Stalowcy mieli łatwe polowanie na Wilki. Zabrali im wszystkie punkty

Robert Gorbat
Robert Gorbat
Było za co bić brawa stalowcom. Rozbili podopiecznych krośnieńskiego menedżera Michała Finfy różnicą aż 24 "oczek", zdobywając tym samym komplet trzech dużych punktów.
Było za co bić brawa stalowcom. Rozbili podopiecznych krośnieńskiego menedżera Michała Finfy różnicą aż 24 "oczek", zdobywając tym samym komplet trzech dużych punktów. Jarosław Miłkowski
W 9. kolejce spotkań żużlowej PGE Ekstraligi ebut.pl Stal Gorzów rozbiła w piątek (9 czerwca) na „Jancarzu” Cellfast Wilki Krosno różnicą 24 punktów. Beniaminek z Podkarpacia był tylko tłem dla świetnie dysponowanych gospodarzy. Miejscowi dopisali do swego dorobku trzy duże „oczka” – dwa za wygraną i bonus, bo zwyciężyli także 28:26 w majowym pojedynku w Krośnie.

EBUT.PL STAL GORZÓW WLKP. – CELLFAST WILKI KROSNO 57:33

  • ebut.pl Stal: Woźniak 7 (d, 1, 3, 3, 0), Fajfer 12+3 bonusy (3, 3, 2’, 2’, 2’), Vaculik 12 (3, d, 3, 3, 3), Jasiński 5+1 (1, 1, 1, 2’), Thomsen 15 (3, 3, 3, 3, 3), Paluch 3 (3, t, 0), Bartkowiak 3 (1, 1, 1), Stojanowski ns.
  • Cellfast Wilki: Doyle 8 (2, 2, d, w, 2, 2), Świdnicki 1 (-, -, 1, -), Milik 6+1 (1, 3, 1’, 1), Kasprzak 7+1 (2, 2’, 2, 1, d), Lebedevs 8+1 (2, 2, 2, 0, 1’, 1), Sadurski 1 (0, 1, 0), Zieliński 2 (2, 0, 0), Bańdur 0 (0, 0).
  • NCD: 59,29 sek. – Anders Thomsen w III wyścigu.
  • Sędziował: Michał Sasień z Gdańska.
  • Widzów: 8 tysięcy.

BIEG PO BIEGU

  • I: Vaculik (59,66), Doyle, Milik, Woźniak (d) – 3:3
  • II: Paluch (59,65), Zieliński, Bartkowiak, Sadurski – 4:2 (7:5)
  • III: Thomsen (59,29), Lebedevs, Jasiński, Bańdur – 4:2 (11:7)
  • IV: Fajfer (59,62), Kasprzak, Sadurski, Paluch (t) – 3:3 (14:10)
  • V: Milik (60,48), Kasprzak, Jasiński, Vaculik (d) – 1:5 (15:15)
  • VI: Thomsen (59,51), Doyle, Bartkowiak, Bańdur – 4:2 (19:17)
  • VII: Fajfer (59,81), Lebedevs, Woźniak, Zieliński – 4:2 (23:19)
  • VIII: Thomsen (60,09), Kasprzak, Milik, Paluch – 3:3 (26:22)
  • IX: Woźniak (59,93), Fajfer, Świdnicki, Doyle (d) – 5:1 (31:23)
  • X: Vaculik (59,72), Lebedevs, Jasiński, Sadurski – 4:2 (35:25)
  • XI: Woźniak (59,65), Jasiński, Kasprzak, Doyle (w) – 5:1 (40:26)
  • XII: Vaculik (60,06), Doyle, Bartkowiak, Zieliński – 4:2 (44:28)
  • XIII: Thomsen (60,06), Fajfer, Milik, Lebedevs – 5:1 (49:29)
  • XIV: Vaculik (60,28), Doyle, Lebedevs, Woźniak – 3:3 (52:32)
  • XV: Thomsen (60,48), Fajfer, Lebedevs, Kasprzak (d) – 5:1 (57:33)

Pędzili jak szaleni

O pierwszym, zakończonym skandelem meczu w Krośnie nikt w Gorzowie nie chciał już pamiętać. Wilki zostały przyjęte na „Jancarzu” bardzo ciepło, a szczególnie wiele barw zebrał Krzysztof Kasprzak. Dziewięć lat jazdy w żółto-niebieskich barwach zrobiło swoje.

