Tak wygląda gra bez treningu. Łomża Vive Kielce rozgrzewało się 45 minut [ZDJĘCIA]

Paweł Kotwica
Paweł Kotwica
W zaległym meczu PGNiG Superligi piłkarzy ręcznych, Łomża Vive Kielce wygrało z Grupą Azoty Tarnów.

Łomża Vive Kielce - Grupa Azoty Tarnów 37:26 (15:12)

Łomża Vive Kielce: Kornecki (1-30 min, 7/18 = 39 %), Wałach (31-60 min, 6/20 = 30 %) – Surgiel 4 – Sićko 5, Olejniczak 1 – Karacić 1, D. Dujszebajew 3 – Kaczor 1, Vujović 3 (1) – Moryto 8 (3), Gudjonsson 1 – Karaliok 5 (1), Tournat 5. Trener: Talant Dujszebajew.

Grupa Azoty: Małecki (1-21, 31-43, 54-60 min, 5/29 = 17 %), C. Liljestrand (21-30, 43-54 min, 2/15 = 13 %) - Kużdeba, Majewski, Lazarowicz – Mrozowicz 3 – Sanek 4, Kniaziew 3 - Tokuda 10 (6) – Wojdan 2 – Yoshida 4. Trener: Patrik Liljestrand.

Karne. Łomża Vive Kielce: 5/7 (rzut Moryto obronił Małecki, Vujović trafił w poprzeczkę). Grupa Azoty: 6/7 (Kornecki obronił rzut Kniaziewa).

Kary. Łomża Vive Kielce : 4 minuty (Sićko, Karaliok po 2). Grupa Azoty: 8 minut (Yoshida, Lazarowicz, Wojdan, Kniaziew po 2).

Sędziowali: Andrzej Gratunik (Zielona Góra), Mariusz Wołowicz (Wtórek).

Widzów: 0.

Przebieg: 0:1, 1:1, 1:2, 2:2, 2:4, 3:4, 3:5, 4:5 (‘9), 4:8 (‘12), 8:8 (‘15), 8:9, 10:9, 10:10, 12:10 (‘21), 12:12, 15:12 – 16:12, 16:13, 17:13, 17:16 (‘34), 18:16, 18:18 (‘38), 19:18, 19:20 (‘41), 20:20, 20:21, 22:21, 22:22 (‘45), 30:22 (‘52), 30:23, 32:23, 32:24, 33:24, 33:25, 35:25, 35:26, 37:26.

45 minut musieli się rozgrzewać piłkarze ręczni Łomża Vive Kielce w meczu z jedną z najsłabszych drużyn ligi. Po niecałych trzech kwadransach gry przegrywali bowiem jedną bramką. Końcówkę jak zwykle mieli piorunującą, ale aż 13 błędów technicznych w meczu z przeciwnikiem z dołu tabeli daje powody do pracy na kolejnych treningach.

Mimo kilku przypadków koronawirusa w zespole i tego, że zespół po kwarantannie wznowił treningi dopiero w sobotę, Łomża Vive Kielce rozegrało w poniedziałek zaległy mecz 4. kolejki PGNiG Superligi.

ZOBACZ>>> Talant Dujszebajew po meczu z Tarnowem: Z takim bagażem bardzo ciężko jest grać

W sobotę wykryto koronawirusa u Angela Fernandeza i Władysława Kulesza. Obaj oczywiście nie zagrali w meczu. Nie było w składzie również Tomasza Gębala i Alexa Dujszebajewa. Pierwszy miał pozytywny wynik testu na covid-19 na zgrupowaniu kadry tydzień temu, test przeprowadzony w ostatni piątek w Kielcach dał wprawdzie rezultat negatywny, ale kieleckiego rozgrywającego obowiązuje jeszcze kilka dni kwarantanny. Starszy z braci Dujszebajewów miał niejednoznaczny wynik testu, dlatego w poniedziałek musiał go powtórzyć i również był wykluczony z gry. Do treningów wrócił już pierwszy "covidowiec" w zespole, Michał Olejniczak, który zagrał przeciwko tarnowianom.

