Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawdzian dla trzylatków, czyli w oczekiwaniu na Westminster Derby

OPRAC.: Andrzej Skibiński
Sprawdzian dla trzylatków, czyli w oczekiwaniu na Westminster Derby
Sprawdzian dla trzylatków, czyli w oczekiwaniu na Westminster Derby materiały prasowe
Najważniejszy wyścig dla koni trzyletnich, a dla wielu także najbardziej prestiżowa gonitwa sezonu - Westminster Derby, tradycyjnie odbędzie się w pierwszą niedzielę lipca na warszawskim Służewcu. Okres przygotowawczy do tej gonitwy jest już za nami. Podsumujmy, jak toczyła się dotychczasowa rywalizacja czołówki trzylatków.

Już w pierwszej dwudniówce sezonu rozegrano kilka gonitw, które były istotne w kontekście rywalizacji koni trzyletnich. Nagrodę Władysława Andersa zdobył obserwowany z dużą uwagą Guitar Man. Wyśmienity rodowodowo ogier trafił do stajni trenerskiego czempiona Adama Wyrzyka i od razu znalazł się w gronie faworytów do zdobycia błękitnej wstęgi Derby. Najważniejszym wyścigiem pierwszego weekendu była rywalizacja o Nagrodę Strzegomia. Na starcie stanęła czołówka rocznika, w tym wyłoniony w wieku dwóch lat tradycyjny „zimowy faworyt na Derby” – Power Barbarian. Nieoczekiwanie ogier poległ w tym starciu, zajmując ostatnie, szóste miejsce. Na pozycję lidera rocznika awansował Anator (tr. Wojciech Olkowski), który w kapitalnym stylu pokonał rywali. W pozostałych starciach mocnych trzylatków, Memoriale Tomasza Dula i wyścigu o Nagrodę Dżamajki, wygrywały klacze Adama Wyrzyka, które nie zostały do Derby zgłoszone – Zireael i Wedding Ring.

Do wspomnianej rywalizacji nie stanął m. in. wysoko oceniany Gryphon. Trener Maciej Janikowski wybrał dla niego tzw. boczną ścieżkę przygotowań, zgłaszając go do wyścigu o Nagrodę Irandy. W niezbyt szybkim wyścigu ogier nie bez trudów pokonał utalentowaną Lady Joannę (tr. Maciej Jodłowski).

Przyszedł czas na gonitwy klasyczne – Westminster Wiosenną i Westminster Rulera, rozgrywane na dystansie 1600 m. W rywalizacji klaczy ponownie najlepsza okazała się Wedding Ring przed najlepszą dwulatką ub. sezonu Lagerthą Rhyme. Dopiero dalsze miejsca zajęły pozostające na derbowej liście: Kabula, Kurierka oraz Paradise Hill. Wydawało się, że lepiej obsadzony był bardziej prestiżowy bieg o Nagrodę Rulera, gdzie do rywalizacji z najwyżej w tym momencie sklasyfikowanym Anatorem, oprócz rywali ze Strzegomia, stawały Guitar Man oraz interesujący Young Thomas ze stajni Krzysztofa Ziemiańskiego, który wcześniej zaimponował bezdyskusyjnym zwycięstwem na niższym poziomie. Właśnie ten ostatni na prostej nie dał rywalom szans, pokonując towarzysza stajennego Quibou o 3, a Guitar Mana o 4 dł. Dopiero czwarty był Anator.

Tymczasem w Memoriale Jerzego Jednaszewskiego zabrakło Gryphona (po zwycięstwie nie miał prawa startu w tym biegu), a rywalizację o zwycięstwo stoczyły Zanzily Passion oraz Adahlen, dla którego nie był to szczęśliwy start. Wygrał ten pierwszy, ale wielu ekspertów bardziej zwróciło uwagę na drugiego.

