Już jutro w Zurichu rozpocznie się lekkoatletyczny mityng Diamentowej Ligi. Dla wielu kibiców najważniejsza konkurencja odbyła się jeszcze dziś wieczorem.
W specjalnym evencie zorganizowanym przez firmę Red Bull mieli rywalizować Armando Duplantis i Karsten Warholm. W czym mieli startować rekordzista świata w skoku o tyczce z rekordzistą świata w biegu na 400 metrów? W sprincie na 100 metrów.
Faworytem był Norweg, który przecież biega na co dzień. Jego dystans, 400 metrów, uznaje się za ostatni sprinterski, a więc nic dziwnego, że większość obstawiających typowała właśnie jego.
Zwolennicy Duplantisa zwracali jednak uwagę na rozbieg potrzebny w skoku o tyczce. Szwed rozpędza się jak nikt w historii tej dyscypliny i tutaj dopatrywano się jego szans.
Bieg wygrał ostatecznie Duplantis, który wyprzedził Warholma o jedną dziesiątą sekundy. Szwed pokonał dystans 100 metrów z czasem 10,37, a Norweg z 10,47. Co ciekawe to najlepszy oficjalny czas Warholma na tym dystansie.
Oprócz przechwałek i żartów i na szali wyścigu było coś jeszcze. Przegrany, a więc Warholm, będzie musiał jutro rywalizować w Zurichu ... w trykocie wygranego, czyli Duplantisa.
24-letni Szwed był gwiazdą igrzysk olimpijskich w Paryżu, gdzie wygrał konkurs skoku o tyczce, poprawiając po raz dziewiąty rekord świata wynikiem 6,25 me i obronił tytuł sprzed trzech lat z Tokio. Wygrał MŚ w 2022 roku w Eugene i ubiegłoroczne w Budapeszcie oraz dwa razy mistrzostwa Europy, w 2018 roku w Berlinie i w 2022 w Monachium. Jest halowym mistrzem świata z Belgradu w 2022 roku i Europy z Torunia w 2021 roku. W marcu zdobył złoty medal halowych MŚ w Glasgow.
Polska wygrywa na inaugurację
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?