Sandra Spa Pogoń Szczecin wygrała na swoim parkiecie. Wielkie emocje do końca [ZDJĘCIA]

Jakub Lisowski
Jakub Lisowski
Sandra Spa Pogoń Szczecin - Ostrovia Ostrów 30:28.
Sandra Spa Pogoń Szczecin - Ostrovia Ostrów 30:28. Andrzej Szkocki
Sandra Spa Pogoń Szczecin wysłała wyraźny sygnał, że będzie bronić miejsce w PGNiG Superlidze w sportowej walce do skutku. Rundę rewanżową szczecińscy szczypiorniści rozpoczęli od zwycięstwa.

Na inaugurację sezonu Pogoń pojechała do Ostrowa i przegrała z beniaminkiem 26:27. Ostrovia zagrała wtedy ambitnie, ale korzystała z błędów gości dla których był to pierwszy występ po letniej przebudowie zespołu – odeszło kilku doświadczonych zawodników, zmienił się również trener.

Siódemka Pogoni źle spisywała się w I rundzie. Zdobyła tylko cztery punkty i okopała się na dnie ekstraklasy. Dramatycznie wyglądał szczególnie bilans spotkań domowych – jedno zwycięstwo. Trener Wojciech Jedziniak w czasie przerwy w rozgrywkach był nastawiony optymistycznie i podkreślał, że jego zespół pechowo przegrał kilka spotkań różnicą jednej bramki, a w dodatku układ spotkań w II rundzie będzie korzystniejszy. Dziwić jednak mogło, że klub nie postarał się wzmocnić zespół, a nawet zaryzykował, bo pozwolił odejść drugiemu bramkarzowi Luce Arseniciowi.

- Chciał wrócił do rodziny w Serbii. Mocno o to zabiegał, a my nie robiliśmy mu problemów. Taki ma charakter, bo kontakt z francuskim klubem też przedwcześnie zakończył – mówił Marek Kaczyński ze szczecińskiego klubu.

To oznacza, że Maksym Viunyk będzie dużo więcej grał, bo jego zmiennikiem jest młody bramkarz bez większego ogrania. Ukrainiec w sobotę świetnie sobie poradził z odpowiedzialnością.

Pogoń i Viunyk rozpoczęli spotkanie od prowadzenia 3:0 i była nawet szansa, by odskoczyć na cztery trafienia, ale atak był nieskuteczny, a po chwili goście otworzyli swoje konto. Mecz się wyrównał, ale częściej na prowadzeniu byli Portowcy. Ostrovia grała bez podstawowego bramkarza i rozgrywającego (Łukasz Gierak, były gracz Pogoni jeszcze nie zakończył rehabilitacji po kontuzji), ale miała swoje dobre momenty. Ale nie miała Pawła Krupy. Lider Pogoni miał swój dzień. Świetnie czuł się w pierwszych 20 minutach. Zespoły narzuciły szalone tempo, a Krupa rzucał bramkę za bramką. Gdy opadł z sił – rywalom było łatwiej.

Ostrovia po raz pierwszy wyszła na prowadzenie kwadrans przed końcem (24:23), ale tylko na moment. Pogoń odpowiedziała dwiema bramkami, a gdy kilka minut przed końcem – grając w osłabieniu – przetrzymała napór rywala pojawiła się mocna wiara w sukces. Ok. 57. minuty kibice okrzykami nakręcili gospodarzy, a ci nie tylko odskoczyli na trzy bramki, ale też zniszczyli atak pozycyjny gości. Ci się pogubili, nie wiedzieli jak zdobywać bramki i pudłowali nawet z karnych.

Pogoń w pełni zasłużenie wygrała i już w pierwszej kolejce wiosny poprawiła swoją sytuację. Szczecinianie są na ostatniej pozycji, ale do przedostatniego Piotrkowianina Piotrków tracą tylko 2 punkty. Za tydzień mecz w Kielcach.

Sandra Spa Pogoń Szczecin – Ostrovia Ostrów 30:28 (16:15)
Pogoń: Viunyk – Krupa 12, Krysiak 6, Polok 5, Starcević 3, Zalewskij 2, Krok 1, Czerkaszczenko 1, Kapela.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Sandra Spa Pogoń Szczecin wygrała na swoim parkiecie. Wielkie emocje do końca [ZDJĘCIA] - Głos Szczeciński

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24