Spodziewano się, że w głównym przedderbowym sprawdzianie, gonitwie o Nagrodę Iwna (2200 m) z dotychczasową czołówką zmierzy się Gryphon. Maciej Janikowski uznał jednak, że dla ogiera korzystniejsze będzie długa przerwa niż ciężka rywalizacja na 3 tygodnie przed Derby. W tej sytuacji mocnym faworytem był Young Thomas, który na prostej dość szybko objął prowadzenie. Tymczasem, niczym feniks z popiołów, odrodził się Anator, znów przypominający konia z pierwszego tegorocznego startu. Doskoczył do rywala i nie odpuszczał. Po pasjonującej i zaciętej walce padł nieoczekiwany werdykt: łeb w łeb! To oznacza, że mamy dwóch nominalnych faworytów do zdobycia błękitnej wstęgi – po raz pierwszy w historii! Dość wyraźnie z tą dwójką przegrał Guitar Man.

Dzień wcześniej na tym samym dystansie rozegrano przeznaczony dla klaczy wyścig o Nagrodę Soliny. W dobrym stylu wygrała go Paradise Hill. Spośród trzylatek pozostających w derbowym zapisie z niezłej strony pokazała się jeszcze trzecia na mecie Lady Joanna. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że klacze w tym roczniku ustępują ogierom, przynajmniej jeśli chodzi o rywalizację na dystansach powyżej 2000 m.

Przez kolejne dwa tygodnie będziemy zadawać sobie różne pytania. Czy Anator i Young Thomas nie odczują trudów zaciętej walki o Nagrodę Iwna? Czy nieoglądany przez 8 tygodni Gryphon będzie w takiej formie, by włączyć się do rozgrywki? Czy na starcie stanie pauzujący od początku sezonu Power Barbarian, który trafił do stajni jednego z najlepszych trenerów w historii, Andrzeja Walickiego? A może „odezwie” się fenomenalny rodowód Guitar Mana? Odpowiedzi na te, a także inne pytania poznamy w pierwszą niedzielę lipca.

Prezentacja koni zgłoszonych do Westminster Derby 2021

  • numer startowy: 1
  • nazwa: GUITAR MAN (ogier)
  • pochodzenie: Galileo - Beauty Bright / Danehill
  • właściciel: M. Biały, P. Gorczyca, W. Pawelus, K i Ł. Radwańscy, T. Szumski, A. Wyrzyk
  • trener: Adam Wyrzyk
  • jeździec: dż. Joanna Wyrzyk

Samo jego sprowadzenie do Polski wywołało w wyścigowym świecie spore poruszenie. Od razu został okrzyknięty przez ekspertów jednym z głównych kandydatów do odniesienia zwycięstwa w Derby. Wszystko za sprawą znakomitego rodowodu. Syn legendarnego Galileo i szybkiej Beauty Bright (wygrała G3 w Curragh) został wyhodowany w słynnej stadninie Coolmore i trafił oczywiście do treningu jednego z najlepszych europejskich trenerów - Aidana O’Briena. Pod jego wodzą poobiegł raz, w listopadzie 2020, zajmując 6 miejsce w 14-konnej stawce.

Zakupiony przez grupę właścicieli z Polski trafił na początku roku do stajni Adama Wyrzyka. Na treningach nie zachwycał, ale wygrał nieźle obsadzony Memoriał Generała Władysława Andersa, a następnie finiszował na trzecim miejscu w gonitwach o Nagrody Rulera i Iwna. Wyraźna przegrana z Young Thomasem i Anatorem sprawia, że będzie uznawany raczej za kandydata do wywalczenia płatnego miejsca, niż faworyta do wygranej. Ogier wydaje się jednak poprawiać, więc jeśli wyścigowa krew płynąca w jego żyłach „przemówi”, to może okazać się niezwykle groźnym rywalem.

