Vive rywalizuje w polskich rozgrywkach oraz w Lidze Mistrzów (jest na prowadzeniu w swojej grupie i musi pilnować tej lokaty w kolejnych tygodniach). Trener Tałant Dujszebajew musi prowadzić rotacje w składzie, by umiejętnie gospodarować siłami swoich kluczowych zawodników. Tym samym w Szczecinie nie zobaczyliśmy m.in. bramkarza Andreasa Wolffa czy rozgrywających Igora Karacicia i Alexa Dujszebajewa. Ta trójka to liderzy kieleckiej drużyny, nadzieja na kolejny, duży sukces w Europie.
Vive ma jednak na tyle szeroki i mocny skład, że takie praktyki stosuje w Polsce dość często. W przeszłości Pogoń potrafiła to wykorzystać i toczyć wyrównane mecze z tym zespołem, ale w sobotę wyrównanej gry nie było.
Kielczanie rozpoczęli spotkanie od trzech bramek z rzędu, a już po pięciu minutach gry trener Pogoni Rafał Biały zaprosił swoich podopiecznych na minutową naradę. Uspokojenie, kolejne wskazówki i mobilizacja - to wszystko nie przyniosło jednak gruntownej zmiany. Vive bez problemów przebijało się przez defensywę Pogoni, a szczecinianie mieli kłopoty. Po 10 minutach było już 3:10, a więc w zasadzie losy spotkania były przesądzone. Po kolejnych 10 minutach kielczanie prowadzili 18:8 i pocieszeniem był fakt, że w końcówce tej odsłony Portowcy zniwelowali trochę strat.
II połowa podobna. Świetny początek gości, dystans rósł, ale już nie tak szybko. Pogoń nie miała argumentów. W samej końcówce jej wynik poprawił trochę Dawid Fedeńczak rzucając trzy bramki z rzędu.
Sandra Spa Pogoń Szczecin - Łomża Vive Kielce 29:40 (16:22)
Pogoń: Terekhof, Gawryś - Krupa 5, Fedeńczak 5, Wąsowski 4, Biernacki 4, Rybski 3, Bosy 3, Krok 3, Krysiak 1, Matuszak 1, Gierak, Jedziniak, Telenga, Wrzesiński, Zaremba.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?