Tour de France: Tajemniczy plan Majki na Alpe d’Huez, morderczy rajd Kruijswijka i niespodziewane zwycięstwo Thomasa

Rafał Majka (Bora-hansgrohe) po dwóch nieudanych alpejskich etapach, na których stracił szansę na walkę o klasyfikację genarlną postanowił zmienić taktykę. Dlatego na etapie do Alpe d’Huez poszedł w odjazd. Zdobywał punkty na górskich premiach, ale też nie zdołał dołączyć do Stevena Kruijswijka (Lotto NL-Jumbo), który przez wiele kilometrów samotnie jechał do mety. Plan Majki się nie powiódł, bo wrócił do peletonu jeszcze przed ostatnim podjazdem. Podobnie było w przypadku Holendra, który został doścignięty przez grupę faworytów 2 km przed metą.

A tych było w końcówce niewielu: Geraint Thomas i Chris Froome (Sky), Romain Bardet (Ag2R La Mondiale), Mikel Landa (Movistar) i Tom Dumoulin (Sunweb). O wielkim pechu może mówić Vincenzo Nibali (Bahrain Merida), który został przewrócony przez kibica i stracił dystans do czołówki. Ostatecznie jednak sędziowie zdecydowali zaliczyć mu ten sam czas, co grupa, w której jechał. Najszybszy i najmocniejszy nieoczekiwanie okazał się Thomas, choć atakowali i Bardet, i Froome. - To Chris [Froome] jest kolarzem na trzy tygodnie. On jest najlepszy - mówił Walijczyk po wygranym etapie, jakby sam nie wierzył w to, co się stało. Tymczasem jeszcze przed startem Wielkiej Pętli były kolarz Sky Bradley Wiggins przewidywał, że jeśli Thomas zdobędzie żółtą koszulkę, nie będzie chciał jej oddać Froome’owi. Wiggins wie, co mówi, bo on sam skonfliktował się z nim przy okazji Tour de France w 2012 r. Wtedy liderem był Wiggins, ale to Froome był mocniejszy i dawał to odczuć koledze z drużyny.

Przy okazji to niesamowite tempo czołówki w Alpach dokonało niezwykłej - jak na Tour de France - rzezi sprinterów. Po 11. etapie w limicie czasu nie zmieścili się Marcel Kittel (Katusha Alpecin) oraz Mark Cavendish (Dimension Data). Ten pierwszy dodatkowo popadł w konflikt ze swoim szefem, który zarzucił mu brak zaangażowania. Z kolei Cavendish zapowiedział, że wróci za rok w znacznie lepszej formie. Dla obu to kompletnie nieudany Tour de France. Ale w czwartek polegli ci, którzy dojechali na Wielką Pętlę w całkiem niezłej dyspozycji.

Fernando Gaviria (Quick Step Floors) i Dylan Groenewegen (Team LottoNL-Jumbo) wygrali po dwa etapy, ale nie starczyło im sił na Alpe d’Huez i wycofali się rywalizacji. Podobnie postąpił Rigoberto Uran (EF Education First-Drapac), drugi kolarz ubiegłorocznego Tour de France. Kolumbijczyk był tam mocno poobijany po kraksach na brukach i nie był w stanie jechać dalej.

Wyniki 12. etapu Tour de France 2018, Bourg-Saint-Maurice Les Arcs - Alpe d’Huez (175,5 km):
1 Geraint Thomas (GBr) Team Sky 5:18:37
2 Tom Dumoulin (Ned) Team Sunweb 00:02
3 Romain Bardet (Fra) AG2R La Mondiale 00:03
4 Chris Froome (GBr) Team Sky
5 Mikel Landa (Spa) Movistar Team 00:07
6 Primoz Roglic (Slo) LottoNL-Jumbo 00:13
7 Vincenzo Nibali (Ita) Bahrain-Merida
8 Jakob Fuglsang (Den) Astana Pro Team 00:42
9 Nairo Quintana (Col) Movistar Team 00:47
10 Steven Kruijswijk (Ned) LottoNL-Jumbo 00:53
...
27 Rafał Majka (Pol) Bora-hansgrohe 15:09

Klasyfikacja generalna po 12. etapie
1 Geraint Thomas (GBr) Team Sky 49:24:43
2 Chris Froome (GBr) Team Sky 01:39
3 Tom Dumoulin (Ned) Team Sunweb 01:50
4 Vincenzo Nibali (Ita) Bahrain-Merida 02:37
5 Primoz Roglic (Slo) LottoNL-Jumbo 02:46
6 Romain Bardet (Fra) AG2R La Mondiale 03:07
7 Mikel Landa (Spa) Movistar Team 03:13
8 Steven Kruijswijk (Ned) LottoNL-Jumbo 03:43
9 Nairo Quintana (Col) Movistar Team 04:13
10 Daniel Martin (Irl) UAE Team Emirates 05:11
...
21 Rafał Majka (Pol) Bora-hansgrohe 28:38