  • numer startowy: 2
  • nazwa: BAT EATER (ogier)
  • pochodzenie: Mukhadram - First Approval / Royal Applause
  • właściciel: Plavac Sp. z o.o.
  • trener: Salih Plavac
  • jeździec: dż. Vaclav Janacek

Obok Diamond Kitty jest najniżej sklasyfikowanym koniem na derbowej liście i chyba też najbardziej tajemniczym. Chociaż nie błyszczał w wieku dwóch lat, to można wyłuskać tu ciekawostkę - jako jedyny zdołał pokonać faworyta Derby, Young Thomasa. Stało się to jesienią ub. roku, ale trzeba pamiętać, że rywal wówczas debiutował.

W tym roku wystartował dwukrotnie, podążając „boczną ścieżką” ku Derby. Niestety, zarówno gonitwa o Nagrodę Irandy, jak i Memoriał Jerzego Jednaszewskiego nie ułożyły się dla niego najlepiej. Dwa piąte miejsca były z pewnością rozczarowaniem dla rozpoczynającego swoją przygodę w roli trenera Saliha Plavaca, jednak ten mimo wszystko zdecydował się dać ogierowi szansę. Czy to wystarczy, żeby syn og. Mukhadram, który dał już m. in. znakomitego Timemastera, był czarnym koniem tegorocznego Westminster Derby?

  • numer startowy: 3
  • nazwa: ZANZILY PASSION (ogier)
  • pochodzenie: Zanzibari - Lydiane / Dunkerque
  • właściciel: E., J. i M. Traka
  • trener: Krzysztof Ziemiański
  • jeździec: dż. Stefano Mura

Cztery starty i trzy wygrane to jego aktualny bilans. Robi wrażenie, chociaż trzeba się spodziewać, że raczej nie będzie stał w pierwszym szeregu faworytów. W wieku dwóch lat wygrał gonitwy II i I grupy, pokazując się z bardzo dobrej strony. Po raz pierwszy nie minął celownika jako pierwszy w tegorocznym debiucie. Krzysztof Ziemiański posłał go do boju o Nagrodę Irandy, ale ogier przeszedł trochę bez błysku. Mimo wszystko nie stracił wiele do Gryphona i Lady Joanny. Zdecydowanie poprawił się w Memoriale Jerzego Jednaszewskiego. Bardzo spokojnie przeprowadzony w dystansie przez doświadczone Martina Srneca na prostej zaatakował po zewnętrznej i dość łatwo wyprzedził rywali. W końcówce odparł atak Adahlena. W stajni jego notowania stoją wysoko. Warto przypomnieć, że jego ojciec Zanzibari dał m. in. czwartego w ubiegłorocznym Derby Petita i nie ma wątpliwości, że im dłuższy dystans, tym jego potomstwo czuje się lepiej. Kandydat do wywalczenia miejsca w czołówce.

  • numer startowy: 4
  • nazwa: NANIA (klacz)
  • pochodzenie: Jukebox Jury – Nella di Monsone / Monsun
  • właściciel: H. Katschke
  • trener: Roland Dzubasz (Niemcy)
  • jeździec: dż. Jan Verner

Obecność klaczy Rolanda Dzubasza na starcie nadaje gonitwie międzynarodowy wymiar, chociaż patrząc na dotychczasowe osiągnięcia Nanii trudno zakładać, że odegra większą rolę. W Niemczech była widoczna w gonitwach niższych kategorii, natomiast na arenie międzynarodowej dwukrotnie dostała szansę na poziomie G2. W obu przypadkach zajmowała ostatnie miejsce. W wieku dwóch lat z dużą stratą, natomiast w tegorocznym włoskim Oaks jej strata wyniosła ok. 7,5 dł. To nie tak dużo, ale wydaje się, że mimo wszystko na Służewcu nie będzie jej wiele łatwiej. W siodle klaczy zobaczymy solidnego czeskiego dżokeja Jana Vernera, który wygrywał tu dwukrotnie, zdobywając m. in. Nagrodę Strzegomia na Medrocku w 2018 r.

