Skompromitowała się na igrzyskach. Właśnie została liderką światowego rankingu

Australijska breakdancerka Rachael Gunn, po igrzyskach była raczej mieszana z błotem, za swój „taniec kangura”, podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu. Australijka rok przed igrzyskami co prawda wygrała mistrzostwa, ale były to mistrzostwa Oceanii. Światowa Federacja Tańca Sportowego opublikowała we wtorek najnowszy ranking, który wprawił w osłupienie kibiców i internautów. Gunn znajduje się na pierwszym miejscu. Pozycja zawodniczki została szybko wyjaśniona.

Otóż ranking światowy jest aktualizowany na podstawie czterech najlepszych wyników każdego sportowca w ciągu ostatniego roku. Punkty są ważne przez rok, a rezultaty kwalifikacji olimpijskich oraz same igrzyska nie wliczają się do zestawienia.

Zgodnie z systemem kwalifikacji olimpijskich, wydarzenia rankingowe celowo nie odbyły się między 31 grudnia 2023 r. a igrzyskami olimpijskimi Paryż 2024. Ten strategiczny harmonogram pozwolił sportowcom skupić się wyłącznie na ostatniej części kwalifikacji olimpijskich bez dodatkowej presji dodatkowych wydarzeń rankingowych. W rezultacie pod koniec igrzysk olimpijskich wiele wyników zawodów uwzględnionych w rankingu straciło ważność, co doprowadziło do obecnej sytuacji, w której wielu sportowców ma tylko jeden wynik zawodów, który wpływa na ich pozycję w rankingu — czytamy w oświadczeniu.

Zawodniczka po swoim występie na igrzyskach, długo odpierała zarzuty. Mówiła, że „taniec kangura”, był jej hołdem dla Australii.

Chciałam wydobyć australijskie ruchy i tematy w swoim tańcu. To jest wspaniałe w breakdance, możesz czerpać inspirację z dowolnego źródła — mówiła niedawno w programie publicystycznym „The Project".

Gunn została po swoim występie w Paryżu, zalana falą hejtu. Postanowiła przestać korzystać z mediów społecznościowych na pewien czas. Jej taniec jednak stał się jednym z najchętniej oglądanych wideo z igrzysk.