Tomasz Tułacz, trener Puszczy: Przede wszystkim musimy wygrać swój mecz. Potem okaże się, co nam to da

Tomasz Bochenek
Tomasz Bochenek
Tomasz Tułacz - architekt sukcesu Puszczy Niepołomice. Drużynę prowadzi już ósmy sezon.
Tomasz Tułacz - architekt sukcesu Puszczy Niepołomice. Drużynę prowadzi już ósmy sezon. Puszcza Niepołomice / Overlia Studio / Oskar Mrozowski
Puszcza Niepołomice. Sytuacja jest jasna: jeśli w sobotę 3 czerwca, w ostatniej kolejce sezonu I ligi, "Żubry" pokonają Chrobrego Głogów, a swoich spotkań nie wygrają Ruch Chorzów (z GKS Tychy) i Bruk-Bet Termalica Nieciecza (z Arką Gdynia), to niepołomicki zespół wskoczy na 2. miejsce w tabeli i wywalczy bezpośredni awans do ekstraklasy. - Jesteśmy bardzo optymistycznie nastawieni i przygotowani na wszystkie scenariusze. I skupiamy się na tym, żeby wygrać z Chrobrym, bo tylko wygrana daje nam szansę na realizację któregoś z pozytywnych scenariuszy - mówi Tomasz Tułacz, trener Puszczy.

Najlepiej punktująca drużyna w pierwszej lidze w ostatnich dwóch miesiącach?

Tomasz Tułacz: Puszcza Niepołomice.

W ostatnim miesiącu?

Puszcza Niepołomice. Zgadza się?

Zgadza się.

Na pewno w ostatnich dziesięciu kolejkach zdobyliśmy najwięcej punktów.

A z trzynastu ostatnich meczów przegraliście ile?

Jeden, z Bruk-Betem.

Wasi rywale, też bijący się o drugie miejsce, w ostatnich tygodniach mieli wpadki, przegrywali. Wydaje mi się, że ta sobota może być dla was naprawdę ciekawa.

Chciałbym, żeby tak było. Ona i tak będzie ciekawa, wiadomo jednak, że nie wszystko zależy od nas. My przede wszystkim skupiamy się na tym, żeby jak najlepiej zagrać w ostatnim meczu przeciwko Chrobremu. Chcemy godnie zakończyć ligowe rozgrywki. Nie mówię – pożegnać się z naszymi kibicami, bo mam nadzieję, że jeszcze zagramy w tej rundzie kolejne mecze na swoim stadionie.

Tak?! Ma pan nadzieję, że to nie będzie wasz ostatni mecz w tym półroczu?

Liczę na to, że mecz będzie na tyle pozytywny, że w przypadku baraży będziemy grali u siebie.

Czyli jednak rozmawiamy o barażach.

Wiadomo, że z tyłu głowy jest coś innego... Nie chcę jednak być odebrany jako ultraoptymista. Ta liga jest nieobliczalna. Pokazały to nawet mecze Wisły, chociażby ten ostatni, czy GKS-u Katowice z Ruchem. Ale trzeba też powiedzieć, że najbliżej zajęcia drugiego miejsca na koniec sezonu jest Ruch, bez dwóch zdań.

Ruch, który nie jest w najwyższej formie.

Tak, tylko, że to jest już tylko jeden mecz. Powiem tak: my jesteśmy bardzo optymistycznie nastawieni i przygotowani na wszystkie scenariusze. I skupiamy się na tym, żeby wygrać z Chrobrym, bo tylko wygrana daje nam szansę na realizację któregoś z pozytywnych scenariuszy. A czy będzie bardziej czy mniej pozytywny – to się okaże. No, jeżeli wydarzyłaby się taka sytuacja, że wygrana da nam… niebotyczny wynik, to będziemy chyba rozpływać się w szczęściu. Ale musimy zacząć od siebie i na tym się skupić.

Jaka jest atmosfera w szatni? Co pan wyczuwa w drużynie: moc, ekscytację?

Dużo pozytywów. Satysfakcję z tego, co się zrobiło, ale też radość z tego, w którym miejscu się jest, na pewno nie ma żadnego niedosytu. Jesteśmy nakręceni tym, co się wydarzyło. Widzę dużą energię w zespole i to mnie cieszy.

Oglądając Puszczę w poniedziałkowym meczu ze Skrą Częstochowa odnosiłem wrażenie, że tym razem zwycięstwo chcieliście osiągnąć grą ekonomiczną.

Może tak to wyglądało z boku, ale my mieliśmy problem w pewnej fazie tego meczu. W tej lidze tak już jest. Przypomnę, że ŁKS przyjechał na mecz z Sandecją jako lider, nie mając jeszcze awansu, no i z Sandecją przegrał. My wiedzieliśmy, że mecz ze Skrą może być dla nas meczem-pułapką. Skra grała na luzie, swobodnie, my po strzeleniu bramki mieliśmy pewien kłopot. Ale to był tylko fragment meczu, szybko zareagowaliśmy. Nastąpiła dobra reakcja zespołu, gol na 2:0 uspokoił sytuację. Musieliśmy jednak włożyć naprawdę sporo sił w to spotkanie.

Chrobry Głogów nie przegrał czterech ostatnich meczów, więc w sobotę też musicie być czujni.

Tak jest, to nie będzie łatwy mecz. Chrobry ma doświadczonych zawodników, to doświadczony zespół. Pewnie ta wiosna jest inna niż sobie w Głogowie zakładali, ale w końcówce sezonu punktują. I jeżeli ktoś uważa, że my najpierw musimy patrzeć na to, co wydarzy się na innych boiskach, bo nasz mecz sam się wygra, jest w błędzie. My przede wszystkim musimy wygrać swój mecz, potem okaże się, co nam to da.

Tak czy inaczej, to będą chyba dwie godziny takich emocji, jakich pan do tej pory nie przeżywał.

Myślę, że dla wszystkich związanych z naszym klubem, dla naszych kibiców. Zresztą frekwencja, jaka buduje się na to spotkanie, pokazuje reakcję środowiska na nasze wyniki. Bardzo się z tego cieszę, bo tak zakładaliśmy, aby ten sezon, rok stulecia klubu, uhonorować najwyższą pozycją w historii Puszczy. Gdyby jednak ktoś przed sezonem mi powiedział, że będziemy mieli na zakończenie prawie 60 punktów, wziąłbym to w ciemno.

Na koniec kwestie kadrowe. Wiadomo, że na długo wypadł z gry Thiago, ostatnio kontuzjowani są też Konrad Stępień i Hubert Tomalski. Któryś z nich wróci na końcówkę sezonu?

Zobaczymy. Konrad już wchodził w trening, w elementy rozgrzewki. Na pewno jest bliżej powrotu niż Hubert.

Po poważnej kontuzji wrócił natomiast Jakub Bartosz.

Po operacji barku. I słowa uznania dla zawodnika, bo był bardzo zdeterminowany, żeby szybko wrócić. W sytuacji gdy sam kontakt już jest niebezpieczeństwem, a co dopiero normalne funkcjonowanie po operacji. I daje pozytywną energię, a ja się bardzo cieszę, bo mam alternatywę, jeżeli chodzi o ustawienie zespołu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Tomasz Tułacz, trener Puszczy: Przede wszystkim musimy wygrać swój mecz. Potem okaże się, co nam to da - Gazeta Krakowska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24