Siatkówka. "Małe kluby to podstawa piramidy. Trzeba o nie dbać"

AIP, jg
Gwardia Wrocław nie awansowała do PlusLigi
Gwardia Wrocław nie awansowała do PlusLigi Pawel Relikowski / Polska Press
O dolnośląskiej siatkówce rozmawiamy z Ryszardem Czarneckim, który był jednym z delegatów podczas ostatnich wyborów w Dolnośląskim Związku Piłki Siatkowej.

Na kogo głosował Pan podczas wyborów na prezesa Dolnośląskiego Związku Piłki Siatkowej?
Wybory były tajne, więc teraz nie będę ich odtajniał. Miałem bardzo dobry kontakt z oboma kandydatami (Wojciechem Rozdolskim i Jackiem Grabowskim - przyp. red.). Dziś współpracuję z nowym prezesem, bo uważam, że dolnośląska siatkówka wymaga jedności. Trzymam kciuki za nowe władze DZPS-u, bo wrocławska, dolnośląska siatkówka jest częścią polskiej siatkówki.

Ale to Wojciech Rozdolski i nowy zarząd DZPS-u rekomendował Pana jako kandydata na prezesa PZPS-u.
Tak było i cieszę się, że była to jednogłośna nominacja zarządu. Cieszę się też, że zostałem dolnośląskim delegatem na walne zgromadzenie PZPS z największą liczbą głosów. Na drugim miejscu był Wojciech Rozdolski. Gdy ostatnio wręczałem medale na mistrzostwach Mazowsza juniorów młodszych, zaproponowano mi wejście do władz tamtejszego związku, ale Wrocław to moje miasto, a Dolny Śląsk to mój region.

Jak Pan oceni prezesurę Pawła Wachowiaka?
Jest takie powiedzenie: co było, a nie jest, nie pisze się w rejestr. Nie będę go oceniał. To już jest za nami. Wielu ludzie, którzy pracowali w poprzednim zarządzie DZPS-u i strukturach związku starało się robić wszystko jak najlepiej. Ostatecznie ich pracę zweryfikowali wyborcy, czyli dolnośląskie kluby. Dziś namawiałbym do rozmów o przyszłości.

Widzi Pan zmiany w funkcjonowaniu dolnośląskiego związku?
Przede wszystkim widać, że nowy zarząd ma głód pracy, jest ofensywny, ma pomysły. Tym ludziom zależy na dobru siatkówki. Wiadomo, że czasem są spory, ale to są ambitni ludzie. Wszyscy jadą na tym samym wózku. Dbają o mniejsze kluby, bo to jest podstawa całej piramidy. Trzeba dbać o to, żeby one nie znikały z mapy Polski. Ostatnio tak się zdarzało w III lidze czy w rozgrywkach młodzieżowych. To się potem może przełożyć na problemy reprezentacji. Właśnie w trosce o przyszłość trzeba troszczyć się o małe ośrodki. Oni starają się to robić. Chcą im pomagać. Mają pewne plany związane z nowymi sponsorami. Staram się im w tym pomagać. Wkrótce w Dolnośląskim Związku Piłki Siatkowej pojawi nowy sponsor.

Kto to będzie?
Na razie zaproszę na konferencję prasową kilka dni po długim weekendzie majowym. Wtedy to ogłosimy.

Porozmawiajmy o klubowej siatkówce. Gwardia Wrocław nie awansuje do PlusLigi...
Uważam, że w TAURON 1. Lidze stawka była bardzo wyrównana. W tym roku była wyjątkowa okazja, by awansować, bo szanse dostały dwa zespoły - zwycięzca oraz druga drużyna, która zagra baraż z ekipą z PlusLigi. Z tego co słyszę, niektóre zespoły w I lidze mocno zbroją się pod kątem przyszłego sezonu. Szkoda więc, że w tym sezonie Gwardia nie wykorzystała sytuacji, bo w kolejnych może być trudniej. Ale i tak zawsze będę trzymać za nich kciuki.

A co się stało #Volley'uWrocław Pana zdaniem?
Kibicuję im. Przeżywam ich porażki. Od strony finansowo-organizacyjnej wszystko tam jest zapewnione. Cieszę się, że trzy lata temu udało się zachęcić do współpracy z wrocławskim klubem KGHM - najpierw przez spółkę-córkę Centrozłom, a teraz już bezpośrednio. Podziękowania za pomoc należą się też miastu, które daje spore pieniądze na siatkówkę. Dobrze, że Volley uratował się przed spadkiem, choć szkoda, że znów musiał o to walczyć.

Iga Świątek wygrała 37. mecz z rzędu w zawodowej karierze i awansowała do kolejnej rundy Wimbledonu. I choć liderka rankingu WTA na korcie zarabia miliony (dwa razy wygrała wielkoszlemowy turniej French Open), to w jej rodzinnym domu w Raszynie nie widać przepychu. Mieszka w nim razem z mamą Dorotą, tatą Tomaszem, siostrą Agatą oraz kotem o imieniu Grappa. - W domu zawsze dobrze, zwłaszcza że bywam w nim tak rzadko. Wpadam na krótko, korzystam z każdej chwili i bardzo doceniam ten czas - napisała swego czasu Iga Świątek na Instagramie. ZOBACZ ZDJĘCIA >>>

Tak mieszka Iga Świątek, liderka rankingu WTA i dwukrotna tr...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Siatkówka. "Małe kluby to podstawa piramidy. Trzeba o nie dbać" - Gazeta Wrocławska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24