Tokio 2020. Olimpijczycy gotowi do walki o medale. "Ze świętowaniem zaczekamy na powrót do kraju"

Igrzyska olimpijskie i paraolimpijskie w Tokio zbliżają się wielkimi krokami. Pierwsze wystartują 23 lipca, drugie 24 sierpnia. Choć proces kwalifikacji jeszcze się nie zakończył, wiemy już, że na obu imprezach wystartuje ok. 240 naszych olimpijczyków i ok. 90 paraolimpijczyków.

- Dzięki naszemu wsparciu tak liczna reprezentacja może pojechać na igrzyska. 1/3 z tej drużyny jest bezpośrednio lub pośrednio sponsorowana przez PKN Orlen. Nie tylko poprzez umowy indywidualne, których mamy około 65, ale też wspieranie związków sportowych. To dla nas wielki zaszczyt, że jesteście z nami, dostarczacie wielkich emocji, reprezentujecie nasz kraj i PKN Orlen. Liczę, że w Tokio znów przysporzycie nam wielu wspaniałych wrażeń - podkreślał na poniedziałkowym spotkaniu ze sportowcami prezes PKN Orlen Daniel Obajtek.

W warszawskiej siedzibie koncernu pojawiło się ok. 30 olimpijczyków i paraolimpijczyków. Prosto z lotniska dotarli przedstawiciele reprezentacji siatkarzy, która w niedzielę zajęła drugie miejsce w klasyfikacji generalnej Ligi Narodów.

- Jesteśmy po ciężkim turnieju, ale ten najważniejszy jeszcze przed nami. Dziękujemy za wspieranie polskiej siatkówki, bez tego byłoby ciężko. Lecimy do Tokio spełnić marzenia. Głęboko wierzymy w medal, ciężko na to pracowaliśmy. Trzymajcie za nas kciuki. Zrobimy wszystko, żeby się udało - zapewniał Mateusz Bieniek.

- Pandemia koronawirusa sparaliżowała w zeszłym roku świat sportu. Było wiele problemów, cykl przygotowań został wydłużony, nie wiedzieliśmy, co z igrzyskami olimpijskimi. Dzięki wielkiemu wsparciu sponsorów mamy jednak okazałą grupę sportowców, dla których igrzyska będą mocnym akcentem. Wierzę w to mocno. Sam mam ochotę się zrehabilitować, bo dwa razy na tej imprezie mi nie poszło - przyznał czterokrotny mistrz świata w rzucie młotem Paweł Fajdek.

- Obyśmy za miesiąc wszyscy mogli cieszyć się z medali. W wiosce olimpijskiej świętowanie będzie zakazane, więc zaczekamy z tym na powrót do kraju - dodał 32-latek.