Czerwono-czarni przegrali w sobotę wyjazdowe starcie z Siarką Tarnobrzeg. Duży wpływ na wynik tego spotkania miał brak Brandona Petersona w składzie "Startowców". Amerykański środkowy rozpoczął mecz w wyjściowej piątce, ale opuścił boisko po niespełna 100 sekundach i więcej się na nim nie pojawił. 26-latek zgłosił kontuzję stopy w trakcie gry.
Niewykluczone, że uraz był jednak symulowany. We wtorek Peterson dostał ofertę kontraktu w innej lidze i myślami jest przy zmianie klubu. - Reprezentująca go agencja wystąpiła o rozwiązanie umowy – wyjawia Arkadiusz Pelczar, prezes TBV Startu. – Agenci zaczęli mu mieszać w głowie, zapewne licząc na wysoką prowizję z transferu. Z niewolnika nie ma pracownika, ale Brandon odejdzie tylko jeśli otrzymamy za niego odpowiednią, satysfakcjonującą klub kwotę. Jesteśmy blisko porozumienia finansowego, ale jeśli do niego nie dojdzie to przekażemy wszystkie dokumenty do FIBA i zawiesimy zawodnika. Jego agenci próbowali nas szantażować. Jak widać, koszykówka brutalny biznes, w którym nie ma sentymentów. Niestety, całe to zamieszanie rozbiło drużynę przed ważnym meczem w Tarnobrzegu – dodaje sternik lubelskiego klubu.
Odejście amerykańskiego środkowego byłoby dla TBV Startu znaczącym osłabieniem. Peterson w 16 meczach notował średnio po 8,7 zbiórki i 13,7 punktu (62% skuteczności rzutów z gry). Dzięki tym liczbom był jednym z czołowych centrów Polskiej Ligi Koszykówki.
Czerwono-czarni mają w składzie jeszcze jednego środkowego , którym jest Jarosław Trojan (w tym sezonie 3,38 pkt i i 2,75 zb na mecz). - Już od wtorku szukamy potencjalnego następcy Petersona. Pomaga nam w tym Stefan Balmazović, który uruchomił swoje kontakty na Bałkanach. Nie skupiamy się jednak wyłącznie na tym rejonie. Nie wykluczamy żadnej opcji - mówi Pelczar.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
