Tai Woffinden: To jest naprawdę dobry czas, żeby zdobyć mistrzostwo

Dawid Foltyniewicz
Paweł Relikowski
Betard Sparta pewnie awansowała do finału PGE Ekstraligi, w którym zmierzy się z Motorem Lublin. Wrocławski klub po 15 latach może ponownie sięgnąć po drużynowe mistrzostwo Polski.

Betard Sparta wydaje się być klubem, który ma wszystko - nowoczesny stadion zapełniający się do ostatniego miejsca niemal na każdym meczu, możnych sponsorów oraz najlepszych żużlowców na świecie, którzy w cyklu Grand Prix rywalizują o tytuł mistrza globu. Wrocławski zespół od czterech sezonów nie schodzi z podium Drużynowych Mistrzostw Polski, ale medal z najcenniejszego kruszcu zdobył po raz ostatni w 2006 roku.

W tej chwili nie powinno się jeszcze zakładać złota na szyje zawodników WTS-u, choć należy przyznać, że w półfinałowym rewanżu PGE Ekstraligi potwierdzili swoją moc, pokonując triumfatora z czterech ostatnich lat - Fogo Unię.

- Spotkania z drużyną z Leszna zawsze są trudne, niezależnie, czy odbywają się na wyjeździe, czy we Wrocławiu. Nie wiem, czy jesteśmy hydrą, ale mamy bardzo dobry, mocny zespół i każdego stać na wygrywanie wyścigów - mówi trener Betardu Sparty Dariusz Śledź. Jego podopieczni w niedzielę na Stadionie Olimpijskim pokazali, że zasługują jednak na miano hydry. Słabsza postawa Gleba Czugunowa (1+1) została umiejętnie zatuszowana przez dobre występy Macieja Janowskiego (12), Taia Woffindena (11+1) oraz Artioma Łaguty (11), dzięki czemu WTS pokonał „Byki” 47:43. Po zakończeniu rywalizacji wrocławscy kibice mogli zobaczyć ładne obrazki. Woffindenowi w celebracji awansu do finału towarzyszyła jedna z jego córeczek, Rylee Cru.

- Kiedy przyszedłem do Wrocławia po raz pierwszy, nasza drużyna była słabsza. Mieliśmy zmienne szczęście. Głównymi punktującymi byliśmy ja i Maciej Janowski, później jeździliśmy w Poznaniu, a teraz co tydzień mamy pełen Stadion Olimpijski - powiedział Woffinden. - To jest naprawdę dobry czas, żeby zdobyć tytuł. Na pewno pojawienie się w składzie Artioma Łaguty zapewniło trzeciego równo punktującego zawodnika. Wcześniej było tak, że „ten trzeci” raz pojechał świetnie i zdobył 12 punktów, a następnym razem tylko sześć. Nie było powtarzalności, teraz mamy znacznie mocniejszy zespół i jest przyjemniej - przyznał „Tajski”.

Awans do finału może mieć jeszcze większe znaczenie dla Łaguty, który od kilku lat należy do ścisłej światowej czołówki. ZOOleszcz DPV Logistic GKM Grudziądz nie potrafił jednak włączyć się do walki o najwyższe cele. - Pierwszy raz w swojej karierze jestem w finale PGE Ekstraligi. Musimy pojechać bardzo dobre zawody i walczyć o wszystko. Nigdy nie byłem jeszcze w takiej sytuacji, żeby i z drużyną, i indywidualnie walczyć o złoty medal, więc nie wiem, co mówić. Chyba wszystko zrobiłem dobrze, przygotowałem się do sezonu, trenowałem - stwierdził przed kamerami Eleven Sports.

Rosjanin w sobotę wygrał Grand Prix Danii. Po dziewięciu z jedenastu tegorocznych turniejów 30-latek przewodzi klasyfikacji przejściowej, mając punkt przewagi nad Bartoszem Zmarzlikiem.

Motor chce zapisać się w historii

Sparta ma na koncie 24 medale Drużynowych Mistrzostw Polski: cztery złote oraz po dziesięć srebrnych i brązowych. O wiele skromniejszy dorobek posiada klub z Lublina, który tylko raz stał na podium. W 1991 roku Motor został wicemistrzem kraju, ustępując jedynie Morawskiemu Zielona Góra.

Apetyt rośnie w miarę jedzenia, dlatego żużlowcy Betardu Sparty mogą się spodziewać, że ich finałowi rywale nie zadowolą się jedynie srebrem. W niedzielnym półfinale „Koziołki” zasłużenie pokonały Moje Bermudy Stal Gorzów 47:43 (49:41 w pierwszym spotkaniu).

- Dla mnie jest to spełnienie marzeń. Tworzyliśmy drużynę tak, aby z roku na rok była coraz mocniejsza. Dla nas jest to wielki sukces, historia zatoczyła koło. Mam nadzieję, że Lublin pokazuje przez ostatnie pięć lat, że można. Czekają nas dwa zupełnie inne mecze, zrobimy wszystko, aby się postawić rywalom. Czujemy olbrzymią radość, z tyłu głowy jest historia sprzed 30 lat - mówił wyraźnie podekscytowany Jakub Kępa, prezes Motoru.

Terminarz finałów i meczów o 3. miejsce w PGE Ekstralidze

Finały: Motor Lublin - Betard Sparta Wrocław (19.09), Sparta - Motor (26.09).

Mecze o 3. miejsce: Fogo Unia Leszno - Moje Bermudy Stal Gorzów (19.09), Stal - Unia (26.09).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Tai Woffinden: To jest naprawdę dobry czas, żeby zdobyć mistrzostwo - Gazeta Wrocławska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24