  • numer startowy: 5
  • nazwa: FALVIO (ogier)
  • pochodzenie: Ecosse – Finiszova / One Cool Cat
  • właściciel: AMP Invest Sp. z o.o.
  • trener: Andrzej Walicki
  • jeździec: dż. Sanzhar Abaev

W Westminster Derby będzie bronił honoru polskiej hodowli. Wyhodowany przez Państwa Zielińskich ogier w pierwszym sezonie startów ścigał się wyłącznie w gonitwach dla koni polskiej hodowli, zdobywając Nagrodę Intensa. Ten sukces był oczywiście bardzo cenny, ale sprawił również, że w tym roku Falvio musiał od początku ścigać się z najlepszymi i podążać klasyczną ścieżką ku Derby. Nieźle zaprezentował się w rywalizacji o Nagrodę Strzegomia, gdzie był ostatecznie trzeci. Nie wyszedł mu kolejny start i nie liczył się w klasycznej gonitwie o Nagrodę Rulera, ale nieco lepiej wypadł w biegu o Nagrodę Iwna, zajmując czwarte miejsce. Z drugiej strony jego strata do Young Thomasa, Anatora, a także Guitar Mana była wyraźna i raczej mało prawdopodobne wydaje się, żeby był w stanie im się skutecznie zrewanżować.

Biorąc na warsztat rodowód Falvio, trudno wysnuć jednoznaczne wnioski. Jego ojciec Ecosse daje dystansowe konie, która świetnie czują się na elastycznej bieżni. Dał już m. in. derbistów Partonusa i Sorosa. Z kolei matka Finiszova była bardzo szybka, jako córka przekazującego zdecydowanie uzdolnienia sprinterskie, amerykańskiego One Cool Cat.

  • numer startowy: 6
  • nazwa: DIAMOND KITTY (klacz)
  • pochodzenie: Gris de Gris - Diamond Turtle / Limnos
  • właściciel: Mustardos P. Gorczyca
  • trener: Adam Wyrzyk
  • jeździec: st. u. Bolot Kalysbek Uulu

Jej ojciec dał sporo dobrych koni, w tym świetnego Campeadora, chociaż potomstwo rewelacyjnie radzi sobie również w gonitwach skakanych. Być może taka przyszłość też czeka klacz, która ewidentnie zyskuje wraz z wydłużaniem dystansu. W wieku dwóch lat startowała na niezłym poziomie, ale pozostała bez zwycięstwa. Nie zachwycił też jej pierwszy tegoroczny występ, ale na dystansie 2000 m błysnęła kilka tygodni później. Wygrała w przeciętnej stawce, natomiast spore wrażenie zrobił styl w jakim to zrobiła. W gonitwie o Nagrodę Soliny poprowadziła solidnym tempem. Na prostej straciła dobrą pozycję, ale w końcówce poprawiała, co ewidentnie pokazuje, że im dłużej, tym dla niej lepiej.

Można się spodziewać, że w Derby jej najważniejszym zadaniem będzie podyktowanie solidnego tempa, aby zwiększyć szanse Guitar Mana i Adahlena na końcowy sukces. Dosiądzie jej utalentowany kirgiski jeździec, Bolot Kalysbek Uulu, który być może jeszcze przed Derby awansuje do kategorii praktykantów dżokejskich, bo jest bliski uzyskania 25 wygranych w karierze.

  • numer startowy: 7
  • nazwa: ANATOR (ogier)
  • pochodzenie: Motivator - Anayasa / Oratorio
  • właściciel: R. Gorczyca i T. Walczyński
  • trener: Wojciech Olkowski
  • jeździec: dż Tomas Lukášek

Od pierwszego startu na zielonej bieżni prezentował się naprawdę dobrze. W debiucie odniósł zwycięstwo, pokonując w bezpośredniej walce innego utalentowanego konia – Gryphona. W tej sytuacji został dość szybko rzucony na głęboką wodę i natychmiast dołączył do czołówki rocznika. W rywalizacji o Nagrodę Dakoty nieznacznie musiał uznać wyższość dwójki liderów rocznika - Power Barbariana i Lagerthy Rhyme. W najbardziej prestiżowym starciu, o Nagrodę Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi rozdzielił tę dwójkę, przegrywając już tylko z Power Barbarianem. Z tym rywalem po walce przegrał też w gonitwie o Nagrodę Mokotowską na zakończenie sezonu, ale eksperci zgodnie twierdzili, że prawdziwy potencjał Anator powinien pokazać w wieku trzech lat.

