Gościem niedzielnego programu "Pogadajmy o piłce" był trener Korony Kielce, Leszek Ojrzyński. 50-latek zdradził kulisy rozmów z przedstawicielami Legii Warszawa. Z trybun oglądał mecz Wisły Płock z Legią, a potem pojechał do Ciechanowa. To tam odebrał telefon z propozycją prowadzenia Legii.
- Byłem na meczu w Płocku (Wisła - Legia), ponieważ tam mam dużo przyjaciół i tam byłem dwa razy trenerem. Oglądając z perspektywy tego nowego stadionu, to była fajna sprawa. Druga rzecz, która mnie do tego skłoniła, to podróż do mamy, bo mieszka w Ciechanowie, 70 kilometrów od Płocka. Tak się złożyło, że porozmawialiśmy gdzieś na tym meczu, a później pojechałem do mamy według planu - powiedział w programie meczyki.pl Leszek Ojrzyński.
- Trzy godziny później dostałem telefonu: "Szybko, przyjeżdżaj, rozmawiamy, od jutra prowadzisz zajęcia". To była konkretna propozycja. Zapytałem, czy są tego pewni, bo nie po to pojechałem odwiedzać mamę, żeby po godzinie się zwijać i wracać. Odpowiedzieli, że tak. No i w międzyczasie, jak się jechało samochodem, to miał miejsce ten incydent z kibicami Legii, o którym dowiedziałem się już na miejscu. Rozmawialiśmy z półtorej godziny, ale przełożyliśmy na następny dzień. A następny dzień przyniósł nowe rozwiązania i tak to bywa w życiu - kontynuował trener.
W rundzie wiosennej Legię prowadził Aleksandar VUković, z którą zajął 10. miejsce w lidze.
W minionym sezonie Korona Kielce była czwarta w Fortunie 1. lidze. Do Ekstraklasy awansowała po barażach. W półfinale pokonała Odrę Opole (3:0), a w finale - po dogrywce - wygrała z Chrobrym Głogów (3:2).
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?