Tomasz Makowski, piłkarz Lechii Gdańsk: Presja cały czas rośnie. Łatwiej wejść na szczyt, a trudniej się na nim utrzymać [rozmowa]

Paweł Stankiewicz
Tomasz Makowski, piłkarz Lechii Gdańsk
Tomasz Makowski, piłkarz Lechii Gdańsk Fot. Piotr Hukało
Tomasz Makowski, pomocnik Lechii Gdańsk, mówi o swojej roli w zespole, wsparciu od starszych zawodników i najbliższym meczu z Koroną w Kielcach.

Poprzedni rok zakończyłeś w podstawowym składzie Lechii. Byłeś zawiedziony, że nową rundę zacząłeś na ławce rezerwowych?

Jesienią drogę do składu otworzyła mi kontuzja Patryka Lipskiego. Dostałem szansę w meczu ze Śląskiem Wrocław i tak już zostało do końca rundy. Zimą każdy miał czystą kartę, a rywalizacja zaczęła się od początku. Trener Piotr Stokowiec wie, co jest najlepsze dla zespołu i wybrał taką opcję.

Patryk ma znowu kontuzję, więc mecz z Koroną będzie dla Ciebie kolejną szansą?

Występ Patryka stoi pod znakiem zapytania, a o składzie dowiemy się przed meczem. Pracuję na treningach, żeby trener postawił na mnie w środku pola. Z każdym meczem zbieram doświadczenie i moja gra może wyglądać coraz lepiej. Mam za sobą na boisku Daniela Łukasika, który dużo mi podpowiada.

W meczu Pucharu Polski z Bruk-Betem Termaliką strzeliłeś gola z dystansu, z Pogonią też próbowałeś takiego strzału. To jest Twoja mocna strona?

Jeśli jest okazja do oddania strzału, to warto z niej skorzystać. To zawsze jest możliwość zdobycia bramki. Pracuję nad tym, żeby te strzały były coraz lepsze.

W szatni rozmawiasz z zawodnikami starszymi o kwestiach pozaboiskowych, dostajesz czasami jakieś rady?

Zdarzają się od różnych zawodników, nie tylko tych, których mam blisko siebie na boisku. Jest to pomocne, pomaga w życiu, ale każdy ma swój rozum i decyduje o sobie.

Po tym jak zacząłeś grać w pierwszym składzie poczułeś jakąś zmianę w stosunku do Twojej osoby?

Zdarza się, że ktoś mnie rozpozna, ale to dzieje się zbyt często. Zmianę jednak na pewno zauważyłem. Woda sodowa mi jednak nie grozi.

Jaki cel stawiasz sobie na wiosnę?

Chciałbym łapać jak najwięcej minut i zagrać na mistrzostwach świata do lat 20, które odbędą się w Polsce. Czy zagram, to zależy ode mnie, jak będę prezentował się w lidze. Trener Magiera patrzy na przygotowanie motoryczne, ale też techniczno-taktyczne.

W ustawieniu z Danielem Łukasikiem i Jarosławem Kubickim Ty jesteś tym zawodnikiem, który ma najwięcej zadań ofensywnych?

Jarek i ja mamy podobny styl gry w defensywie i ofensywie. Trudno powiedzieć, czy na mnie spoczywa ciężar kreowania gry ofensywnej, bo raczej te zadania mamy między siebie podzielone.

Po wygranej nad Pogonią czujesz, że presja rośnie?

Trener kiedyś powiedział, że łatwiej jest wejść na szczyt, ale trudniej się na nim utrzymać. Presja z pewnością rośnie cały czas.

Lechia walczy o mistrzostwo Polski. Uważasz, że to dla Ciebie dobre miejsce, żeby się rozwijać?

Lechia jest dziś dobrym miejscem dla młodzieży, bo trener Stokowiec stawia na takich zawodników. Z Pogonią grali Mateusz Żukowski i Karol Fila, a od nowego sezonu wejdzie przepis dotyczący gry młodzieżowców. Kluby z ekstraklasy już tworzą zaplecze młodych zawodników.

Przed Lechią rywalizacja z Koroną. Zapowiada się mecz fizyczny?

Korona preferuje taki styl, ale potrafi też grać w piłkę. W meczu z Arką pokazała, że ma mocne stałe fragmenty gry, bo tak strzeliła dwie bramki. Musimy być na to przygotowani.

Lechia Gdańsk upamiętniła prezydenta Pawła Adamowicza podczas meczu z Pogonią Szczecin

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Tomasz Makowski, piłkarz Lechii Gdańsk: Presja cały czas rośnie. Łatwiej wejść na szczyt, a trudniej się na nim utrzymać [rozmowa] - Dziennik Bałtycki

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24