Nie pomylili się. Sezon 2021 zaczął od przekonującej wygranej w biegu o Nagrodę Strzegomia. Do rywalizacji o Nagrodę Rulera przystąpił pod Francuzem Fabienem Lefebvre, który miał na nim pojechać w Derby, ale ich współpraca nie zagrała najlepiej. Czwarte miejsce nie było może złym wynikiem, jednak sporym rozczarowaniem. Tymczasem zupełnie inaczej ogier zaprezentował się w gonitwie o Nagrodę Iwna. Na prostej finiszował znakomicie i do celownika walczył z Young Thomasem, ostatecznie wpadając z nim na celownik łeb w łeb. Dłuższy dystans i elastyczna bieżnia z pewnością przemawiają na jego korzyść.

Jego ojcem jest ceniony Motivator, który daje konie świetnie spisujące się w próbach dystansowych. Dał m. in. wybitną Treve, dwukrotną triumfatorkę najbardziej prestiżowej gonitwy w Europie – Prix l’Arc de Triomphe. Anator w parze z fenomenalnie jeżdżącym w najważniejszych służewieckich gonitwach Tomášem Lukáškiem będzie jednym z głównych kandydatów do zwycięstwa.

  • numer startowy: 8
  • nazwa: YOUNG THOMAS (ogier)
  • pochodzenie: Dariyan - Young Majesty / Maria's Mon
  • właściciel: Borussia Sp. z o.o.
  • trener: Krzysztof Ziemiański
  • jeździec: dż Martin Srnec

Karierę rozpoczął dopiero pod koniec października, wyraźnie ulegając zdecydowanie bardziej doświadczonemu wówczas Bat Eaterowi. Trener Ziemiański planował dla niego jeszcze jeden start, ale ze względu na lekki uraz, ostatecznie już nie wystartował. To trochę zaburzyło plany szkoleniowca, jednak nie wpłynęło na jego dobrą opinię o ogierze.

Duże możliwości potwierdził w pierwszym tegorocznym starcie, dowolnie wygrywając gonitwę III grupy. Chociaż przeciwnicy nie byli z najwyższej półki, to styl zwycięstwa zrobił duże wrażenie. Po krótkim wahaniu, doświadczony trener zdecydował się ostatecznie zapisać go do biegu o Nagrodę Rulera, dając tym samym szansę na zdobycie tzw. „pierwszej korony”. Tak też się stało. Wyścig został rozegrany umiarkowanym tempem i podczas szybkiej końcówki Young Thomas finiszował zdecydowanie najlepiej, wygrywając znów w przekonującym stylu. Dopiero kilka długości za nim finiszowały Quibou (nie wystartuje w Derby) oraz Guitar Man z Anatorem.

W tej sytuacji do gonitwy o Nagrodę Iwna przystąpił już w roli zdecydowanego faworyta. Tym razem na mocno elastycznej bieżni znów galopował po zwycięstwo, ale w końcówce do walki z nim stanął Anator. Walka trwała do celownika i konie wpadły na metę jednocześnie, po raz pierwszy w historii tego głównego przedderbowego sprawdzianu. Niepokonany w tym roku ogier, wraz ze stale na nim jeżdżącym Czechem Martinem Srnecem, będzie miał z pewnością najliczniejsze grono zwolenników.

  • numer startowy: 9
  • nazwa: PARADISE HILL (klacz)
  • pochodzenie: Harzand - Keepers Hill / Danehill
  • właściciel: BMS Group S. Pegza
  • trener: Michał Borkowski
  • jeździec: pr.dż. Dastan Sabatbekov

W wieku dwóch lat, jeszcze pod wodzą trenera Adama Wyrzyka, powoli się rozkręcała. Pierwsze, ale imponujące, zwycięstwo odniosła w październiku, deklasując konkurentów. To był jej czwarty i ostatni start w ub. sezonie.

