Stefan Horngacher chciałby pracować nadal z Polską. PZN go już... nie chce?!

ŁŻ
Na zdjęciu: Stefan Horngacher
Na zdjęciu: Stefan Horngacher Andrzej Banas / Polska Press
Wciąż nie znamy oficjalnej decyzji Stefana Horngachera. Jeśli wierzyć doniesieniom Marka Szkolnikowskiego, dyrektora TVP Sport, Polski Związek Narciarski... nie chce już współpracować z Austriakiem! W czwartek doniesienia te jednak zdementował Apoloniusz Tajner, prezes Polskiego Związku Narciarskiego.

Aktualizacja, 7.03.2019 (godz. 13.30)

Apoloniusz Tajner zdementował w czwartek doniesienia Marka Szkolnikowskiego, zapewniając, że oferta PZN-u dla Stefana Horngachera jest nadal aktualna.

- Nie mam pojęcia, skąd się takie informacje wzięły, PZN nie ma z tym nic wspólnego. My nadal czekamy na decyzję Stefana. Tak jak powiedziałem po zakończeniu mistrzostw w Seefeld, umówilismy się, że trener podejmie decyzję do zawodów w Planicy. Jak mu negocjacje z Niemcami się udadzą, to odejdzie, jak nie - zostanie u nas. Nasza oferta jest cały czas aktualna - powiedział Tajner dla portalu skijumping.pl.

Wcześniej pisaliśmy

"Warunki kontraktu niemieckiej federacji dla Stefana Horngachera są dalece niesatysfakcjonujące dla trenera. Horngacher chciałby dalej pracować w Polsce, ale... związek już zaakceptował jego odejście i tematu nie ma. Faworytem nr 1 Michal Dolezal" - napisał w środę na Twitterze Marek Szkolnikowski.~

Dyrektor TVP Sport wywołał tym samym lawinę komentarzy. Z jednej strony, są tacy, którzy twierdzą, że Polski Związek Narciarski słusznie czyni, jako że Stefan Horngacher "wodził wszystkich za nos" zbyt długo. Większość jednak opinii negatywnie ustosunkowuje do tych sensacji, twierdząc, że obrażanie na obecnego szkoleniowca polskich skoczków do "dziecinada", a Apoloniusz Tajner i Adam Małysz powinni poważnie przemyśleć ten temat.

CZYTAJ TAKŻE: Raw Air 2019. Skoki narciarskie. Klasyfikacja. Kiedy konkursy [tabela, program, wyniki, transmisja TV, na żywo]

Można powiedzieć, że Stefan Horngacher to wybawca polskich skoków narciarskich. To po jego wodzą Biało-Czerwoni odnoszą wielkie sukcesy, zarówno indywidualne jak i drużynowe. Pod sterami żadnego z wcześniejszych trenerów nie mieliśmy tak silnej drużyny, a co najwyżej jednostki. Chyba nikt nie wyobraża sobie, by Austriak odszedł z naszej reprezentacji.

Faktem jest natomiast, że od kilku tygodni trwają spekulacje, kto mógłby ewentualnie zastąpić Horngachera. W tym czasie przewijało się w mediach sporo nazwisk. I tak też na liście znaleźli się Aleksander Stoeckl, Alexander Pointner, Werner Schuster, Mika Kojonkoski czy wspomniany w "tweecie" Marka Szkolnikowskiego, Michal Dolezal. Ten ostatni, który podobno jest faworytem do zastąpienia Austriaka, pełni funkcję asystenta Horngachera w polskiej kadrze.

CZYTAJ TAKŻE: Puchar Świata w skokach narciarskich 2018/2019. Klasyfikacja generalna. Tabela, Puchar Narodów [wyniki]

Przypomnijmy, że decyzję odnośnie nowego kontraktu bądź odejścia austriacki szkoleniowiec miał podjąć po zakończeniu mistrzostw świata w Seefeld. Wciąż jednak tak się nie stało, a wielkimi krokami zbliża się finisz sezonu. Zawodnikom pozostała jeszcze bardzo wymagająca rywalizacja w turnieju Raw Air, a także na skoczni w Planicy.

- Otrzymałem oficjalną ofertę z niemieckiej federacji. W ciągu kilku najbliższych dni odbędę spotkania z jej członkami, żeby wszystko sprawdzić. Nie mogę powiedzieć, że szanse na pracę z Polską lub Niemcami oceniam 50 na 50. Dlaczego? Bo Niemcy przedstawili mi naprawdę ciekawą ofertę, a poza tym, mieszkam w Niemczech, moja rodzina jest w tym kraju. Czasami trzeba podejmować decyzje głową, a nie sercem - powiedział ostatnio przed kamerami TVP Sport Horngacher.

Te słowa sugerowały, że niemal na pewno Austriak zmieni pracę i wybierze ofertę z Niemiec. Po kilku dniach jednak następuje zwrot akcji. Jak skończy się ta saga? Naszych Czytelników będziemy informować na bieżąco.

Najbardziej wymagający turniej skoków narciarskich w kalendarzu. W Norwegii rozpoczyna się cykl Raw Air

Press Focus / x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24