Iuri Medeiros dołączył do Legii na początku lutego. Portugalczyk pierwszy raz błysnął po niemal miesiącu, gdy dostał szansę na grę od pierwszej minuty. Strzelił gola Miedzi Legnica i pokazał, że faktycznie ma duży potencjał. 24-letni pomocnik imponował zejściami z prawego skrzydła i mierzonymi strzałami ze świetnie ułożonej lewej nogi. Udało mu się jeszcze pokonać bramkarzy Pogoni Szczecin i Lechii Gdańsk. Z kolei w meczu z Górnikiem Zabrze zanotował asystę.
Gdy wydawało się, że wszystko idzie w dobrym kierunku i Medeiros ma szansę zostać wiodącą postacią Legii, przytrafiło się spotkanie z Portowcami w grupie mistrzowskiej. Portugalczyk dostał tzw. "wędkę" od trenera Aleksandara Vukovicia i w 33. minucie zastąpił go na boisku Dominik Nagy. W barwach Wojskowych więcej Medeiros więcej nie zagrał.
Przypomnijmy, że w umowie wypożyczenia wpisana była kwota odstępnego, za którą Legia mogła wykupić skrzydłowego ze Sportingu Lizbona. 6 mln euro. To jasne, że nikt z Łazienkowskiej nie wyłożyłyłby tyle na jednego zawodnika, zwłaszcza przy obecnych problemach finansowych klubu. - Wciąż mogę być warty 60 milionów euro i chcę odcisnąć piętno na drużynie - mówił zawodnik w rozmowie z Legia.net. Władze wicemistrzów Polski stwierdziły jednak inaczej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?