Siatkarze z Kuby mają być jednym z grupowych rywali Polaków w Rio, ale albo przyjadą drużyną o bardzo niskim poziomie sportowym, albo nie przyjadą w ogóle. Wszystko przez skandaliczne zachowanie części zawodników podczas wyjazdu do Finlandii na mecze Ligi Światowej. Fińska policja ma dowody, że część z nich brała udział w zbiorowym gwałcie.
Do zdarzenia miało dojść w piątek w nocy w jednym z hoteli w Tampere. Następnego dnia rano do aresztu trafili Osmany Santiago Uriarte, Abraham Alfonso Gavilan i Norberto Calvo Manzano. Tego samego dnia wieczorem stróże prawa zatrzymali Rolando Cepedę, a w niedzielę wieczorem do aresztu trafiło czterech kolejnych graczy. Ich personalia nie zostały jednak do tej pory ujawnione. Wiadomo tylko, że dwóch siatkarzy spośród tej czwórki po złożeniu wyjaśnień zostali zwolnieni i oczyszczeni z zarzutów.
Głos w sprawie zabrała Światowa Federacja Siatkarska, ale w wydanym oświadczeniu nie ma ani jednego konkretnego zdania z wyjątkiem informacji o domniemaniu niewinności zawodników. Policja twierdzi jednak, że ma niezbite dowody na popełnienie przestępstwa przez kubańskich graczy.
Jaki będzie skutek sportowy dla Kubańczyków? Szansa, że zawodnicy zamieszani w sprawę zagrają w Rio de Janeiro jest bardzo znikoma. W najlepszym wypadku zatem reprezentacja Kuby wystąpi osłabiona brakiem połowy najlepszych graczy. Nieoficjalnie w świecie siatkarskim mówi się, że kubańska federacja może wycofać drużynę z igrzysk. Zgodnie z logiką, Kubańczyków powinien zastąpić następny zespół z kwalifikacji dla Ameryki Północnej i Środkowej, czyli Portoryko (Kanada i Meksyk, które były wyżej w tabeli, mają już zapewnioną kwalifikację).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?