Spójnia Stargard kontra AZS Koszalin. Zagrać na pełnym gazie

Krzysztof Marczyk
Krzysztof Marczyk
Jacek Wójcik
W sobotę o godz. 15.00 AZS Koszalin zmierzy się na wyjeździe ze Spójnią Stargard w ramach 19. kolejki rundy zasadniczej.

Beniaminek, plasujący się aktualnie na przedostatnim miejscu w tabeli, jesienią wygrał z Akademikami na ich terenie 74:68 i teraz liczy na powtórkę. Podopieczni trenera Kamila Piechuckiego mają taki sam bilans jak Akademicy, po cztery zwycięstwa i 14 porażek i wiedząc, że drużyna jest w zasięgu, zamierzają poprawić ten dorobek i piąć się w górę tabeli.

Podrażnieni niedawną przegraną z GTK Akademicy nie zamierzają składać broni. Drużyna Marka Łukomskiego, po trzech z rzędu przegranych, liczy na przełamanie oraz uniknięcie błędów z niedzielnego starcia z GTK.

- Zbyt indywidualna gra, kilka błędów przy stawianiu osłon, czy brak zdecydowanej reakcji pod koszem, przy kończeniu akcji - tak grać nie można i to się zemściło - mówił po meczu.

GTK to jedyny zespół z grających obecnie w Energa Basket Lidze, z którym AZS dotąd nie wygrał. Nie zmieniło się to po niedzielnym meczu 18. kolejki. Kibice od początku oglądali zacięte i wyrównane spotkanie. Lekka przewaga AZS zaczęła rysować się ok. 6-7 min. Dwie trójki i akcję 2+1 zaliczył Torey Thomas, przytomnie pod koszem zachował się Brandon Walters i AZS w 9. min urwał się na 11 pkt (26:15). W ostatnich akcjach kwarty goście trochę podgonili wynik, ale początek II kwarty należał zdecydowanie do Akademików. Walters zaliczył kolejne udane akcje pod obręczą, a z dystansu trafił Bartosz Bochno i po 3. min przewaga urosła do 12 pkt (36:24). Różnica w przedziale 8-12 pkt utrzymywała się niemal przez całą kwartę. Końcówka to już błędy AZS, bezlitośnie wykorzystane przez gości. W efekcie do szatni AZS zabrał tylko 3 pkt przewagi. Jeszcze gorzej wyglądało to po zmianie stron. Od pierwszych akcji bardzo aktywny był Myles Mack, który praktycznie w pojedynkę wyprowadził GTK na prowadzenie 50:48 (22.). Do gości należała też końcówka kwarty, którą wygrali ostatecznie 25:15, a na ostatnie 10. min spotkania wychodzili z przewagą 7 oczek. Czwartą kwartę otworzył trójką Marek Piechowicz na najwyższe prowadzenie GTK 73:63. Sygnał do odrabiania strat dał Grzegorz Surmacz. Kapitan AZS zdobył aż 9 pkt w serii 11:0, która przywróciła koszalinian na prowadzenie. Od tego momentu oglądano zaciętą walkę, a prowadzenie kilka razy przechodziło z rąk do rąk. W końcówce goście stracili środkowego Mavericka Morgana (5 fauli), ale AZS nie potrafił tego wykorzystać. Zamiast gry pod kosz, były seryjnie oddawane rzuty z dystansu. O ile w I połowie trójki wpadały do kosza (5/11), to po zmianie stron wyglądało to fatalnie (3/20). Goście nie rzucali tak często zza łuku (6/18), ale w końcówce nie pomylili się Mack i Riley LaChance, przesądzając o wygranej GTK. - Tak naprawdę nie przegraliśmy tego meczu w końcówce. Ten proces zaczął się w momencie, gdy prowadziliśmy różnicą 12 punktów i zaczęliśmy grać indywidualnie. Nie zastawiliśmy dwa razy, nie złapaliśmy piłki, nie postawiliśmy zasłony i Gliwice odzyskały wiarę w to, że mogą wygrać mecz - ocenił po spotkaniu trener AZS, Marek Łukomski. Było to czwarte starcie obydwu drużyn w najwyższej klasie rozgrywkowej. Po raz czwarty z wygranej cieszyli się koszykarze GTK. AZS Koszalin - GTK Gliwice 82:85 (26:19, 22:26, 15:25, 19:15) AZS: Brandon 19 (1x3, 8 zb., 8 as., 4 prze.), Sumacz 19 (2x3, 11 zb.), Thomas 17 (3x3, 8 as., 6 zb., 3 str.), Tejić 6 (3 zb., 2 bl.), Jarecki 2 - Walters 9 (5 zb., 3 prze.), Bochno 8 (2x3, 3 zb.), Papić 2, Czujkowski 0 (3 zb.), Zywert 0. GTK: Mack 15 (1x3, 7 as., 3 zb.), LaChance 8 (1x3), Kiwilsza 6 (1x3, 4 zb.), Radwański 6 (5 zb.), Dodd 6 (7 zb.) - Washington 18 (1x3, 5 zb.), Morgan 12 (5 zb., 2 bl.), Piechowicz 9 (1x3), Dłoniak 5 (1x3), Robak 0.

GTK Gliwice ma patent na AZS Koszalin [ZDJĘCIA, WIDEO]

- W Stargardzie czeka nas kolejce starcie o życie. Trzeba to wygrać - dodał.

Ze spraw kadrowych, wszyscy mają być do dyspozycji trenera.

- Na treningach wyglądamy bardzo dobrze, chłopaki ciężko pracują - mówił Łukomski.

Cheerleaders podczas meczu koszykarskiej ekstraklasy AZS Koszalin - GTK Gliwice.

Cheerleaders na meczu AZS Koszalin - GTK Gliwice [ZDJĘCIA]

- Odnoszę jednak wrażenie, że problem naszych rezultatów, które w wielu przypadkach kończyły się po prostu stykowo, minimalną różnicą punktów lub po dogrywkach, leży w psychice. Gdy gramy z dołem tabeli, źle się czujemy w roli potencjalnych faworytów, przytrafiają się głupie błędy, czy wkrada się dekoncentracja w prostych zdawałoby się sytuacjach. Popełniamy proste błędy w ustawieniu, nie zawsze gramy zgodnie z wcześniejszymi założeniami. Tej presji nie możemy sobie niepotrzebnie nakładać, bo w tej lidze nie ma i nie będzie dla nas łatwych spotkań. W każdym tę wygraną trzeba będzie wyszarpać. np. teraz, ze Spójnią, czeka nas gra na ich terenie, z ogromną wrzawą na trybunach, która na pewno nie będzie nam pomagała. I nieważne, czy gramy z beniaminkiem, czy nie, Spójnia tanio skóry nie sprzeda. Musimy być cały czas skoncentrowani, bo wygrana nam ucieknie. Tę energię z trybun trzeba będzie przełożyć na sportową złość. Zagrać na pełnym gazie, bez kalkulacji - podsumował trener.

Zobacz także AZS Koszalin - GTK Gliwice 82:85

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Spójnia Stargard kontra AZS Koszalin. Zagrać na pełnym gazie - Głos Koszaliński

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24