Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sukcesy torowców Piasta Szczecin w Pucharze Świata

Jakub Lisowski
Kamil Kuczyński z Piasta Szczecin.
Kamil Kuczyński z Piasta Szczecin. Kamil Kuczyński Facebook
Kamil Kuczyński zajął drugie miejsce w klasyfikacji generalnej zawodów PŚ w sezonie 2016/17. Pozycję lidera stracił podczas weekendu w Los Angeles.

Kuczyński z Piasta świetnie wystartował w jesiennych zawodach. Był pierwszy w Glasgow, drugi w Apeldoorn. Dwie kolejne edycje odbyły się w ostatnie weekendy lutego i w nich naszemu doświadczonemu kolarzowi nie szło już tak dobrze. W Cali był 9., w Los Angeles 8. Dało mu to 2. miejsce, 50 punktów za Andrejem Winokurowem. Ukrainiec wygrał zawody w Holandii oraz zajmował lepsze miejsca w dwóch ostatnich zawodach. Kolejne miejsca zajęli Rosjanie – Paweł Jakuszewski i Denis Dmitriew.

Na plus może zapisać pucharowe występy również drugi przedstawiciel Piasta w reprezentacji Polski – Maciej Bielecki. Razem z Krzysztofem Makselem i Mateuszem Rudykiem rywalizowali w sprincie drużynowym. W Los Angeles wykręcili trzeci czas eliminacji i takie samo miejsce zajęli w końcowej klasyfikacji zawodów. Wygrali kolarze z Nowej Zelandii. W pucharowej generalce Polacy na trzecim miejscu za Niemcami i Francuzami.

- Dwa pierwsze starty wyszły mi super. Pomimo zmęczenia całym olimpijskim sezonem czułem wysoką formę. Niestety, od początku tego roku prześladował mnie pech. Najpierw w drugiej połowie stycznia choroba wyłączyła mnie z treningów na prawie dwa tygodnie, następnie już tydzień po przylocie na zgrupowanie do Los Angeles, kiedy wszystko szło w dobrą stronę i biłem własne rekordy na siłowni, przyszedł kolejny cios w postaci wypadku podczas treningu. Upadek przy ponad 70km/h nigdy nie należy do przyjemnych. Same obtarcia nie stanowiły problemu. Natomiast potłuczone plecy uniemożliwiające chodzenie to już poważny problem. Tym bardziej, że wypadek zdarzył się na dwa tygodnie przed Pucharem Świata w Kolumbijskim Cali. Wypadek ten kosztował mnie kolejne dwa tygodnie braku treningów. I jak można się było spodziewać moja dyspozycja była daleka od zadowalającej – tłumaczy Kamil Kuczyński. - Na obydwu zawodach dałem z siebie wszystko, pomimo bólu pleców, który jest tak silny, że wywraca żołądek i ściska płuca. I choć po każdym wysiłku ciężko złapać oddech, to walczyłem. Przez ostatnie kilka dni razem z trenerem Tołomanowem robiliśmy wszystko żeby uratować co tylko się da w tak krótkim czasie. Sił starczyło na trzy dobre wyścigi, co pozwoliło mi dotrzeć do ćwierćfinałów. Klasyfikacje Pucharu Świata przegrałem,a zadecydował o tym gorszy wynik z kwalifikacji. Nie zawsze można być mistrzem, ale zawsze trzeba być wojownikiem.

We wtorek późnym wieczorem reprezentanci powinni wrócić do Polski. I tu wkrótce rozpoczną przygotowania do kwietniowych mistrzostw świata w Hong Kongu.

- Do mistrzostw świata zostało ponad 40 dni. Razem z trenerem zabieramy się do roboty żeby w Hong Kongu być w najlepszej możliwej dyspozycji – zadeklarował Kuczyński na facebooku.

Dodajmy, że podczas ostatniego weekendu lutego w Pruszkowie odbyły się zawody Pucharu Polski. Najlepiej z torowców Piasta wypadł Mateusz Miłek, który był drugi w sprincie i trzeci w keirinie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Sukcesy torowców Piasta Szczecin w Pucharze Świata - Głos Szczeciński

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24