Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Totolotek Puchar Polski. Tomasz Kowalczyk: Rywalizacja w pucharach, to wielka nagroda przede wszystkim dla kibiców

Jakub Kłyszejko
Jakub Kłyszejko
Tomasz Kowalczyk gra w Promieniu już ponad 20 lat.
Tomasz Kowalczyk gra w Promieniu już ponad 20 lat. archiwum
Tomasza Kowalczyka śmiało można nazwać legendą żarskiego Promienia. Bramkarz występuje w klubie ponad 20 lat (z krótkimi przerwami na grę w Unii Kunice i Twardym Świętoszów). 41-latek pamięta pucharowe starcia ze Śląskiem Wrocław, czy jego ukochanym Górnikiem Zabrze. W tamtym spotkaniu gole strzelił mu m.in. Michał Probierz.

Jak smakuje wygrana w lubuskim Pucharze Polski? Doświadczył pan tego dwa razy, w sezonach 2002/2003 i 2003/2004.
- To kapitalna sprawa. Nigdy człowiek się jakoś szczególnie nie spinał, ale są to dodatkowe emocje. W tamtych czasach ważniejsza była dla nas trzecia liga. Jednak wygranie pucharu jest fajne dla wszystkich, zawodników oraz naszych kibiców, którzy często za nami jeżdżą.

Pamięta pan finałowe mecze?
- Jasne. W sezonie 2002/2003 we Wschowie pokonaliśmy Lubuszanina Drezdenko, a rok później w Zielonej Górze po dramatycznym spotkaniu ograliśmy Polonię Słubice 1:0. Zwycięski gol padł w doliczonym czasie gry. W nagrodę mogliśmy mierzyć się z silnymi rywalami. Po bramce Sebastiana Dudka najpierw ograliśmy Śląsk Wrocław, a później do Żar przyjechał Górnik Zabrze. Fantastyczna sprawa, na trybunach było kilka tysięcy ludzi. Byłem wtedy młodym chłopakiem. Od zawsze jestem kibicem Górnika. Zagrać przeciwko takiemu klubowi, to był dla mnie wielki zaszczyt. Była to kapitalna przygoda. Pamiętam, że w tym meczu grali m.in. Michał Probierz czy Kazimierz Moskal. Takich spotkań nigdy się nie zapomina.

ZOBACZ TEŻ

Dlaczego Promień aż tyle lat czeka na kolejny sukces w pucharze?
- Nie mamy już takich zawodników, jak kiedyś, a młodzież mniej garnie się do piłki. Teraz są komputery, a świat trochę przewrócił się do góry nogami. Nie ma już pasjonatów piłki nożnej. W mieście pojawiły się też inne dyscypliny. Młodzież się trochę pogubiła.

W futbolu 15 lat to chyba bardzo dużo czasu?
- Zgadzam się. To wręcz przepaść. Kiedyś młodzi chłopcy od rana do wieczora latali za piłką. Teraz mają inne priorytety.

Rok temu byliście blisko wielkiego finału. Czuliście spory niedosyt po odpadnięciu w półfinale?
- Tak. Przegraliśmy u siebie z Wartą Gorzów 1:3. Zawsze, gdy jest się blisko pewnego celu, to złość u zawodnika rośnie. Mogliśmy sprawić dużą niespodziankę, ale się nie udało. Może w tym roku?

W tym roku, z racji szalejącego koronawirusa, rozgrywki Totolotek Pucharu Polski stoją pod znakiem zapytania. Z jakim nastawieniem szykowaliście się do kolejnych pucharowych gier?
- Nie chcieliśmy szczególnie spinać się na puchar. Celem był awans do czwartej ligi.

Waszym rywalem w 1/8 lubuskiego finału powinna być Polonia Słubice. Jeśli dojdzie do tego meczu, to będziecie faworytem.
- Wie pan, jak to jest... Między czwartą ligą, a „okręgówką” nie ma wielkiej różnicy. Odkąd pamiętam, Polonia Słubice zawsze miała mocny zespół. Jeśli zagramy, to z pewnością nie będzie dla nas łatwym rywalem.

Awans do czwartej ligi i udział w finale wojewódzkiego Pucharu Polski sprawiłby, że ten sezon byłby dla was idealny?
- Osiągnięcie obu celów, szczególnie dla naszych kibiców byłoby wielkim wydarzeniem. Oni od kilkunastu lat czekają na jakiś nasz awans. Młodzi zawodnicy mieliby też wielką motywację do dalszej pracy.

TAK BYŁO PRZED ROKIEM: Finał Regionalnego Pucharu Polski - Stilon Gorzów - Warta Gorzów (2:1)

Wszyscy powtarzają, że w tym roku w końcu powinniście awansować. Nie wiadomo jednak, co dalej z rozgrywkami. Czy wywierana jest na was presja, czy może grając w Promieniu, zawsze trzeba bić się o najwyższe cele?
- Gram już tyle lat w piłkę i widzę, że nasi kibice, szczególnie ci starsi, są strasznie wymagający. Czy wygrywamy 5:0, czy 7:0, to czasami i tak im nie odpowiada. Chyba chcieliby, żebyśmy wygrywali 20:0 (śmiech). Jeśli będziemy grać, to oczywiście zrobimy wszystko, co w naszej mocy, żeby awansować do czwartej ligi. Trzy lata z rzędu brakowało nam naprawdę niewiele. Nie chcielibyśmy po raz kolejny przeżyć takiej sytuacji.

Sport przegrywa z rozprzestrzeniającym się koronawirusem. W Europie przerwano rozgrywki w niemal wszystkich dyscyplinach. W trudnej sytuacji sportowcy włączyli się do akcji „Zostań w domu”. W mediach społecznościowych można natknąć się na wiele wpisów. Przeczytajcie, co sportowcy przekazują kibicom >>>> ZOBACZ TEŻ: Koronawirus. Ekstraliga Żużlowa już przełożyła mecze!POLECAMY: Żużel 2019. Wyzwany sędzia, nagi Lindgren...WIDEO: Żużlowcy Falubazu Zielona Góra na zgrupowaniu w Świnoujściu

Bartosz Zmarzlik apeluje: To nie ferie, ani wakacje, to lekc...

Jaka jest pana recepta na piłkarską długowieczność?
- Na to chyba nie ma recepty. Cieszę się, że jestem w takim stanie zdrowia, jakim jestem. Ostatnio złamałem nogę na hali i czeka mnie dłuższa przerwa, ale wyzdrowieję, podejmuję rękawicę i jak Bóg da, to stanę ponownie w bramce Promienia. Mam nadzieję, że w czwartej lidze!

Bramkarz jest jak wino, im starszy, tym lepszy?
- Jasne! Jemu nie zagląda się w metrykę. Dopóki będzie zdrowie, to będę chciał grać w piłkę jak najdłużej. Choć muszę przyznać, że młodzi naciskają. Już nie te latka, nie ta szybkość, ale mogę dużo nadrobić doświadczeniem.

Trwa głosowanie...

Promień Żary awansuje do finału lubuskiego Pucharu Polski?

WIDEO: Piłkarze Syreny Zbąszynek marzą o finale na własnym stadionie

🔔🔔🔔

Pobierz bezpłatną aplikację Gazety Lubuskiej i bądź na bieżąco!
Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy do niej zakładkę, w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią koronawirusa.

Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24