Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sezon 2019/20 Pogoń Szczecin – wielkie rozczarowanie końcowym wynikiem [ZDJĘCIA]

Jakub Lisowski
Jakub Lisowski
Pogoń Szczecin 2019/20.
Pogoń Szczecin 2019/20. Andrzej Szkocki/Polska Press
Z jednej strony w niedzielę Portowcy wyrównali swoje najlepsze osiągnięcie w Ekstraklasie od momentu ostatniego powrotu do elity, zanotowali najlepszy wynik za kadencji Kosty Runjaica, ale trudno się cieszyć drobnymi sukcesami, gdy była ogromna szansa na historyczny sukces.

Zakończone rozgrywki nie były od początku do końca nieudane. Gdyby tak było, to Pogoń właśnie witałaby się z I ligą, a przecież zakończyła rozgrywki na 6. miejscu. Po stronie plusów można dostrzec: udane transfery Dante Stipicy i Benedikta Zecha (o pozostałych wzmocnieniach tak wiele dobrego nie można powiedzieć), powrót po kontuzji Kamila Drygasa, wprowadzanie do gry młodych graczy czy kilka udanych występów w lidze, w tym trzy zwycięstwa nad Legią Warszawa, co zawsze ma swoją wymowę. Ale czy te elementy mogą przysłonić efekt końcowy? Nie powinny. Szóste miejsce byłoby dobre dla Rakowa czy Wisły Płock, ale nie dla drużyny budowanej od trzech lat, pod konkretny sukces. Jeśli mamy się teraz cieszyć z trzech zwycięstw nad Legią, to tak, jakbyśmy wciąż ciepło wspominali wygraną nad Stalą Rzeszów i zapominali, że odpadliśmy na kolejnej pucharowej przeszkodzie. Jednym słowem – Pogoń trzeba rozliczać z końcowego wyniku, a nie z poszczególnych składowych.

Jesienią Pogoń pokazała, że stać ją na dużo. Przez wiele tygodni prowadziła w tabeli, grała solidnie w tyłach i przyzwoicie w ataku. Każdy dostrzegał rezerwy, które zimą trzeba byłoby wykorzystać, by sięgnąć po medal.

Gdy piłkarze Pogoni podeszli pod sektor swoich kibiców po wygranej z Legią w 1. kolejce sezonu nie usłyszeli „dziękujemy”, ale „gramy o mistrza”. To była mobilizacja, ale i ocena wartości drużyny. Kolejne zresztą występy tylko potwierdzały, że Portowcy mogą w lidze solidnie namieszać – i nie na chwilę, ale zakończą ligę co najmniej na podium. Dziś wszyscy doceniają klasę Legii, jej siłę, ale nowy mistrz niewiele miał do powiedzenia grając z mocną (kadrowo) Pogonią. Żal i rozczarowanie jest więc podwójne, że skończyło się tylko szóstym miejscem.

O co gra Pogoń? Czas, by na te fundamentalne pytanie odpowiedzieli działacze klubu. O sukces sportowy, o zyski finansowe, o rozgłos po kolejnym transferze, o pojedyncze zwycięstwa ligowe, o spokojny byt w elicie, o przetrwanie? Przez ostatnie lata zapewniali, że budują klub na zdrowych fundamentach, że choć sytuacja jest trudna to radzą sobie dobrze z finansami, że zależy im na sukcesach sportowych, że rozwijają i stawiają na wychowanków klubowej akademii. Szkoda, że mając tak dużą szansę na przynajmniej medal w sezonie 2019/20 stchórzyli. Pogoń zmarnowała ogromną szansę na uzupełnienie klubowej gabloty, a przy okazji działacze rozbili też dobrą atmosferę wokół klubu. Powtórzę to, co już pisałem – gdyby to kibice wybierali zarząd klubu, to ten obecny nie otrzymałby teraz absolutorium. Ale fani nie mają nic do gadania, bo klub jest spółką i to od obecnych właścicieli zależy jego przyszłość. Tyle, że trudno będzie działaczom odbudować zaufanie, a bez tego ciężko im będzie np. wypełnić jesienią stadion kibicami. Jeśli zimą i wiosną wyszedł z klubu przekaz – interesuje nas środek tabeli, to coraz mniej będzie wokół takiego projektu sprzymierzeńców.

Zdaję sobie sprawę, że blokowanie transferu Adam Buksy (lub sprowadzenie w jego miejsce równie solidnego napastnika) oraz zatrzymanie w klubie Zvonimira Kozulja i Srdana Spiridonovica do końca sezonu, wcale nie zapewniłoby sukcesu, ale mając szansę na sukces zarząd powinien podjąć ryzyko. Nie zrobił tego, pozbawił najważniejszych ogniw w ofensywie drużynę i teraz „cieszy się” z 6. miejsca oraz będzie zmagał się z nieufnością kibiców.

Jeśli dziś ktoś chce usprawiedliwić wynik naszego zespołu faktem, że miejsce odpowiada możliwościom finansowym klubu, to czy naprawdę Piast Gliwice jest aż tak bogaty, ma wokół siebie tylu sponsorów, a za sobą mocną akademię i jest „Dumą Śląska”? Przykład Piasta jest dla fanów Pogoni najboleśniejszy, bo zespoły razem wróciły do ekstraklasy w 2012 r. Od tamtej pory gliwiczanie byli już mistrzem, mieli srebro i brąz. A Pogoń dwa razy była szósta. Sukcesy odnosiła też np. Arka, Zagłębie Lubin czy Górnik Zabrze.

Kiedy do konkretnego sukcesu dorośnie Pogoń? - Nie wiem, czy w nowym sezonie będziemy średniakiem czy będziemy mocniejsi niż przed rokiem – mówił niedawno Kosta Runjaic. Szkoleniowiec zostaje, czeka na wzmocnienia, a my na kolejną szansę. Może wtedy bogatsi w tegoroczne doświadczenie działacze nie przestraszą się sukcesu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Sezon 2019/20 Pogoń Szczecin – wielkie rozczarowanie końcowym wynikiem [ZDJĘCIA] - Głos Szczeciński

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24