Sensacyjne 38 minut, a potem 15 minut bez straty gola. Łomża Vive Kielce wygrało w Zabrzu z Górnikiem [ZDJĘCIA]

Paweł Kotwica
Paweł Kotwica
FOT. MARZENA BUGALA-ASTASZOW/ /DZIENNIK ZACHODNI/ POLSKA PRESS
W meczu trzeciej kolejki PGNiG Superligi piłkarzy ręcznych, Górnik Zabrze przegrał z Łomża Vive Kielce.

Górnik Zabrze - Łomża Vive Kielce 21:30 (15:14)
Łomża Vive Kielce: Wolff (1-21, 31-39 min, 7/20= 35 %), Kornecki (21-30, 39-60 min, 11/18 = 61 %) – Surgiel, Nahi 4, Sanchez-Migallon – Kulesz 4, Sićko 4 – Karacić – Vujović 3, Yusuf – Moryto 8 (2), Gudjonsson 2 – Tournat 2, Karaliok 3. Trener: Talant Dujszebajew.
Górnik: Skrzyniarz (1-57 min, 10/37 = 27 %), Kazimier (57-60 min, 1/4 = 25 %) - Molski 6 (2), Bykowski – Gogola 2, Przytuła 2, Rutkowski 2 – Kondratiuk 2, Krawczyk – Łyżwa 1 – Iwanitsja 1, Mucha – Bis 4, Kaczor 1. Trener: Marcin Lijewski.

Karne. Łomża Vive Kielce: 2/4 (Skrzyniarz obronił rzut Moryto, Kazimier obronił rzut Yusufa). Górnik: 2/6 (Wolff obronił rzuty Kondratiuka i Molskiego, Molski rzucił nad bramką, Gogola trafił w poprzeczkę).

Kary. Łomża Vive Kielce: 12 minut (Sićko 4, Tournat, Vujović, Surgiel, Kornecki po 2). Górnik: 10 minut (Bis 6 – czerwona kartka 60 min, Kaczor, Ivanistsja po 2).

Sędziowali: Andrzej Chrzan. Michał Janas (Tarnów).

Widzów: 500.

Przebieg: 0:1, 1:1, 1:2, 3:2, 3:3, 5:3 (‘7), 5:4, 6:4, 6:5. 7:5, 7:6, 8:6, 8:9 (‘15), 9:9, 9:10, 10:10, 10:11 (‘21), 14:11 (‘27), 14:13, 15:13, 15:14 – 17:14 (‘34), 17:15, 18:15 (‘38), 18:25 (‘52), 19:25, 19:26, 20:26, 20:27, 20:28, 21:28, 21:30.

Jeszcze w 38 minucie zanosiło się na sensację, bo Górnik w tym momencie prowadził różnicą trzech bramek. Jednak od tej pory Łomża Vive Kielce przez 15 minut nie dało sobie rzucić bramki, samo zdobyło aż 10 z rzędu i wyraźnie wygrało spotkanie, wracając na pozycję lidera.

Łomża Vive wciąż bez kontuzjowanych Daniela i Alexa Dujszebajewów, Haukura Thrastarsona i Michała Olejniczaka, nie było w składzie również Tomasza Gębali, ale do składu doszedł bramkarz Mateusz Kornecki, który nie zagrał w przegranym 29:32, czwartkowym meczu Ligi Mistrzów z Dinamem Bukareszt z powodu grypy żołądkowej.

W Górniku przed sezonem doszło do kilku ważnych zmian. Odeszli m. in. doświadczeni Bartłomiej Tomczak, Iso Sluijters, Marek Daćko, Jan Czuwara, Aleksander Buszkow oraz Rafał Gliński. Nowym kapitanem "górników" został 24-letni wychowanek Vive Kielce, Bartłomiej Bis. Poza 31-letnim, ukraińskim skrzydłowym Lubomirem Iwanitsją, doszli do składu młodzi zawodnicy, m. in. rozgrywający Damian Przytuła z MMTS Kwidzyn, Piotr Rutkowski i Igor Bykowski - absolwent kieleckiej Szkoły Mistrzostwa Sportowego, czy obrotowy Sebastian Kaczor, który poprzedni sezon spędził w Łomża Vive. W sobotnim meczu nie zagrali Krystian Bondzior i Paweł Dudkowski.

