Legia spieszy się z transferami, bo do rozpoczęcia zgrupowania przed wiosną i dwumeczu z Ajaksem Amsterdam w 1/16 finału LE pozostało niewiele czasu. Nowych piłkarzy trzeba zgrać z resztą drużyny. W przypadku Artura Jędrzejczyka, który zostanie wykupiony z Krasnodaru, nie jest to aż tak paląca sprawa, skoro obrońca w przeszłości występował przy Łazienkowskiej jako legionista. Inaczej ma się rzecz jeśli chodzi o następcę Nemanji Nikolicia.
Daniel Chima Chukwu, bo o nim mowa, w Warszawie zagrał raz. Był to sezon 2013/14 i mecz III rundy el. do Ligi Mistrzów. Obrońcom Legii narobił wtedy mnóstwo szkody. W meczu u siebie zdobył natomiast bramkę. Gdyby Wladimer Dwaliszwili na nią nie odpowiedział, o prawy gry w fazie grupowej zagrałoby Molde. Legia oczarowana grą Nigeryjczyka już wtedy próbowała go pozyskać. Na przeszkodzie stanęła zbyt wysoka kwota odstępnego. Tym razem nie trzeba będzie wydać ani grosza, bo napastnik ma swoją kartę w ręku.
Legia zakontraktuje Chukwu z wolnego transferu. Od 2015 roku reprezentował on chiński Shanghai Shenxin (z Molde przeszedł za 1,2 mln euro). W tym sezonie rozegrał 23 mecze. Strzelił 11 goli i zaliczył 3 asysty. Ma 25 lat. Formalności z Legią dopełni 4 stycznia - twierdzi Weszło.
***
Prezes Bogusław Leśnodorski ma w zwyczaju zapowiadać potwierdzone transfery podaniem inicjałów zawodnika. W ten sposób na Twitterze oświadczył, że Legię wzmocni Artur Jędrzejczyk:
Na nich Legia zarobiła najwięcej. Na które miejsce wskoczył Nikolić? [TOP 10]
EKSTRAKLASA w GOL24
Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy
Najlepsze piłkarskie newsy - polub nas!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?