To on trenuje na co dzień z Igą Świątek. Pochodzący ze Skarżyska-Kamiennej Tomasz Moczek ma udział w sukcesach zwyciężczyni Roland Garros

Nazwisko Iga Świątek nie powinno być w tym momencie obce żadnemu Polakowi. Za sprawą jej świetnej gry na paryskich kortach zrobiło się o niej głośno. Telnet i ciężka praca to jedno, ale za sukcesem zawodnika stoi też sztab ludzi. Wśród nich jest właśnie pochodzący ze Skarżyska Tomasz Moczek.

Tomasz Moczek wraz z rodzicami sprowadził się do Skarżyska mając 5 lat. Jego mama jest rodowitą skarżyszczanką, ojciec pochodzi z Łodzi. Andrzej Moczek jest instruktorem tenisa, więc jego syn także rozpoczął przygodę z tenisem – w Skarżyskim Towarzystwie Tenisowym „Smecz”. - Ja tam zaczynałem przygodę z tenisem, w wieku pięciu lat. Moim trenerem był tata – wspomina 27- letni Tomek, który teraz mieszka już w Warszawie.

W swojej karierze tenisowej był wielokrotnym medalistą Polski w kategoriach juniorskich, z sukcesami grał w cyklu turniejów „Gram, bo lubię”, przez kilka lat był w czołówce, w tym numerem jeden, ogólnopolskiej listy rankingowej seniorów i amatorów, zdobywał tytuły mistrza Polski w tej kategorii w singlu i deblu. Obecnie gra w turniejach zawodniczych oraz w lidze niemieckiej.

Od ponad trzech lat jest sparingpartnerem Igi Świątek, ale to nie pierwsza jego przygoda a takiej roli. Współpracował też z Urszulą Radwańską i Mariuszem Fyrstenbergiem.

– Piotr Sierzputowski to mój dobry znajomy, wcześniej mieliśmy kontakt, graliśmy razem, trenowałem jego siostrę. Znał moje możliwości tenisowe. Mój styl gry nadawał się do treningów Igi Świątek. Zaprosił mnie na mój pierwszy trening i tak już zostało – wyjaśnia Tomasz Moczek.

Jakie są zadania sparingpartnera i dlaczego jest nim mężczyzna?

– Do treningu potrzebny jest trener, który planuje i koordynuje cały trening, a ta osoba, z którą trenuje i gra zawodnik, to właśnie sparingpartner. Trenuję z Igą praktycznie codziennie. W Polsce nie ma zawodniczki na poziomie Igi, od której mogłaby się jeszcze uczyć. Ona do treningu potrzebuje kogoś na swoim lub wyższym poziomie – dodaje Tomasz Moczek.

O tym, jaka jest Iga, jakie ma zalety do tego, aby być mistrzynią, co lubi i jaka jest na co dzień, wie już chyba każdy Polak, bowiem Iga zdominowała polskie media w ostatnich dniach. Tomasz Moczek potwierdza, że zwyciężczyni Roland Garrosa ma papiery na to, aby być czołową rakietą świata przez wiele lat.

– Atutem Igi jest urozmaicona gra, dobra defensywa, ale przede wszystkim gra ofensywna. Wyrzuca przeciwniczki z kortu długimi piłkami, gra pod linię końcową, potem skrót i następuje przechodzenie z obrony do ataku. Ma świetne warunki fizyczne, jest silna. Potrafi świetnie przenieść na mecz to, co wypracowujemy na treningach – mówi.

Poza tym Tomasz Moczek potwierdza to, co wszyscy inni – że Iga Swiątek to naturalna dziewczyna, która ma zdrowe podejście do sportu.

– Trenujemy codziennie. Zresztą trzeba podkreślić, że tworzymy bardzo zgrany team. Przed zajęciami lubimy pożartować, ale na treningu już pracujemy na maksymalnych obrotach, każdy daje z siebie sto procent. Iga prywatnie jest skromną, sympatyczną, życzliwą osobą. Co innego na korcie, to wulkan energii, temperamentu. Ale takie połączenie jest najlepsze w sporcie i daje dobre efekty. Współpraca z taką osoba to przyjemność – podkreśla Tomasz Moczek. Iga od samego początku zrobiła na mnie duże wrażenie, urzekła mnie jej osoba, charakter, nastawienie do tenisa. W zespole świetnie się dogadujemy. Jest pora na żarty, ale podczas treningów jest już sto procent koncentracji – dodaje Tomasz Moczek.

Dumny ze współpracy syna ze wschodzącą gwiazda polskiego tenisa jest Andrzej Moczek, który jest też trenerem w klubie Wschodnia Kielce. Zainteresowanie tenisem jest tu bardzo duże, w sumie trenuje około 160 adeptów tej dyscypliny sportu.
– Cieszę się, że Tomek jakąś swoją cegiełkę w osiągnięciach Igi ma, w myśl powiedzenia „z kim przystajesz, takim się stajesz”. Gdy rozmawiamy z synem, sam przekazuję też swoje uwagi. Jej gra wywołuje łzy szczęścia. Podczas meczu z Halep, pisałem do Tomka, że siedzimy, oglądamy i płaczemy. To też cieszy, że gra Igi wywołuje takie pozytywne emocje. Ma predyspozycje, by być najlepszą zawodniczką nawierzchni ziemnej i nie tylko. I nie uważam, że ten sukces przyszedł za wcześnie. Iga powinna sobie z tym poradzić – mówi Andrzej Moczek.

W zeszłym roku Andrzej Moczek miał okazję zobaczyć Igę na żywo na turnieju w Zielonej Górze. -Zrobiła na mnie pozytywne wrażenie. Z synem często rozmawiamy o tenisie, wymieniamy się spostrzeżeniami. Parę słów zawsze staram się mu przekazać. Ale mają super młodego trenera Piotra i bardzo szybko ta współpraca przyniosła efekty, bo Iga ma dopiero 19 lat – zaznacza Andrzej Moczek.

Co dają treningi z mężczyznami? - To silniejszy tenis, dzięki temu kobiety mają wyzwania, mogą iść do przodu. Te różne zagrania, które ma Tomek - skróty, podcinki, tym bawią się na treningach i później przenosi się to na zawodowe mecze. Iga jest bardzo skuteczna w tym, co robi na korcie - podkreśla Andrzej Moczek.

Tomasz Moczek dodaje, że teraz dla Igi Świątek i teamu chwila odpoczynku, ale potem znów powrót do treningów, ponieważ już w styczniu Australian Open.