Pierwsza połowa, podobnie jak w Bukareszcie, była słaba w wykonaniu mistrzów Polski. Szwankowała głównie obrona (z tą różnicą w porównaniu do spotkania Ligi Mistrzów, że w Zabrzu dobrze bronił Andreas Wolff), mająca między innymi problemy z upilnowaniem obrotowych. Dwaj byli kołowi kieleckiego zespołu, Bis i Kaczor, zwykle albo zdobywali gole, albo zarabiali rzuty karne. Często zdarzał się też bałagan w grze ofensywnej, gdzie z kolei podania do obrotowych nie dochodziły. Z tych błędów gospodarze mieli kontry, zamieniane na bramki głównie przez lewoskrzydłowego, Dawida Molskiego.

W pierwszym kwadransie niemal cały czas prowadziła więc ekipa z Zabrza. Potem przez chwilę wydawało się, że zespół z Kielc rozgrzał się i złapał właściwe tempo rozgrywania akcji. Kilka dobrych zagrań w obronie, interwencje Wolffa i kielczanie zaczęli wychodzić na jednobramkowe prowadzenie (15 min. 8:9, 19 – 9:10). Ale szybko się to skończyło, bo wróciły błędy w defensywie i nieskuteczne rzuty. Między 21 a 27 minutą nasi zawodnicy nie zdobyli ani jednego gola i drużyna trenera Marcina Lijewskiego wygrywała już 14:11. Jeszcze przed przerwą Żółto-biało-Niebiescy odrobili większość strat, ale przy zejściu do szatni i tak było sensacyjne prowadzenie zabrzan.

W przerwie w kieleckiej szatni musiało być głośno, bo choć na początku drugiej połowy goście znów oddali kilka nieskutecznych rzutów, przegrywając pojedynki z bramkarzem, Jakubem Skrzyniarzem i Górnik znów odskoczył na różnicę trzech goli, to jednak było widać diametralną poprawę jakości gry naszego zespołu w defensywie, która była agresywniejsza i ustawiona na dziewiątym metrze boiska. Od stanu 18:15 w 28 minucie mistrzowie Polski nie stracili gola przez 15 minut (!), w czym duża była zasługa defensywy, ale i Korneckiego, który zakończył mecz z aż 61-procentową skutecznością.

W 43 minucie goście wrócili na prowadzenie (18:17) po dwóch golach Dylana Nahi, w tym jednym po sprytnym przechwycie i kontrze oraz golu Arkadiusza Moryto, który skutecznie dobił swój nieskuteczny rzut karny. Za chwilę z kolejnej kontry poprawił Nahi. Za moment doszło do ciekawej sytuacji, bo najpierw karę dwuminutową dostał Branko Vujović, a drugą dwuminutówkę nasz zespół dostał za to, że Kornecki zbiegł na ławkę, a na boisku w kieleckim zespole został tylko jeden Polak (w każdym momencie meczu musi być co najmniej dwóch). To pierwsza taka kara kieleckiego zespołu, odkąd wprowadzono ten przepis.

Ale okres gry w podwójnym osłabieniu nasza drużyna wygrała 1:0 po golu Artioma Karalioka i świetnej interwencji Korneckiego. W 52 minucie było już 18:25, a w końcówce drużyna z Kielc spokojnie kontrolowała wynik, nie robiąc już poważniejszych błędów.

W czwartek, 23 września, o godzinie 18.45 w Hali Legionów mecz Ligi Mistrzów z Telekomem Veszprem, a kolejne spotkanie PGNiG Superligi w sobotę, 25 września, Łomża Vive podejmie Energę MKS Kalisz (godzina 15).

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Sensacyjne 38 minut, a potem 15 minut bez straty gola. Łomża Vive Kielce wygrało w Zabrzu z Górnikiem [ZDJĘCIA] - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24