Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To nie pora na rozdzieranie szat. Sparta musi pojechać tak jak Unia we Wrocławiu [ZAPOWIEDŹ FINAŁU PGE EKSTRALIGI]

Dawid Foltyniewicz
13.09.2019 wroclawbetard sparta wroclaw kontra fogo unia leszno zuzel mecz o mistrzostwo polski speedway pge ekstraliga mecz zuzlowy stadion olimpijski pierwszy mecz final gazeta wroclawskatomasz holod / polska press
13.09.2019 wroclawbetard sparta wroclaw kontra fogo unia leszno zuzel mecz o mistrzostwo polski speedway pge ekstraliga mecz zuzlowy stadion olimpijski pierwszy mecz final gazeta wroclawskatomasz holod / polska press Fot. Tomasz Ho£Od / Polska Press
W niedzielę o godz. 19.30 na stadionie im. Alfreda Smoczyka dojdzie do decydującego starcia o drużynowe mistrzostwo Polski. W drugim finale PGE Ekstraligi Fogo Unia Leszno podejmie Betard Spartę Wrocław. WTS traci do rywala cztery punkty.

Scenariusze dla Betardu Sparty po finale w Lesznie są co najmniej trzy – uznanie wyższości przeciwnika, który pokazał, że na swoim torze nie ma sobie równych, żal z powodu przegranej niewielką różnicą punktów lub euforia po odrobieniu strat i radość z pierwszego od 13 lat złotego medalu Drużynowych Mistrzostw Polski dla Wrocławia. Zważywszy na porażkę WTS-u w pierwszym meczu o tytuł na Stadionie Olimpijskim (43:47), grono wierzących w zwycięstwo podopiecznych Dariusza Śledzia zapewne dość wyraźnie się skurczyło. Naszym zdaniem nie czas jednak na rozdzieranie szat, lecz pełną mobilizację – zarówno „Spartan”, jak i ich sympatyków.

„Przecież jak pomyślimy, że przez prawie połowę sezonu jeździliśmy bez jednego z naszych liderów, to i tak sie chłopaki super spisali. Nie zapominajmy – jesteśmy w finale! A jest jeszcze rewanż, nawet jak nikt nam szansy nie daje, to jest sport, to jest żużel i tu jest wszystko możliwe” – stwierdziła jedna z naszych czytelniczek, a nam z jej zdaniem trudno polemizować.

W podobnym tonie przed tygodniem wypowiadał się Dariusz Śledź, trener Betardu Sparty. – Koncentrujemy się na przygotowaniach do drugiego finału. Został jeden mecz, 15 biegów, dlatego wszystko jest jeszcze możliwe. To jest speedway, a stratę czterech punktów można odrobić w trakcie jednego wyścigu. Nie składamy broni i w Lesznie na pewno jeszcze powalczymy – przekonywał 50-letni szkoleniowiec.

Betard Sparta na pokonanie Fogo Unii w meczu PGE Ekstraligi czeka stosunkowo długo. Po raz ostatni wrocławianom udało się dokonać tej sztuki w 1. kolejce sezonu 2017 (mecz z powodu niekorzystnych warunków atmosferycznych został przełożony na inny termin). Zespół prowadzony wówczas przez Rafała Dobruckiego wygrał wówczas 46:44. Na wrocławian też wówczas stawiało niewielu. Kilka dni przed wspomnianym meczem leszczynianie rozgromili u siebie Falubaz 64:26.

By zdetronizować drużynę Piotra Barona, WTS musi zdobyć w Lesznie co najmniej 48 punktów (wynik 47:43, mimo remisu w dwumeczu, wciąż będzie premiował Fogo Unię, która fazę zasadniczą PGE Ekstraligi zakończyła na pierwszym miejscu). Innymi słowy, „Spartanie” muszą pojechać tak, jak w półfinale z Cash Broker Stalą Gorzów w 2017 roku, gdy rzutem na taśmę zdołali odwrócić losy rywalizacji.

Tai Woffinden, pomimo wpadki w pierwszym finale, to wciąż zawodnik klasy światowej. Podobnie jak Maciej Janowski, który jak mało kto potrafi przewidywać wydarzenia na torze. Maksym Drabik to junior wart każdych pieniędzy, a Jakuba Jamroga, Maksa Fricke'a czy Gleba Czugunowa bez wątpienia stać na to, aby podjąć rękawicę i w poszczególnych gonitwach wyrwać „Bykom” cenne punkty.

Inspiracją do walki dla wrocławskich żużlowców niech będą... ich najbliżsi rywale, których w ubiegły piątek nie przeraziła konfrontacja na torze przygotowanym pod gospodarzy. – Tor jest odebrany na tę chwilę. Albo będziemy płakać, albo bierzemy się do roboty i będziemy jechać. Trzeba spiąć poślady, jest jaki jest i nic z nim nie zrobimy – mówił do swoich zawodników Baron podczas przedmeczowej odprawy.

Żużlowcom Betardu Sparty przed finałem w Lesznie wypada zatem życzyć, aby po zakończeniu rywalizacji głównym tematem rozmów sympatyków czarnego sportu nie był stan nawierzchni w Lesznie. Jeśli natomiast w kibicowskich dyskusjach da się usłyszeć, że tam, gdzie zaczyna się żużel, kończy się logika, będzie oznaczało to wielką radość we Wrocławiu...

PGE Ekstraliga:

Drugi finał: Fogo Unia Leszno - Betard Sparta Wrocław (niedziela, godz. 19.30, nSport+, 47:43 w pierwszym meczu):
Unia: 9. Emil Sajfutdinow, 10. Brady Kurtz, 11. Jarosław Hampel, 12. Janusz Kołodziej, 13. Piotr Pawlicki, 14. Bartosz Smektała, 15. Dominik Kubera.
Sparta: 1. Tai Woffinden, 2. Jakub Jamróg, 3. Vaclav Milik, 4. Max Fricke, 5. Maciej Janowski, 6. Maksym Drabik, 7. Przemysław Liszka.

Drugi mecz o 3. miejsce: Stelmet Falubaz Zielona Góra - forBET Włókniarz Częstochowa (niedziela, godz. 16, Eleven Sports 2, 33:57 w pierwszym meczu):
Falubaz: 9. Martin Vaculik, 10. Sebastian Niedźwiedź, 11. Piotr Protasiewicz, 12. Michael Jepsen Jensen, 13. Patryk Dudek, 14. Damian Pawliczak, 15. Norbert Krakowiak.
Włókniarz: 1. Leon Madsen, 2. Paweł Przedpełski, 3. Adrian Miedziński, 4. Fredrik Lindgren, 5. Matej Žagar, 6. Jakub Miśkowiak, 7. Damian Gruchalski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: To nie pora na rozdzieranie szat. Sparta musi pojechać tak jak Unia we Wrocławiu [ZAPOWIEDŹ FINAŁU PGE EKSTRALIGI] - Gazeta Wrocławska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24