Skoki narciarskie MŚ Seefeld 2019. Dawid Kubacki: Nie odczuwamy zamieszania, jest optymizm

Przemysław Franczak, Innsbruck
Mistrzostwa świata Seefeld 2019. Trening skoczków na normalnej skoczni
Mistrzostwa świata Seefeld 2019. Trening skoczków na normalnej skoczni Pawel Relikowski / Polska Press
Skoki narciarskie. Przed piątkowym konkursem mistrzostw świata chyba udało się wyciszyć emocje w polskiej kadrze. Podczas pierwszych treningów na normalnej skoczni w Seefeld Biało-Czerwoni byli w czołówce.

– Zamieszanie z trenerem? My go nie odczuwamy. Mamy jasny cel. Pracujemy do końca marca, wtedy kończy się sezon i będzie można zastanawiać się, co dalej. Nikomu nie jest potrzebne, ani nam, ani sztabowi, roztrząsanie teraz tej sprawy. Trzymamy się planu – wyjaśniał spokojnie Dawid Kubacki, który na treningach w Seefeld zajął 2. i 3. miejsce.

Wciąż są jednak pewne nieścisłości na łączach. Prezes Polskiego Związku Narciarskiego Apoloniusz Tajner ujawnił, że Stefan Horngacher swoją decyzję, czy zostaje w Polsce, czy przyjmuje ofertę z niemieckiego związku, ma ogłosić w piątek, jeszcze przed konkursem. Termin wydaje się kuriozalny, bo trudno wyobrazić sobie bardziej zakłócający koncentrację przed zawodami akcent. Wypowiedzią szefa był jednak mocno zaskoczony Adam Małysz, dyrektor PZN i osoba odpowiedzialna za pilnowanie sprawy austriackiego szkoleniowca.

– Stefan powiedział mi, że o swojej decyzji poinformuje tuż po mistrzostwach, być może jeszcze w Seefeld, i dla mnie ta wersja jest aktualna – dziwił się Małysz. – Cały czas widzę, że strasznie bije się z myślami – dodał.

Tak czy inaczej, skoczkowie nie chcą zawracać sobie tą sprawą głowy. Mieli w hotelu specjalne spotkanie z trenerem, ale ono miało bardziej charaktery motywacyjny. Najważniejszą rzeczą jest teraz zgranie swoich ustawień z profilem skoczni im. Toniego Seelosa (HS109), na której wcześniej okazję miał występować tylko Kubacki.

– Ale to już było ładnych kilka lat temu w Pucharze Kontynentalnym i nie pamiętałem, jak tu się skacze – uśmiechał się zawodnik z Szaflar.

– Trudna, ale fajna – ocenił Kamil Stoch, trzeci na pierwszym treningu. W drugim było gorzej, bo – jak tłumaczył – „uciekł mi próg”.

To jedna z cech charakterystycznych tego obiektu. – Przejście między rozbiegiem a progiem jest ostre, krótkie – tłumaczył Stoch.

– Jak ktoś przyśnie, to może mieć problemy – dopowiadał Stefan Hula.

Jakub Wolny zwracał jeszcze uwagę na wycinane w lodzie tory („Coraz rzadziej się je spotyka”), a wszyscy na dużą liczbę schodów, którą trzeba pokonać, żeby dostać się na wieżę.

– Ktoś wyliczył, że jest ich 160? Wierzę na słowo, choć ja nie liczyłem – śmiał się Hula. – Ale rzeczywiście jest dużo chodzenia, choć przy dwóch skokach się tego nie odczuwa.

On i Wolny walczą o czwarte miejsce w składzie na piątkowy konkurs. I obaj pokazali wczoraj dobre skoki. Po żadnym z nich nie było widać śladu traumy z Innsbrucka.

– Myślę, że odżyłem, ale zobaczymy, co będzie dalej – stwierdził Hula, który był przygnębiony po nieudanym starcie w konkursie drużynowym.

Wolny, który zawalił zawody indywidualne, nawet dokonał gruntownej analizy swojego stanu. – Fizycznie i mentalnie jestem w dobrej formie. Nic tylko skakać. Wiadomo, konkurs na Bergisel poszedł kompletnie nie po mojej myśli. Byłem spięty, chciałem zrobić coś ponad swoje siły, dać z siebie coś ekstra, choć wiem, że takie podejście jest niedobre. Ale czasami tak się po prostu dzieje i nic nie jesteś w stanie na to poradzić. To jednak już historia. Zapomniałem o tym – zapewniał.

Treningi wygrali Austriak Phillip Aschenwald i mistrz świata z dużej skoczni Niemiec Markus Eisenbichler. Wstępne wnioski są takie, że medaliści z Innsbrucka tutaj też będą się liczyć. Mocny będzie też Austriak Stefan Kraft, z którym zresztą Stoch uciął sobie dłuższą pogawędkę.

– Wiedział, że skakałem tu po raz pierwszy i pytał o wrażenia. Nic mi jednak nie podpowiadał – śmiał się Polak. Mistrzowie olimpijscy podpowiedzi nie potrzebują. – Myślę, że zaprzyjaźnię się z tą skocznią – ocenił.
Krótko mówiąc, optymizm wrócił. – Tak jak przed każdymi zawodami – skomentował uśmiechnięty Kubacki. – Cele na trening zostały zrealizowane. Skoki były na dobrym poziomie i zawsze lepiej, gdy od tego się zaczyna. Mam świadomość, które detale muszę doszlifować, ale to kwestia na kolejne dni.

Kwalifikacje w czwartek.

Transmisje z MŚ w Seefeld w Eurosporcie i Eurosport Player

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Skoki narciarskie MŚ Seefeld 2019. Dawid Kubacki: Nie odczuwamy zamieszania, jest optymizm - Gazeta Krakowska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24