- Chciałbym podziękować kibicom, jesteście cudowni, bedę tutaj z wami. Dziękuję też trenerowi, całemu teamowi i mojej dziewczynie, która znosiła te trudy. Byłem nie do zniesienia czasami - mówił Łukasz Różański po walce. Przez ekspertów byłem niedoceniany bardzo i jestem nadal myślę, ale jak to mówią na Podkarpaciu: psy szczekają, karawana idzie dalej!