W pierwszej rundzie Azoty były bardzo bliskie sprawienia sensacji i ogrania we własnej hali mistrzów z Kielc. Puławianie przegrali wtedy różnicą tylko jednej bramki, a gracze Vive mogli mówić o sporym szczęściu. Przed rewanżem liczono więc na podobne widowisko i zacięte spotkanie.
Pierwsze minuty wskazywały, że tak może ten mecz się potoczyć. Dla zespołu z Kielc trafianie rozpoczął Arciom Karalek i kołowy Vive długo był jedynym zawodnikiem, który potrafił pokonać Mateusza Zembrzyckiego. Bramkarz Azotów świetnie rozpoczął spotkanie i na początku obronił dwa kontrataki Arkadiusza Moryto, a także „setkę” drugiego ze skrzydłowych, Dylana Nahi.
Za sprawą skutecznych interwencji Zembrzyckiego puławianie wyszli na prowadzenie 5:3. Goście mieli nawet dwie okazje na powiększenie przewagi, ale niewykorzystane szanse natychmiast się zemściły.
Do 20. minuty mecz był wyrównany i drużyny grały gol za gol. Po pierwszych niepowodzeniach dwie ładne bramki zdobył Michał Jurecki. Aktywny w ataku był Rafał Przybylski, którym w tym okresie trzy razy wpisał się na listę strzelców.
Po golu Antoniego Łangowskiego był remis 10:10 i od tego momentu zaczęły się mnożyć problemy zawodników Azotów. Proste starty w ataku napędzały szybki atak Vive, w którym brylował Moryto. Szybko zrobiło się 14:10 dla gospodarzy, a potem 17:11.
Na początku drugiej połowy obserwowaliśmy jeszcze chwilowy przebłysk dobrej gry puławian, który mógł zwiastować powrót emocji. Szybko jednak gra Azotów rozregulowała się na nowo i kielczanie zaczęli bezlitośnie punktowali zespół trenera Roberta Lisa.
- Dużo rzeczy złożyło się na końcowy wynik i na pewno trzeba o tym porozmawiać w drużynie i klubie – mówi Robert Lis. - Szkoda, bo nastawialiśmy się na walkę i fajny mecz. Nie wyszło. Ale to było iluzoryczne, że grała pierwsza z trzecią drużyną w lidze. Poziom sportowy dzieli te kluby nie dwa miejsca, a kilkanaście. I to było widać. Kielce są w niesamowitym gazie – ocenia szkoleniowiec Azotów.
Łomża Vive Kielce – Azoty Puławy 41:26 (19:13)
Vive: Kornecki, Wolff – Karalek 11, Moryto 9, Sićko 6, Kulesh 5, Vujović 4, Nahi 2, Thrastarson 2, Dujszebajew 1, Sanchez-Migallon 1, Karacić, Olejniczak, Surgiel. Kary: 4 min. Trener: Talant Dujszebajew
Azoty: Zembrzycki, Borucki – Bachko 8, Przybylski 6, Jarosiewicz 3, Jurecki 3, Dawydzik 2, Fedeńczak 2, Łangowski 2, Akimenko, Burzak, Gumiński, Konieczny, Podsiadło, Zivkovic. Kary: 4 min. Trener: Robert Lis
Sędziowali: Kamil Ciesielski i Krzysztof Bąk (Zielona Góra); Widzów: 2922
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?