W zimie trafiła na Służewiec do stajni Piotra Piątkowskiego. Z dobrej strony pokazała się w rywalizacji o Nagrodę Dżamajki, po walce przegrywając z bardzo dobrą Wedding Ring. Był to jednak, jak się okazało, niezwykle wyczerpujący wyścig i zdecydowanie słabiej wypadła w Wiosennej. Zapadła decyzja o ponownej zmianie trenera i tym razem klacz trafiła do Wrocławia, pod skrzydła Michała Borkowskiego. Dwa tygodnie później wygrała w dobrym stylu gonitwę o Nagrodę Soliny, tym samym dając sobie przepustkę do występu w Derby. Uzyskała czas tylko o 0,3 sek. słabszy niż ogiery w Iwna, co z pewnością nie pozwala jej lekceważyć, tym bardziej, że w Derby na Służewcu klacze często odgrywają istotne role. Wydaje się, że dystans i wymagające warunki na bieżni są jej sprzymierzeńcami. Pojedzie na niej dobrze znający ją utalentowany Kirgiz – Dastan Sabatbekov.

  • numer startowy: 10
  • nazwa: GRYPHON (ogier)
  • pochodzenie: Vadamos - Keepers Hill / Danehill
  • właściciel: J. Szweycer
  • trener: Maciej Janikowski
  • jeździec: dż. Aleksander Reznikov

Jedno jest pewne – nie może być zmęczony tym sezonem. Trener Maciej Janikowski przewidział dla niego łagodny plan startowy przed Derby. W wieku dwóch lat też nie był zbyt intensywnie zapisywany. Po drugim miejscu w debiucie (za Anatorem) bez problemów wygrał gonitwę II grupy. Trochę poniżej oczekiwań wypadł w gonitwie o Nagrodę Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi, nie włączając się do rozgrywki, ale na koniec odniósł bardzo przekonujące zwycięstwo w rywalizacji o Nagrodę Nemana.

W tym roku pojawił się na starcie gonitwy o Nagrodę Irandy. Tempo wyścigu było umiarkowane i podczas szybkiej końcówki do walki z nim przystąpiła Lady Joanna. Ogier wygrał i zamknął sobie możliwość wystąpienia w Memoriale Jerzego Jednaszewskiego, co zakładał pierwotny plan. W tej sytuacji spodziewano się, że pobiegnie w Iwna, jednak ostatecznie zdecydowano zastosować dość nietypową zagrywkę i pobiec bezpośrednio w Derby.

Bez wątpienia to utalentowany koń, który ma możliwości włączyć się do walki o czołowe miejsca. Trudno ocenić jego formę. Trzeba także pamiętać, że ma on stosunkowo niewiele doświadczenia w rywalizacji w gonitwach dystansowych. Plusem jest natomiast dosiad sześciokrotnego czempiona Aleksandra Reznikova.

  • numer startowy: 11
  • nazwa: POWER BARBARIAN (ogier)
  • pochodzenie: New Approach - Twilight Mystery / Acclamation
  • właściciel: Dozbud 2 Sp. z o.o. & Volteo Horse Service Sp. z o.o.
  • trener: Andrzej Walicki
  • jeździec: dż. Anton Turgaev

Stanowi jeszcze większą zagadkę niż Gryphon, bo dotąd startował na dystansach do 1600 m. W wieku dwóch lat biegał fantastycznie, odnosząc pięć zwycięstw w sześciu startach i uzyskując bezdyskusyjną pozycję lidera rocznika. Trener Maciej Jodłowski wierzył, że ogier będzie w stanie powalczyć w gonitwach dystansowych, ale eksperci byli sceptyczni. Dużym rozczarowaniem zakończył się pierwszy tegoroczny występ Power Barbariana, który zupełnie nie liczył się w rywalizacji o Nagrodę Strzegomia. Niósł tam o 4 kg więcej od większość rywali i trafił na trudne warunki (grząska bieżnia). Właściciele zdecydowali się jednak na zmianę trenera i trafił pod opiekę niezwykle doświadczonego Andrzeja Walickiego, który ma na koncie aż 13 sukcesów w Derby.

