gadżety na licytacje, zawiązała się też grupa licytacyjna na Facebooku. Nie wszyscy mogą dać pieniądze, ale deklarują, że np. za darmo wykonają jakąś usługę. Każde wsparcie doceniam. Także to, że moje były kluby udostępniają w swoich mediach społecznościowych post – podkreśla Tomasz Bejuk.

Każdy grosz się liczy i warto nie zwlekać z pomocą.

- Lekarz powiedział nam wprost – dla Teodora najbliższy rok, może dwa jest kluczowy. Różne terapie mogą pomóc, więc próbujemy wykorzystać każdy dzień. Musimy zrobić wszystko, by wykorzystać w najbliższym roku szansę. Są rodzice, które słyszą diagnozę w wieku 4-5 lat, a to już za późno, bo mózg już jest ukształtowany. My walczymy. Jak jest nadzieja, to i są siły – dodaje Pan Tomasz.

Jeśli ktoś chce pomóc – na portalu pomagam.pl znajdzie zbiórkę pod nazwą „Teodor mały wojownik”.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ruszyła zbiórka pieniędzy na terapię Teodora - synka Tomasza Bejuka - Głos Szczeciński

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24