Szczypiorniści Azotów Puławy rozbici w wyjazdowym przez mistrzów Polski z Łomży Vive Kielce

Krzysztof Nowacki
Krzysztof Nowacki
Azoty Pulawy
Tylko na 20 minut dobrej gry było stać piłkarzy ręcznych Azotów Puławy w wyjazdowym meczu z Łomżą Vive Kielce. Pod koniec pierwszej połowy mistrz Polski zaczął odjeżdżać i w drugiej części kibice oglądali jednostronny pojedynek, który zakończył się wygraną gospodarzy 41:26.

W pierwszej rundzie Azoty były bardzo bliskie sprawienia sensacji i ogrania we własnej hali mistrzów z Kielc. Puławianie przegrali wtedy różnicą tylko jednej bramki, a gracze Vive mogli mówić o sporym szczęściu. Przed rewanżem liczono więc na podobne widowisko i zacięte spotkanie.

Pierwsze minuty wskazywały, że tak może ten mecz się potoczyć. Dla zespołu z Kielc trafianie rozpoczął Arciom Karalek i kołowy Vive długo był jedynym zawodnikiem, który potrafił pokonać Mateusza Zembrzyckiego. Bramkarz Azotów świetnie rozpoczął spotkanie i na początku obronił dwa kontrataki Arkadiusza Moryto, a także „setkę” drugiego ze skrzydłowych, Dylana Nahi.

Za sprawą skutecznych interwencji Zembrzyckiego puławianie wyszli na prowadzenie 5:3. Goście mieli nawet dwie okazje na powiększenie przewagi, ale niewykorzystane szanse natychmiast się zemściły.

Do 20. minuty mecz był wyrównany i drużyny grały gol za gol. Po pierwszych niepowodzeniach dwie ładne bramki zdobył Michał Jurecki. Aktywny w ataku był Rafał Przybylski, którym w tym okresie trzy razy wpisał się na listę strzelców.

Po golu Antoniego Łangowskiego był remis 10:10 i od tego momentu zaczęły się mnożyć problemy zawodników Azotów. Proste starty w ataku napędzały szybki atak Vive, w którym brylował Moryto. Szybko zrobiło się 14:10 dla gospodarzy, a potem 17:11.

Na początku drugiej połowy obserwowaliśmy jeszcze chwilowy przebłysk dobrej gry puławian, który mógł zwiastować powrót emocji. Szybko jednak gra Azotów rozregulowała się na nowo i kielczanie zaczęli bezlitośnie punktowali zespół trenera Roberta Lisa.

- Dużo rzeczy złożyło się na końcowy wynik i na pewno trzeba o tym porozmawiać w drużynie i klubie – mówi Robert Lis. - Szkoda, bo nastawialiśmy się na walkę i fajny mecz. Nie wyszło. Ale to było iluzoryczne, że grała pierwsza z trzecią drużyną w lidze. Poziom sportowy dzieli te kluby nie dwa miejsca, a kilkanaście. I to było widać. Kielce są w niesamowitym gazie – ocenia szkoleniowiec Azotów.

Łomża Vive Kielce – Azoty Puławy 41:26 (19:13)

Vive: Kornecki, Wolff – Karalek 11, Moryto 9, Sićko 6, Kulesh 5, Vujović 4, Nahi 2, Thrastarson 2, Dujszebajew 1, Sanchez-Migallon 1, Karacić, Olejniczak, Surgiel. Kary: 4 min. Trener: Talant Dujszebajew

Azoty: Zembrzycki, Borucki – Bachko 8, Przybylski 6, Jarosiewicz 3, Jurecki 3, Dawydzik 2, Fedeńczak 2, Łangowski 2, Akimenko, Burzak, Gumiński, Konieczny, Podsiadło, Zivkovic. Kary: 4 min. Trener: Robert Lis

Sędziowali: Kamil Ciesielski i Krzysztof Bąk (Zielona Góra); Widzów: 2922

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Szczypiorniści Azotów Puławy rozbici w wyjazdowym przez mistrzów Polski z Łomży Vive Kielce - Kurier Lubelski

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24