Śledzi Pan wciąż austriacką kadrę? Co mówi się w Austrii przed meczem z Polską?
Oczywiście, że śledzę. Znam selekcjonera Franco Fodę, który w mojej ocenie jest bardzo dobrym trenerem. Z jego wypowiedzi przed meczem z Polską wynika, że Austriacy będą zadowoleni z remisu. Zdziwię się, jeśli Austria wyjdzie w innym ustawieniu niż 4-2-3-1 z Marko Arnautoviciem na szpicy. Nasi najbliżsi rywale mają trochę problemów z kontuzjami, dlatego wybór Fody jest w pewnym stopniu ograniczony. Jestem przekonany, że Austriacy nie rzucą się na nas, tylko będą cierpliwie czekali na swoje szanse. Foda podkreśla, że to dopiero początek eliminacji i tu się jeszcze nic nie rozstrzyga, bo do rozegrania jest 10 meczów. Trudno polemizować z tym stwierdzeniem.
Na kogo powinniśmy zwrócić szczególną uwagę?
Na tę chwilę najgroźniejszy jest wspomniany Arnautović z angielskiego West Hamu United. Od niego będzie wiele zależeć, bo wyróżnia się w Premier League i jest ważną postacią w kadrze. Bardzo solidnie wygląda cała linia defensywna, gdzie grają Stefan Lainer z Red Bulla Salzburg, Aleksandar Dragović z Bayeru Leverkusen, Martin Hinteregger z Eintrachtu Frankfirt i Dawid Alaba z Bayernu Monachium, choć ten częściej pełni w reprezentacji bardziej ofensywną rolę. Austria z 11 ostatnich meczów, czyli od początku 2018 roku, przegrała tylko trzy razy: z Brazylią, Danią i Bośnią i Hercegowiną, z którą raz też zremisowała. Pozostałe spotkania wygrała, ale nawet w tych przegranych traciła niewiele bramek.
A jakieś słabsze punkty?
Brak realnej konkurencji dla Arnautovicia, bo choć wielu piłkarzy, jak np. Marcel Sabitzer (RB Lipsk), Florian Grillitsch (TSG Hoffenheim) czy czarnoskóry Valentino Lazaro (Herta Berlin) regularnie grają w niemieckiej Bundeslidze, to strzelają mało bramek. To, jakie Austria ma teraz problemy w ataku, najlepiej oddaje powołanie dla 35-letniego już Marka Janko z FC Lugano. To piłkarz z ciekawą przeszłością, strzelał wiele bramek w różnych ligach - od austriackiej po australijską, ale najlepsze lata ma za sobą. Zwróciłbym też uwagę na bramkarza - numerem jeden w bramce Austriaków jest obecnie Heinz Lindner ze szwajcarskiego Grasshopper Zurych. To oczywiście zasłużony klub z tradycjami, ale z pewnością nie prezentujący w ostatnich latach europejskiego poziomu.
Jakiej gry spodziewa się Pan w tym meczu?
Wątpię, by był otwarty. My gramy na wyjeździe, a Austriacy, jak już mówiłem, nie rzucą się do hurra ataków. To zespół oparty na piłkarzach niemieckiej Bundesligi, a więc wybiegany, dobry technicznie i szybki. Przestrzegam przed lekceważeniem tego rywala, bo choć Austria to niewielki, 8-milionowy kraj, to od 2000 roku funkcjonuje tam bardzo dobry model szkolenia, którego pierwsze efekty widać już teraz. Realnie Austria powinna plasować się na miejscach od 20 do 30 w rankingu FIFA, więc remis, o którym wspominał trener Foda, będzie dobry dla obu stron.
Rozmawiał - Piotr Janas
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?