Skoczkowie zaczynają olimpijski sezon. Kamil Stoch nadal liderem kadry?

Daniel Ludwiński
Daniel Ludwiński
Andrzej Banaś
- Chciałbym, żeby to pokolenie nie przeminęło nigdy - mówił po ostatnim sezonie Kamil Stoch. Tuż przed startem nowej edycji Pucharu Świata wszystko wskazuje na to, że nadal najbardziej możemy liczyć na naszych trzech mistrzów świata.

W środę reprezentacja Polski udała się do Warszawy, gdzie miała zarezerwowany nocleg, natomiast na czwartek zaplanowana została podróż do Niżnego Tagiłu, z przesiadką w Moskwie. W składzie kadry na rosyjską inaugurację Pucharu Świata znaleźli się Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Piotr Żyła, Stefan Hula, Klemens Murańka, Andrzej Stękała i Jakub Wolny.

Warto przeczytać

Po raz kolejny, tak jak w poprzednich latach, zupełnie niezagrożone były nazwiska pierwszej trójki, wciąż stanowiącej trzon kadry. Stoch i Żyła mają już po 34 lata, Kubacki ma ich 31, ale wszyscy jak ognia unikają powtarzających się pytań o koniec kariery. Wysyłanie naszych liderów na sportową emeryturę byłoby jednak nietaktem, bo każdy z nich wciąż prezentuje światowy poziom.

- Dawniej skoczkowie mieli więcej kontuzji i zawodnik w wieku 30 lat rzeczywiście kończył starty - mówi Rafał Kot, były fizjoterapeuta naszej reprezentacji. - Obecnie skoki są dużo bezpieczniejsze. Dąży się do tego, by były jak najmniej obciążające dla organizmu, dzięki czemu nie ma już takiego zużycia stawów, ścięgien i kręgosłupa, jak kiedyś. Skoczkowie mają lepszy dostęp do fizjoterapeutów i odnowy biologicznej, bardziej dba się także o zapobieganie urazom. Jeśli dzięki temu organizm jest mniej narażony na przeciążenia, wówczas kariera automatycznie się wydłuża.

Kto z naszego złotego tercetu powinien mieć największe szanse na szczególnie udaną zimę?

- Liczę na Kamila Stocha i uważam, że powinien być liderem naszego zespołu w skali całego sezonu, bo jest najrówniejszy - uważa Apoloniusz Tajner, prezes Polskiego Związku Narciarskiego. - Wprawdzie w poprzednim sezonie zabrakło mu sił na końcówkę, ale mimo to mam nadzieję, że będzie liderem. Fizycznie jest na bardzo wysokim poziomie, a przy tym nie ma u niego dużych wahań formy. W trakcie długiego sezonu bardzo ważne będzie także jego doświadczenie. Jego poziom jest zawieszony tak wysoko, że powinien spokojnie wytrzymać sezon trwający ponad cztery miesiące. Pozostali mogą mieć czasem nieco gorsze okresy, ale to jest naturalne. Dawid Kubacki i Piotr Żyła też będą mieli swoje momenty. Stać ich na wygrywanie konkursów PŚ.

Kto czwartym do brydża?

Na trzech kolejnych mistrzostwach świata Stoch, Żyła i Kubacki za każdym razem byli w składzie reprezentacji Polski na konkurs drużynowy i jedyna rotacja dotyczyła nazwiska czwartego skoczka. W 2017 roku w Lahti w zespole był Maciej Kot, dwa lata później w Seefeld Stefan Hula, a ostatnio w Oberstdorfie Andrzej Stękała. Niedawne letnie mistrzostwa Polski oraz zgrupowanie w Zakopanem, finałowy etap przygotowań do sezonu, pokazały, że grono kandydatów do wąskiego składu i tym razem może być całkiem liczne. O pierwszy w karierze start na igrzyskach chce powalczyć Klemens Murańka, a z tonu nie spuszczają także inni kadrowicze, w związku z czym bardzo zacięta była już nawet walka o miejsce w siódemce na Niżny Tagił - zabrakło w niej m.in. Macieja Kota, a także Tomasza Pilcha, brązowego medalisty mistrzostw Polski sprzed zaledwie trzech tygodni.

- Trener Michal Doleżal ma ten komfort, że grupa zawodników prezentujących dobry poziom ciągle się poszerza - twierdzi Apoloniusz Tajner. - Poziom naszych skoczków się wyrównał. Nawet jeśli trzon kadry będzie stały, kolejni prezentują poziom zbliżony do naszych liderów. Dzięki temu można dobierać zawodników do składu i robić jakieś zmiany, jeśli ktoś akurat zaskoczy w Pucharze Kontynentalnym. Powiem szczerze, że sam jestem trochę zaskoczony poziomem młodych zawodników z kadry juniorów, którzy na mistrzostwach Polski skakali w tych samych warunkach i z tej samej belki, co liderzy, a mimo to nawiązywali z nimi walkę. Tym samym pokazali oni, że są już blisko czołówki.

Wielu kibiców zaskoczyło powołanie do kadry wspomnianego Andrzeja Stękały. W poprzednim sezonie 26-latek znalazł się w niej po długiej przerwie, gdy wrócił z kilkuletniego niebytu w trakcie którego błąkał się po zawodach FIS Cup i łączył treningi z pracą zawodową. O ile jednak ostatnia zima była dla Stękały najlepszą w karierze, o tyle latem nie prezentował on niczego szczególnego, a na październikowych mistrzostwach Polski w Zakopanem był poza czołową dziesiątką. Mimo to trener Doleżal zaufał Stękale i zabrał go do Niżnego Tagiłu.

- Andrzej ma problemy z plecami i odczuwa bóle - przyznaje Tajner. - Jest to coś, co mu najbardziej przeszkadza i powoduje, że na pewno nie skacze on tak, jak skakał w poprzednim sezonie. Jeżeli nie będzie prezentował na tyle wysokiego poziomu, by zmieścić się w pierwszej grupie, to może go w niej nie być, ale pamiętajmy, że zima jest jednak inna niż lato. Ląduje się na śniegu, a nie na igelicie, do tego są inne temperatury. W przypadku Andrzeja nie można więc niczego przesądzać. Uważam wręcz, że raczej trzeba być dobrej myśli - twierdzi Tajner.

Po zawodach w Niżnym Tagile w składzie naszej reprezentacji nie będzie żadnych zmian - prosto z Rosji polskich skoczków czeka podróż do fińskiego Kuusamo. Trzecim przystankiem w kalendarzu nowego sezonu Pucharu Świata będzie Wisła, co oznacza, że cała siódemka wybrana na inauguracyjne konkursy ma gwarancję startu od razu w trzech pierwszych pucharowych weekendach. Na skoczni im. Adama Małysza wystąpią jednak także kolejni polscy skoczkowie w ramach tzw. grupy krajowej. Podczas zawodów w Wiśle trener Doleżal będzie miał więc okazję dokonać przeglądu całej kadry - na tle światowej czołówki sprawdzą się także ci, których teraz zabraknie w Rosji.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24