Ocena szans Power Barbariana będzie niezwykle trudna. Kluczowych będzie kilka czynników: aktualna forma, predyspozycje dystansowe i łut szczęścia. W jakiej będzie dyspozycji Power Barbarian – trudno przewidzieć. Na podstawie rodowodu można mieć wątpliwości, czy dystanse powyżej 2000 m będą dla niego odpowiednie.

  • numer startowy: 12
  • nazwa: LADY JOANNA (klacz)
  • pochodzenie: Harzand - Classic Remark / Dr Fong
  • właściciel: Westminster Race Horses GmbH
  • trener: Maciej Jodłowski
  • jeździec: dż. Per-Anders Graberg

Jedna z wyróżniających się klaczy w roczniku. Już w ub. roku pokazała duże możliwości, wygrywając w dwóch pierwszych startach na poziomie grupowym. Na koniec sezonu udanie pobiegła również w prestiżowej gonitwie dla klaczy o Nagrodę Efforty. Trener i właściciele nastawiali się jednak, że więcej klacz zademonstruje w wieku trzech lat, gdy przyjdzie do rywalizacji na dłuższych dystansach. W gonitwie o Nagrodę Irandy po walce przegrała z Gryphonem, a w Nagrodzie Soliny została dość niefortunnie przeprowadzona. Atakowała z końca stawki i nie zdołała już doścignąć uciekających rywalek, finiszując na trzecim miejscu. Wygląda na to, że posiada spore możliwości i dysponuje dobrym finiszem, co w Derby może okazać się kluczowe. Jej atutem będzie też dosiad świetnego szwedzkiego jeźdźca Per-Andersa Graberga, który na Służewcu wygrywał już zarówno Derby, jak i Wielką Warszawską.

  • numer startowy: 13
  • nazwa: ADAHLEN (ogier)
  • pochodzenie: Gleneagles - Morning Jewel / Dalakhani
  • właściciel: S. Kharchenko i A. Wyrzyk
  • trener: Adam Wyrzyk
  • jeździec: dż. Szczepan Mazur

Mocno zbudowany ogier rozpoczął karierę nadspodziewanie dobrze. W rywalizacji z końmi mającymi już trochę doświadczenia popisał się skutecznym finiszem i wygrał. Nie poradził sobie w rywalizacji z najlepszymi o Nagrodę Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi, ale w Mokotowskiej przegrał już tylko z Power Barbarianem i Anatorem.

Na rozpoczęcie obecnego sezonu Adam Wyrzyk zapisał go do rywalizacji w Nagrodzie Strzegomia, jednak pod starszym uczniem Bolotem Kalysbekiem Uulu nie zdołał zmieścić się w trójce. Po tym biegu trener uznał, że dystans 1600 m nie jest dla Adahlena i zapisał go do Memoriały Jerzego Jednaszewskiego. Przy braku chętnych do poprowadzenia mocniejszym tempem, Szczepan Mazur podyktował własne warunki. Niespodziewanie na prostej Adahlen szybko odpadł. Cała stawka go wyprzedziła, ale gdy jeździecki czempion wyprowadził Adahlena na zewnątrz, ten znów zerwał się do walki. Przyspieszył niesamowicie i w końcówce zaatakował wygrywającego Zanzily Passion.

Tym wyczynem Adahlen zwrócił na siebie uwagę ekspertów, na których zrobił chyba nawet większe wrażenie niż triumfator tamtego biegu. Ważne jest też to, że Szczepan Mazur wybrał właśnie jego, a nie Guitar Mana.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24