,,Selekcjonerskie spojrzenie": Miła niespodzianka od Ekstraklasy. A z tą sprawioną przez juniorów – to nawet dwie!

Paweł Janas
Fot. Paweł Janas
Fot. Paweł Janas PAP/PIOTR NOWAK
Nie ukrywam, że dopisanie mojego nazwiska do „Galerii Legend PKO Ekstraklasy” sprawiło mi wielką frajdę. Od jakiegoś już czasu jestem dość daleko od działalności w piłce seniorskiej – zajmuję się głównie młodzieżową – więc sądziłem, że to zamknięty rozdział. Zwłaszcza, że - gdy nie tylko grałem, ale i kiedy wygrywałem tytuły mistrza Polski z Legią Warszawa – rozgrywki nosiły nazwę: 1 liga, a nie ekstraklasa.

Nie tylko jednak z tego powodu byłem – przyjemnie, rzecz jasna – zaskoczony. Organizatorzy nie poinformowali mnie bowiem wysyłając zaproszenie, że dostąpię takiego zaszczytu. Posadzono nas na gali, między innymi z Henrykiem Kasperczakiem, który także wszedł do tej galerii ligowych sław, w sektorze, gdzie na tabliczkach napisano: „Nominowani”. Gdy zatem Henio wyszedł wręczać komuś nagrodę, pomyślałem, że i mnie – jako byłemu selekcjonerowi - przyjdzie przekazać komuś statuetkę. A tu proszę – taka miła niespodzianka. Za którą kapitule, która mnie zgłosiła oczywiście serdecznie dziękuję.

Za nami mistrzostwa Europy juniorów, w kategorii U-17. Polacy prowadzeni przez Marcina Włodarskiego przebili się do strefy medalowej, w której znaleźli się naprawdę zacnym towarzystwie; wraz z Niemcami, Francją i Hiszpanią. Ostatecznie przegrali w półfinale z rówieśnikami zza naszej zachodniej granicy - późniejszym zwycięzcą tego Euro – ale zapewnili sobie udział w mistrzostwach świata w tej kategorii wiekowej, co w mojej ocenie jest równie wielką nagrodą jak medal.

Podczas mundialu będą przecież mogli poznać inne style, nie tylko przeciwników z Europy, a to bezcenne w procesie szkolenia. Wspominałem już w tym miejscu, że kluczem do awansu z Legią do ćwierćfinału Ligi Mistrzów w 1995 roku było otworzenie się na zagranicznych rywali – z Auxerre, Lyonu, Stambułu, czy Bundesligi. Po przegranej z Hajdukiem Split na kolejne zgrupowanie zabrałem drużynę z Łazienkowskiej na obóz do Włoch. A przecież nasi 17-latkowie teraz będą mieli okazję skonfrontować się z rywalami z innych kontynentów, a więc i z zupełnie odmienną filozofią futbolu.

Przy odrobinie szczęścia mogą zetknąć się też z przeciwnikiem pokroju... Erlinga Haalanda, którego ja najmocniej zapamiętałem z MŚ U-20, które były organizowane w Polsce. I to nie z uwagi na nietypową fryzurę, bo wówczas Norweg nosił się inaczej niż obecnie, tylko z powodu 9 goli, które strzelił w meczu z Hondurasem. To wówczas po raz pierwszy zwrócił na niego uwagę cały świat. Dziś – już jest gigantem, a będzie jeszcze lepszy, to znaczy jeszcze skuteczniejszy.

Zatem gratulacje dla naszych juniorów za to, że wywalczyli sobie przepustkę do jeszcze fajniejszej przygody niż zakończone w piątek Euro. Szczere i zasłużone! Mam też - delikatną - uwagę, żeby zaczęli pracować nad defensywą. Grają ofensywnie, przyjemniej dla oka, ale jeśli chcą się liczyć na świecie – powinni strzelać znacznie więcej goli niż tracą, co podczas turnieju na Węgrzech jeszcze się nie udało…

Aleksander Śliwka - Orlen

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24
Dodaj ogłoszenie