Sebastian Szymański i jego agent Mariusz Piekarski na cenzurowanym za grę reprezentanta Polski w Dynamo Moskwa

„Jest jedna rzecz, która mnie naprawdę irytuje - że piłka nożna w Rosji trwa. Trenerzy i zawodnicy w mistrzostwach Rosji nadal cicho sobie grają, nie zwracając uwagi na nic. Wykonują swoją pracę, a my nie możemy tego robić. Zostaliśmy tego pozbawieni. Widząc takich kolegów, którzy cicho sobie pracują... bardzo mnie to denerwuje” - cytuje trenera De Zerbiego Isport.

Sport w Rosji, mimo inwazji na Ukrainę i sankcji nałożonych przez Zachód wciąż jest aktywny. Wprawdzie większość międzynarodowych federacji wykluczyło Rosjan z mistrzowskich imprez i turniejów, ale w kraju rządzonym przez dyktatora Putina, jakby nigdy nic, odbywają się zawody z udziałem miejscowych i... obcokrajowców. Żadna liga w jakiejkolwiek dyscyplinie od momentu zbrojnej agresji na Ukrainę nie została zawieszona. Jedyną bolączką dla tamtejszych kibiców jest odpływ zagranicznych internacjonałów z rosyjskich klubów.

- Chodzę na mecze, oglądam hokeistów w play-offach i piłkarzy w Premier Lidze, W drużynach brakuje obcokrajowców. Masowo opuszczają rosyjskie kluby, zarówno hokeiści, jak i futboliści - mówi nam Ilie Cebanu, były bramkarz Wisły Kraków i reprezentacji Mołdawii, który od zakończenia kariery mieszka i pracuje w Moskwie.

Kapitan reprezentacji Polski w koszykówce Mateusz Ponitka rozwiązał kontrakt z Zenitem Sankt Petersburg. Nasza reprezentacyjna siatkarka Malwina Smarzek-Godek zmieniła Lokomotiw Kaliningrad na DevelopRes Rzeszów. Z polskich piłkarzy, występujących w rosyjskich klubach, z możliwości, nadanej przez FIFA, zmiany barw i opuszczenia Premier Ligi przynajmniej do zakończenia obecnego sezonu, skorzystał jedynie Grzegorz Krychowiak, który przeniósł się na wypożyczenie do AEK Ateny.

W Dynamie Moskwa pozostał Sebastian Szymański, w Lokomotiwie Moskwa - Maciej Rybus, a w Uralu Jekaterynburg - Rafał Augustyniak. Od wybuchu wojny na Ukrainie bez cienia zażenowania i jakiejkolwiek skruchy grają dla klubów z kraju rosyjskiego satrapy, który ani myśli przerwać bombardowania i mordów na Ukrainie.

Szymański w miniony weekend zapraszał uśmiechnięty od ucha do ucha na plakacie na niedzielne derby Moskwy CSKA – Dynamo. Klub o milicyjnym rodowodzie wykorzystał wizerunek salutującego Polaka do zachęty kibiców pojawienia się na meczu, co wywołało ostrą reakcję polskich fanów na Twitterze. Większość skrytykowała piłkarza i zaapelowała o usunięcie go z reprezentacji Polski, przynajmniej w czerwcowych meczach Ligi Narodów z Walią, Belgią i Holandią. Wielu potępiło także agenta Szymańskiego, Mariusza Piekarskiego, że nie wycofał swoich zawodników z Rosji, nie chcąc psuć sobie układów na tamtejszym rynku transferowym.

Występy w kraju okupanta Ukrainy, gdzie giną niewinni ludzie - starcy, kobiety i dzieci, gdzie gwałcone są dziewczynki i plądrowane są domostwa, chwały naszym zawodnikom pewno nie przynoszą. Nie zawsze i wszystko przelicza się przecież na pieniądze, o czym powinni wiedzieć i zachowywać choćby odrobinę wstydu, także sportowcy i ich menedżerowie.