ZOBACZ>>> Michał Olejniczak po meczu z Tarnowem: Na początku nie wiedzieliśmy, co się dzieje

Jeszcze większe straty miał w składzie trener gości, Patrik Liljestrand, który przywiózł do Kielc tylko jedenastu graczy. Zabrakło między innymi Jakuba Kowalika, świeżo pozyskanego Turka Omera Mercana, Marcina Wajdy i Kamila Pedryca.

W ramach akcji „w każdym meczu ktoś gra na nietypowej dla siebie pozycji” tym razem obrotowy Sebastian Kaczor rozpoczął jako prawy rozgrywający. Przez długie minuty widać było, że kielczanom nie zaszkodziły nawet osłabienia składu, bo do tego są przyzwyczajeni, a nieliczne ostatnio okazje do normalnego treningu. Sporo było niedokładności w rozegraniu piłki, w pierwszej połowie szwankowała skuteczność (aż siedem niecelnych rzutów). W efekcie Grupa Azoty, która rozpoczęła mecz równie odważnie, co ponad tydzień temu w Kielcach Energa MKS Kalisz, w 12 minucie prowadziła już 8:4. Wystarczył okres agresywniejszej gry gospodarzy w obronie, kilka obron Mateusza Korneckiego i nasz zespół potrzebował tylko trzech minut, aby doprowadzić do wyrównania, a kilkunastu kolejnych, żeby zbudować trzybramkowe prowadzenie.

Początek drugiej połowy Żółto-Biało-Niebieski znów mieli słaby i pierwsze 11 minut znowu przegrali 4:8, w efekcie czego w 41 minucie zespół z Tarnowa wyszedł na prowadzenie 20:19. Od 45 minuty ponownie w kieleckim zespole wszystko zaczęło funkcjonować jak należy: bramka, obrona, kontratak i atak pozycyjny. To dało osiem bramek z rzędu i z remisu 22:22 w 45 minucie zrobiło się 30:22 w 52. W ostatniej fazie meczu nasi zawodnicy nareszcie rozegrali kilka składnych, szybkich akcji, zakończonych skutecznymi rzutami, dlatego ich prowadzenie jeszcze się powiększyło.

Kolejny mecz Łomża Vive Kielce rozegra w najbliższą sobotę o godzinie 16, mierząc się w Piotrkowie Trybunalskim z Piotrkowianinem.

WAKACJE PIŁKARZY RĘCZNYCH PGE KIELCE: PIĘKNE KOBIETY, NARTY WODNE, KONIE, MAJORKA, ISLANDIA… [zdjęcia]


POLECAMY RÓWNIEŻ:



IGOR KARACIĆ SIĘ ZARĘCZYŁ. ZOBACZ JEGO PIĘKNĄ WYBRANKĘ


PIĘKNOŚĆ Z UKRAINY. ZOBACZ PARTNERKĘ ARTIOMA KARALIOKA



BYŁY ZAWODNIK VIVE KIELCE JEST CZOŁOWYM POKERZYSTĄ ŚWIATA. WYGRYWA MILIONY DOLARÓW


KARACIĆ BIERZE NUMER PO JANCU. ZOBACZ, Z JAKIMI NUMERAMI W NOWYM SEZONIE BĘDĄ GRALI ZAWODNICY PGE KIELCE


POLUB NAS NA FACEBOOKU. NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIEJ PIŁCE RĘCZNEJ NA:

Handball Echo Dnia

POLUB NAS NA FACEBOOKU. NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIM sporcie NA:

Sport Echo Dnia

Autor jest również na Twitterze
Obserwuj Handball Echo na Twitterze
Obserwuj Sport Echo Dnia na Twitterze
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Tak wygląda gra bez treningu. Łomża Vive Kielce rozgrzewało się 45 minut [ZDJĘCIA] - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24