Stelmet Enea BC przegrał w stolicy Estonii na własne życzenie i po fatalnie rozegranej końcówce

Andrzej Flügel
Andrzej Flügel
Narada w zielonogórskim zespole. Niestety, końcówkę rozegraliśmy fatalnie
Narada w zielonogórskim zespole. Niestety, końcówkę rozegraliśmy fatalnie Mariusz Kapała
Zielonogórzanie zagrali w Tallinie swój piąty, a trzeci wyjazdowy mecz w lidze VTB. Niestety, przegraliśmy.

Kalev Tallin - Stelmet Enea BC Zielona Góra 80:77 (16:21, 23:19, 22:21, 17:16)
Kalev: Mirković 18 (3), Lewis 15 (1) Lucas 14, Kangur 6, Joesaar 2 oraz: Lynch 13, Salash 7(1), Kitsing 4, Sokk 1.
Stelmet Enea BC: Starks 17 (4), Planinić 17, Sokołowski 11 (2), Zamojski 6 (2), Savović 5 oraz: Sakić 8 (1), DeVoe 6, Hrycaniuk 5, Koszarek 2.

Sędziowali: Ilyia Beoshewich (Serbia), Alexey Davydow i Stanislav Veleev (obaj Rosja).

Zielonogórzanie stanęli przed wielką szansą na wywiezienie z Tallina, bo po pierwsze Kalev jest zespołem w ich zasięgu, a po drugie nie zagrał kontuzjowany, najlepszy snajper ekipy ze stolicy Estonii Ivan Almeida. Nic z tego nie wyszło.

W pierwszej połowie nasz zespół jednak grał ,,zrywami”. Potrafił przez długie minuty dominować na parkiecie, wyglądać lepiej niż rywal, by dosłownie po serii błędów dać się bardzo szybko dogonić. Tak było, kiedy w 8 min po rzucie Zelijko Sakicia prowadziliśmy 21:10, by już na początku drugiej połowy, gdy trafił Chavon Lewis wygrywaliśmy tylko 21:20. Potem znów kontrolowaliśmy sytuację, uciekliśmy Kalevovi na kilka punktów, który długo nie mógł się wstrzelić za trzy (do 17 min na osiem rzutów nie trafił ani razu!). W 17 min po trójce Markela Starksa było 34:26 dla nas, ale końcówkę drugiej połowy mieliśmy słabiutką. Zamiast utrzymać przewagę pozwoliliśmy rywalom nie tylko się dogonić, ale objąć prowadzenie 41:40. Znów marnowaliśmy rzuty wolne (aż pięć niewykorzystanych w pierwszych 20 minutach).

Wydawało się, że mimo tych ,,dołków” Stelmetu jesteśmy zespołem lepszym i pokażemy to w drugiej połowie. Niestety, w trzeciej kwarcie gospodarze opanowali drżenie rąk i zaczęli trafiać za trzy. Zielonogórzanie walczyli, ale nie widać było u nich tego blasku jak w spotkaniu z Niżnym Nowogrodem i ostatnio, w naszej lidze z Arką. Stąd niemal przez całą kwartę prowadził Kalev. Byliśmy blisko głównie za sprawą Markela Starksa, który na trafienia rywali odpowiadał trójkami.

Oczywiście mistrz Estonii nie pokazywał jakiejś olśniewającej koszykówki i szkoda, że zielonogórzanie nie potrafili tego wykorzystać. Przed czwartą przegrywaliśmy, ale tylko 61:63 i ciągle czekaliśmy na jakieś przebudzenie w czwartej kwarcie naszej ekipy.

Gdyby nasi koszykarze zagrali tylko trochę lepiej powinni wywieźć zwycięstwo z Tallina. Niestety, suma błędów popełniona w końcówce nie pozwoliła na to. Kiedy w 38 minucie po trójce Michała Sokołowskiego i jednym wykonanym osobistym Darko Planinicia Stelmet wygrywał 75:69 wydawało się, że wygramy i zapomnimy o wszelkich słabościach naszej ekipy z tego meczu. Niestety, fatalnie rozegraliśmy końcówkę. Mnożyły się błędy, straty i złe decyzje . Szkoda, bo to była porażka na własne życzenie...

Prezentacja Stelmet Enea BC Zielona Góra. WIDEO:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Stelmet Enea BC przegrał w stolicy Estonii na własne życzenie i po fatalnie rozegranej końcówce - Gazeta Lubuska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24