W rozmowie z “Super Expressem” były wybitny reprezentant Polski powiedział, że chciałby, aby piłkarz wrócili do gry na boisku o ligowe punkty już niedługo.
- Powiem tak: nie wyobrażam sobie, żebyśmy pod koniec maja czy w czerwcu nie grali. Przecież wciąż pracują fabryki, które mają po 500 osób. To tylu piłkarzy ma cała Ekstraklasa. Jeśli każdy będzie się przygotowywał u siebie, odseparowany, każdy zespół z lekarzem, z dostępem do testów.. To jest do zrobienia - przekazał sternik Polskiego Związku Piłki Nożnej w rozmowie z wymienioną gazetą.
Ewentualny powrót do gry najpóźniej w czerwcu oznaczałby, że piłkarze mieliby ledwie kilka tygodni na to, by odpowiednio przygotować się do gry i na nowo rozpocząć zmagania w lidze.
Przypomnijmy, że Stal Stalowa Wola zdołała zagrać w 2020 roku dwa mecze o stawkę. Walczący o utrzymanie na poziomie centralnym podopieczni trenera Szymona Szydełko dwukrotnie bezbramkowo remisowali - najpierw u siebie z Bytovią Bytów, a następnie na wyjeździe z Błękitnymi Stargard. Ich aktualna strata do pierwszej bezpiecznej lokaty wynosi jednak niewiele, bo trzy punkty. Do końca sezonu pozostało natomiast dwanaście kolejek, a dziesięć z tych meczów “Stalówka” ma rozegrać u siebie.
Siarka Tarnobrzeg natomiast w 2020 roku zdołała wyjść na boisko w oficjalnym meczu tylko raz. Podopieczni Grzegorza Opalińskiego pokonali u siebie Jutrzenkę Giebułtów 3:1 i dla nich powrót do ligowej rywalizacji także byłby dobry. Ten trzecioligowy zespół wciąż ma nadzieję na włączenie się do walki o awans, a do miejsca gwarantującego taką promocję traci stosunkowo niewiele - sześć punktów.
- Wierzę, że wrócimy do gry w terminie, o którym wspomniałem. Mówiłem już wcześniej: musimy się nauczyć żyć z koronawirusem, bo on tak szybko nie zniknie - dodał Boniek.
Przypomnieć należy również o tym, iż od kilku tygodni polscy sportowcy nie mogą trenować razem, drużynowo, a pracować mogą tylko indywidualnie. Nakaz ten dotyczy także oczywiście piłkarzy, w tym zawodników stalowowolskiej Stali oraz tarnobrzeskiej Siarki.
Najnowsze ograniczenia wprowadzone przez polski rząd do absolutnego minimum ograniczyły także jakiekolwiek wyjścia z domu, więc piłkarze mają również problem z bieganiem w terenie. Muszą pracować w warunkach tylko domowych, co mocno ogranicza ich pole do działania.
Te ograniczenia są ważne do dnia 11 kwietnia, ale polski rząd może je oczywiście przedłużyć, jeśli tego będzie wymagała aktualna sytuacja epidemiczna w naszym kraju. Im mniejszy jednak będzie odstęp między powrotem do treningów, a pierwszego meczu o stawkę, tym trudniej będzie to będzie wszystkim piłkarzom zrobić.
Zbigniew Boniek natomiast już niedługo może zostać być prezesem Polskiego Związku Piłki Nożnej, ale wobec ostatnich wydarzeń wcale... tak być nie musi.
Nowy projekt ustawy o tarczy antykryzysowej zakłada, że kadencje organów sprawujących pieczę nad polskimi związkami sportowymi, które kończą się w grudniu tego roku, mogą zostać automatycznie przedłużone.
- Teoretycznie nikt by nam nie zabraniał wybierać się w październiku, ale raczej dostosowalibyśmy się do zalecenia z góry: czyli jak wszyscy zostajemy rok dłużej, to wszyscy. Jak powiedziałem: świat się nie zawali, jeśli te kadencje potrwają dłużej. I termin jesienny jest bardzo sensowny, bo na przykład wiosna byłaby gorsza. Mamy za rok Igrzyska Olimpijskie. Gdyby w marcu miało dojść do zmian w Polskim Związku Lekkiej Atletyki, to byłoby to w dobrym czasie? - mówi także Zbigniew Boniek na łamach “Super Expressu”.
Konkretnych decyzji możemy się spodziewać w najbliższych dniach.
20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?