Śląsk Wrocław - ŁKS 4:0 (Śląsk - ŁKS WYNIK 14.06.2020, skrót, video, bramki, gole, relacja)
ŚLĄSK WROCŁAW - ŁKS 4:0 (3:0) WYNIK 14.06.2020, SKRÓT, BRAMKI, GOLE
Śląsk - ŁKS. Gole:
1:0 Filip Marković 4’ (asysta: Exposito)
2:0 Dino Stiglec 17’ (asysta: Exposito)
3:0 Przemysław Płacheta 23’ (asysta: Stiglec)
4:0 Erik Exposito 74’ (asysta: Siglec)
Śląsk: Putnocký - Musonda, Puerto, Tamás, Štiglec - Płacheta, Mączyński, Łabojko, Pich (70. Chrapek), Marković (75. Samiec-Talar) - Expósito (79. Bergier). Trener: Vitezslav Lavicka.
ŁKS: Malarz - Grzesik (46. Corral), Dąbrowski, Sobociński, Klimczak - Pirulo Ż, Piątek, Wolski Ż, Trąbka, Ratajczyk (87. Sajdak) - Sekulski (46. Wróbel). Trener: Wojciech Stawowy.
Sędziował: Paweł Gil (Lublin)
Widzów: brak (koronawirus)
„Szkoda że Państwo tego nie widzą!” - mówią w takich sytuacjach sprawozdawcy radiowi. Śląsk na koniec rundy zasadniczej PKO Ekstraklasy przy pustych trybunach zagrał chyba najbardziej efektowne spotkanie w tym sezonie i pewnie pokonał ŁKS aż 4:0!
Trener Vitezslav Lavicka dokonał dwóch zmian w porównaniu do składu, który wyszedł na murawę w Płocku. Przede wszystkim od pierwszej minuty zagrał Robert Pich, ale nie na skrzydle, lecz w miejsce Michała Chrapka, który tym razem usiadł na ławce. Do pierwszej jedenastki wskoczył też Jakub Łabojko. Tym razem w odwodzie został Diego Żivulić.
Wrocławianie bardzo szybko wyszli na prowadzenie. Już w 4 min do siatki trafił Filip Mrković, który dostał dobre prostopadłe podanie z głębi pola i chociaż miał na plecach dwóch rywali, to zachował do końca zimną krew.
Po szybko straconej bramce gra ŁKS-u się posypała. Efekt był taki, że nie minęło 20 minut, a gospodarze prowadzili już 2:0. Tym razem gola poprzedziła efektowna tiki-taka, w której główną rolę odgrywał Dino Stiglec. Asystę zanotował Erik Exposito, a Chorwat zaliczył swoje czwarte trafienie w tym sezonie, posyłając piłkę do siatki między nogami bramkarza. Ładnie to wyglądało.
Śląsk - ŁKS 4:0! WKS nokautuje rywala (ZDJĘCIA)
Minęło sześć minut i mieliśmy następnego gola. Dobrze akcję zaczął Robert Pich, długim podaniem wzdłuż linii bocznej Przemysława Płachetę wypuścił Stiglec, a wrocławski młodzieżowiec w krótki róg, pod poprzeczką, bardzo efektownie umieścił piłkę w bramce. To był nokaut. Naprawdę grę Śląska oglądało się bardzo przyjemnie, zwłaszcza po tym, co zaprezentował w Gdyni i w dużej części meczu w Płocku.
W drugiej połowie obraz gry wyglądał już inaczej. Śląsk się cofnął, a ŁKS - nie mając nic do stracenie - ruszył do przodu. W 52 min Israel Puerto zablokował strzał, który niechybnie zmierzał do bramki. Chwilę później Matus Putnocky obronił uderzenie Klimczaka. Sporo tego było.
Na szczęście na kwadrans przed końcem nerwy uspokoił Erik Exposito, który ustalił wynik na 4:0. Najwyżej wyskoczył do dośrodkowania Stigleca, przymierzył głową, piłka odbiła się jeszcze od wewnętrznej strony poprzeczki i spadła za linią bramkową.
Świetny mecz i dobry wynik. Oby tak teraz w grupie mistrzowskiej.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
