Tak się składa, że w 32. kolejce każda ekipa z podkarpackiego kwartetu ma ze swymi rywalami rachunki do wyrównania, bo każda jesienią z nimi przegrała. Mało tego, w 15. kolejce nasze zespoły w czterech meczach straciły aż czternaście goli, zdobywając jednocześnie tylko dwa.
Akurat „Stalówka” we wspomnianej straciła tylko jedną bramkę, ale wystarczyło to, aby wyjechać z niczym z Radzynia Podlaskiego. W niedzielę historia nie ma prawa się powtórzyć.
Trzy kolejki przed końcem rozgrywek lider ma 4 punkty przewagi nad Wieczystą i ma obowiązek zaksięgowania kompletu oczek. Jeśli dzień wcześniej krakowianie nie zdobędą choćby punktu w starciu z Podhalem, na „hutniczą” przyjdą tłumy, aby obejrzeć wygraną swych pupili, a następnie cieszyć się z nimi z awansu.
Po zwycięstwie w Sieniawie jesteśmy bliżej celu, ale nie możemy tracić koncentracji. Piłkarze solidnie pracują, mobilizować ich nie trzeba, więc jestem dobrej myśli. Ale na rozprawianie o awansie przyjdzie ewentualnie czas, gdy dopiszemy do swego stanu posiadania kolejne punkty.
mówi Ireneusz Pietrzykowski, coach Stali
Czas wygrać na Parkowej
Wisłoka ma za sobą znakomitą serię – cztery razy z rzędu grała na obcych boiskach i raczej mocno niespodziewanie przywiozła stamtąd komplet dwunastu punktów. Dębiczanie wspięli się na 6. miejsce w tabeli, mają już święty spokój w kwestii utrzymania i mogą bez przesadnej presji podjąć Avię.
Zespół ze Świdnika też jest na wysokiej fali – w trzech ostatnich pojedynkach zaksięgował 9 oczek, tydzień temu ograł na swoich śmieciach Wieczystą i plasuje się na 3. Pozycji w stawce.
Nastroje dopisują, ale wypada wygrać coś u siebie. Kibice czytają o naszych wygranych, ale od wygranej z rezerwami Cracovii minął już ponad miesiąc i pasowałby, żeby znów pokazać skuteczną grę na własnym stadionie.
zauważa Bartosz Zołotar, trener biało-zielonych
W zespole z Parkowej braknie Jakuba Rachwalika (kartki), a szkoda, bo po tym, gdy dostał szansę gry, mocno wpływa na wynik. Daje radę w defensywie, a w przodzie po jego uderzeniach rywale zaliczyli już dwa „swojaki” (w meczu z Wieczystą i Koroną II Kielce).
- Avia to cwany, wyrachowany, pragmatyczny zespół. Nie będzie łatwo, ale oba zespoły mają już spokój, więc jest szansa, oba postawią na grę w piłkę i kibice nie będą się nudzić – dodał coach dębiczan.
Przyklepać utrzymanie
Jeszcze dwa tygodnie temu KS Wiązownica zajmowała spadkowe miejsce, ale Cracovia ogłosiła, że jej rezerwy w następnym sezonie nie zostaną zgłoszone do 3 ligi i 14. lokata, którą zajmuje nasza drużyna, jest w tej chwili bezpieczna.
Po pokonaniu w zaległym meczu Czarnych w Połańcu nasz team ma już 5 oczek przewagi nad Chełmianką, ale ta przewaga nie pozwala na rozprzężenie, tym bardziej że w sobotę do Wiązownicy zawita czwarte w tabeli KSZO Ostrowiec (wygrało u siebie 4-0).
Przeciwnik ma dobrą wiosnę, sporo punktują, ale stać nas, żeby postawić na swoim. Zresztą KSZO dobrze mi się kojarzy. Gdy byłem zawodnikiem ŁKS-u Łagów, grałem z nimi dwa razy i dwa razy wyszliśmy na plus. Jeśli wygramy, nie spadniemy z ligi.
podkreśla Kacper Chełmecki, napastnik naszego beniaminka
W ekipie KS-u braknie Serhija Melinyszyna, który zarobił czerwoną kartkę w meczu z Podhalem.
Sokół ma się za co rewanżować
Motywacji do walki w Lublinie nie powinno braknąć piłkarzom z Sieniawy. Po pierwsze, tydzień temu Sokół dostał u siebie baty od „Stalówki” (0-4). Po drugie, jesienią Lublinianka wygrała w Sieniawie w oszałamiających rozmiarach, bo aż 7-2.
Wiosną zespół z Lublina gra głównie młodzieżą, stracił w II rundzie 53 bramki, dlatego, jeśli będzie chciał i mocno się spręży, Sokół może z lublinianami wyjść na plus w dwumeczu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?