Na lekko podrapanej po próbie toru, a więc przyczepnej nawierzchni zawodnicy od początku uzyskiwali bardzo dobre czasy. Takie zdecydowanie poniżej 60 sekund. Prędkość była w pierwszej serii atutem gospodarzy, którzy zanotowali komplet indywidualnych zwycięstw. Kolejno uczynili to: Martin Vaculik, Oskar Paluch, Anders Thomsen i Oskar Fajfer. Z ich partnerami z pary bywało różnie. W I wyścigu Szymon Woźniak zjechał z toru już na pierwszym okrążeniu wskutek defektu maszyny po starciu z Jasonem Doylem. W II Mateusz Bartkowiak zdołał obronić trzecią pozycję przed atakami Krzysztofa Sadurskiego, a w III Wiktor Jasiński wydarł na dystansie jeden punkt Szymonowi Bańdurowi. Bez emocji było tylko w biegu numer IV, bo przed startem Paluch… wjechał w taśmę i oczywiście ujrzał czarną flagę. Po inauguracyjnych gonitwach Stal prowadziła 14:10.

Zaczęły się defekty

W V gonitwie dobra passa gorzowian skończyła się. Na trzecim okrążeniu z silnika jadącego na pierwszej pozycji Vaculika nagle wydobył się biały dym i złowrogi chrzęst. Słowak musiał zjechać z toru, więc remis 3:3 zmienił się w podwójną wygraną krośnian. W całym meczu był w tym momencie remis 15:15. Miejscowi odrobili tę stratę w dwóch następnych wyścigach, wygranych po szalonej walce (śmierdziało gipsem!) w identycznym stosunku 4:2. Najpierw uczyniła to para Thomsen i Bartkowiak, przedzielona tylko Doylem, a następnie duet Fajfer i Woźniak, pomiędzy których wdarł się Andzejs Lebedevs. W połowie spotkania gospodarze wygrywali 23:19.

Trzecia seria zaczęła się od planowego triumfu Thomsena w VIII gonitwie oraz remisu 3:3. W następnym, IX biegu swój sportowy dramat przeżył Doyle. Prowadził, gdy nagle na drugim okrążeniu maszyna odmówiła mu posłuszeństwa. I z remisu 3:3 wynik ponownie zmienił się na 5:1 – tym razem dla stalowców. Miejscowi poszli za ciosem i po X wyścigu wygrywali już różnicą dziesięciu „oczek”, 35:25. Zapracowali na to Vaculik i Jasiński, pokonując po twardej walce – odpowiednio – Lebedevsa oraz Sadurskiego i przywożąc do mety wygraną 4:2.

Szybko postawili kropkę nad "i"

W XI gonitwie długo czekaliśmy na decyzję sędziego, gdy na drugim wirażu, po szarży Doyla przy krawężniku, na tor upadł prowadzący do tego momentu Woźniak. Arbiter zdecydował się ostatecznie wykluczyć Australijczyka, dopatrując się uderzenia jego deflektora w przednie koło krajowego lidera Stali. Nietrudno się domyślić, że „Kangur” miał na ten temat zupełnie odmienne zdanie. W powtórce Woźniak i Jasiński solidarnie pokazali plecy osamotnionemu Kasprzakowi. Po XII biegu, wygranym przez gorzowian 4:2 (Vaculik przed Doylem, a Bartkowiak przed Denisem Zielińskim) stało się oczywiste, że miejscowi triumfują w tym meczu. Prowadzili aż 44:28, więc nawet trzy porażki po 0:5 nie mogły im odebrać kompletu trzech punktów (dwóch za wygraną i bonusa). Zaraz potem rezultat poprawili na 49:29 Thomsen i Fajfer, jadąc od startu do mety przed Vaclavem Milikiem i Lebedevsem.

Wyścigi nominowane – choć rezultat rywalizacji był już przesądzony – miały swoją temperaturę. W szalonym biegu XIV padł remis 3:3, ale każdy z żużlowców jechał w jego trakcie na każdej pozycji. Zdecydowanie coś do udowodnienia mieli sobie Doyle i Woźniak. Na „kreskę”, za plecami Thomsena, pierwszy przyjechał Australijczyk, lecz najważniejsze było uniknięcie groźnego karambolu. Kropkę nad „i” gospodarze postawili w XV gonitwie. Thomsen i Fajfer przywieźli na 5:1 Lebedevsa i defektującego Kasprzaka, zapewniając swojej drużynie zwycięstwo 57:33. Dokładnie w takich samych rozmiarach gorzowianie pokonali w poprzednim domowym pojedynku leszczynian.
Godne podkreślenia są jeszcze dwa indywidualne wyczyny stalowców. Thomsen pierwszy raz w karierze zdobył pełny komplet punktów na „Jancarzu”, a Fajfer po raz pierwszy w barwach Stali zaliczył płatny komplet „oczek”. Brawo żółto-niebiescy!

Czytaj również:
Wow! Co za numer! Chylińska śpiewała swoje hity w koszulce Stali Gorzów

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Stalowcy mieli łatwe polowanie na Wilki. Zabrali im wszystkie punkty - Gazeta Lubuska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24